Kraków na cięciach w komunikacji podczas ferii ma zaoszczędzić 4,5 mln zł. Mieszkańcy mają dość ścisku w tramwajach i autobusach

- Tak to jest jak urzędnicy jeżdżący swoimi suvami planują ludziom podróże w ferie tramwajami i autobusami. Młodzież nie chodzi do szkoły, ale przecież nie siedzi w domu, tylko częściej podróżuje po mieście na spacery, czy różne zajęcia. Szkoda, że nikt tego nie wziął pod uwagę. To, że dorośli dojeżdżający do pracy muszą czekać 20 minut na kolejny autobus to kolejna kwestia - komentuje jedna z mieszkanek rejonu osiedla Kliny.

Od pierwszych dni ferii i ograniczeń w liczbie kursów można zaobserwować rosnący tłok w tramwajach i autobusach MPK. W godzinach szczytu widać to szczególnie, ale też poza szczytem. Taka sytuacja panuje np. tramwajach linii 50, w których pasażerowie rano, w południe czy wieczorem stoją w pojazdach ściśnięci jak sardynki.

- Około godziny 8 tramwaj linii 50 jadący z Kurdwanowa w kierunku centrum był już tak przeładowany, że nie skorzystałem. Mogłem się na siłę wpychać, ale nie wypadało tak postępować wobec pań, które stały tuż przy drzwiach - komentuje jeden z pasażerów.

O problemach informuje facebookowy profil Platforma Komunikacyjna Krakowa - PKK. Można tam przeczytać komentarz: "Skala cięć komunikacji miejskiej na ferie jest skandaliczna. Drugi rok z rzędu ograniczenia są znacznie większe niż dawniej i mogą znów doprowadzić do niemieszczenia się pasażerów w pojazdach (...). Dawniej ograniczenia na ferie były mniejsze – głównie zawieszano wybrane linie wspomagające, jednak podstawa siatki zostawała bez zmian. Był to jakiś kompromis – większość połączeń funkcjonowała bez ograniczeń (np. tramwaje normalnie co 7,5 i 15 minut), a jednocześnie prowadzący mogli wziąć urlopy na ferie".

Na tym jednak nie koniec. PKK - Platforma Komunikacyjna Krakowa zwraca też uwagę, że w czasie gdy ludzie tłoczą się w pojazdach, blisko połowa dłuższych składów stoi w zajezdni. "Na 36 krakowiaków, w ruchu jest tylko... 21, czyli ok. 58 proc. Reszta stoi na zajezdni, a ludzie tłoczą się w krótszych wagonach. W szczególności z linii 50 zniknęło nawet te kilka Krakowiaków, które tam kursowały. Taka krakowska promocja: dwa razy mniej kursów, za to w krótszych wagonach" - czytamy na profilu.

- Cięcia w kursach komunikacji miejskiej podczas ferii rozpoczęły się w zeszłym roku. Wcześniej takich cięć nie było. W zeszłym roku tłumaczono się dziurą budżetową, w tym roku podejrzewam, że znów szukamy oszczędności - komentuje Jacek Mosakowski, prowadzący PKK.

Na problem uwagę zwracają też miejscy radni. - Jestem za tym, aby szukać oszczędności, ale nie za wszelką cenę. Często podróżuję po Krakowie i jeżdżę tramwajem. Widzę, ile młodych ludzi, czy rodziców z dziećmi czeka na przystankach. Podczas ferii w ośrodkach kultury odbywają się zajęcia dla młodzieży. Z myślą o niej powinna być nawet zwiększona liczba pojazdów dowożących ich w te miejsca. Cięcia są więc nieuzasadnione. Pogodę mamy taką jak pod koniec kwietnia, a nie zazwyczaj w lutym. Wiele osób korzysta z niej i dojeżdża w różne rejony miasta na spacery. Widać też wycieczki młodzieży, która zapewne przebywa na feryjnym wypoczynku w okolicach Krakowa, ale przyjeżdża zwiedzać nasze miasto. W takie sytuacji oferta komunikacyjna powinna być dostosowana do potrzeb - komentuje Edward Porębski, radny PiS, wiceprzewodniczący Komisji Infrastruktury Rady Miasta Krakowa.

W sprawie cięć w komunikacji miejskiej interweniował też radny Łukasz Gibała, szef klubu Kraków dla Mieszkańców. "Po raz pierwszy tak znaczące cięcia w rozkładach jazdy wprowadzono w 2023 roku i tłumaczono je wtedy złą sytuacją finansową Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego oraz brakami kadrowymi. W tym roku wskazywano jednak, że MPK jest w dobrej kondycji, w związku z czym brakuje powodów wprowadzenia aż tak drastycznych zmian" - napisał radny Łukasz Gibała w interpelacji do prezydenta Krakowa.

- W naszej ocenie tłok w tramwajach i autobusach nie jest faktem. Oczywiście, występują pewne sytuacje, jak wysoka frekwencja na przykład w tramwajach linii 50 w godzinach popołudniowych. Tę kwestię powinno rozwiązać skierowanie pojemniejszych tramwajów na tę linię. Zasadniczo jednak, pomimo wprowadzonych ograniczeń, w pojazdach komunikacji miejskiej frekwencja jest podobna lub często jest luźniej, niż w roku szkolnym - wyjaśnia Sebastian Kowal z ZTP.

Przyznaje, że dzięki cięciom w tym roku miasto zaoszczędzi 4,5 mln złotych. Rok temu było o kilka milionów oszczędności więcej. W ZTP podkreślają, że w tym roku liczba ograniczeń jest mniejsza, niż rok temu.

- W tym roku nie zawiesiliśmy żadnej linii tramwajowej. Rok temu były też większe ograniczenia w komunikacji autobusowej. Podstawowym celem wprowadzania ograniczeń w funkcjonowaniu wybranych linii Komunikacji Miejskiej w Krakowie w okresie zimowych ferii szkolnych jest umożliwienie wzięcia urlopów dla prowadzących tramwaje i autobusy, którzy również chcą spędzić ten czas ze swoimi rodzinami. W przypadku, kiedy na większość tych urlopów nie będą wydawane zgody, musielibyśmy się liczyć z wieloma problemami podczas roku szkolnego, gdzie KMK kursuje częściej, a co za tym idzie przewoźnicy potrzebują więcej prowadzących pojazdy - zaznacza Sebastian Kowal.

Zobacz również: Komunikacja miejska w Krakowie bez tajemnic. Ceny i rodzaje biletów, punkty sprzedaży, linie tramwajowe i autobusowe [INFORMATOR]

Przyznaje, że w ostatnim czasie nie były prowadzone dedykowane badania potoków pasażerskich w okresie ferii zimowych. - Jest to zbyt krótki okres czasu, żeby takie pomiary zrealizować. Jednocześnie, cały czas prowadzone są obserwacje funkcjonowania komunikacji. Na tej podstawie stwierdzamy, że w okresie zimowych ferii szkolnych zauważalny jest spadek liczby pasażerów w pojazdach Komunikacji Miejskiej w Krakowie. Według naszych szacunków, frekwencja w tramwajach i autobusach spada o około 1/3. Wynika to z faktu, że w tym czasie zajęć nie mają uczniowie szkół podstawowych i średnich. Dodatkowo, w większości największych krakowskich uczelni studenci mają przerwę w zajęciach lub sesję poprawkową. Wiele osób wyjeżdża w tym czasie ze swoimi rodzinami na ferie - dodaje Sebastian Kowal.

W przypadku zarzutu braku długich wagonów wyjaśnia: - W ferie, w dni powszednie do ruchu kierowane są 22 wagony typu Krakowiak. Okres ferii, podobnie jak okres wakacyjny, kiedy tramwaje kursują rzadziej, jest wykorzystywany do prowadzenia różnego rodzaju prac serwisowych i przeglądów technicznych. Zakładamy zwiększenie liczby Krakowiaków wysyłanych do ruchu jeszcze w okresie ferii, po zakończeniu tych prac. Natomiast po zakończeniu ferii poziom wykorzystania Krakowiaków wróci do tego sprzed wprowadzonych ograniczeń.

Przypomnijmy, że w Małopolsce ferie zimowe rozpoczęły się 12 lutego i potrwają do 25 lutego. Jak co roku, przed ich rozpoczęciem miasto wprowadziło zmiany w kursowaniu komunikacji miejskiej tłumacząc ten fakt "zmniejszonym zapotrzebowaniem przewozowym".

Czytaj także: Skusiło ich "69" na przystanku. Przyłapani dzięki monitoringowi

Od 10 lutego zostały więc wprowadzone nowe rozkłady jazdy linii tramwajowych, a od 12 lutego – wybranych linii autobusowych. W dni powszednie tramwaje linii 1, 3, 8, 18, 20, 50, 52 kursują ze zmniejszoną częstotliwością do 10 minut przez cały dzień; na liniach 4, 5, 9, 10, 11, 14, 16, 17, 21, 22, 24, 72 z częstotliwością do 20 minut przez cały dzień. W przypadku linii 13 częstotliwość kursowania została zmniejszona do 10 minut w godzinach szczytu i 20 minut poza godzinami szczytu. Na liniach 19, 44, 49 częstotliwość kursowania została zmniejszona do 20 minut w godzinach szczytu.

Od 12 lutego autobusy linii 179 jeżdżą co 15 minut w godzinach szczytu i 20 minut poza godzinami szczytu, na liniach 156, 189, 413, 420, 433, 742 zostały zawieszone. Pojazdy na linii 494 kursują tylko w godzinach szczytu, a częstotliwość kursowania linii 701 została zmniejszona do 12 minut w godzinach szczytu i 15 minut poza godzinami szczytu.

W innych miastach też są ferie, a nie ma takich cięć jak pod Wawelem.

- W komunikacji miejskiej i podmiejskiej organizowanej przez ZTM Poznań na czas ferii wprowadzono wyłącznie punktowe zmiany dotyczące linii obsługujących szkoły i placówki oświatowe. Polegają one głównie na braku obsługi przystanków zlokalizowanych przy szkołach i braku kursów szkolnych, co wynika z braku uczniów i uczennic w szkołach. Poza tym nie ma zmian w rozkładzie jazdy, tj. cała komunikacja funkcjonuje zgodnie z częstotliwością rozkładową sprzed ferii. Nic się w tym zakresie nie zmieniło - informuje Bartosz Trzebiatowski z Zarządu Transportu Miejskiego w Poznaniu.

Zarząd Transportu Miejskiego w Kielcach obsługuje na co dzień 53 linie komunikacyjne. - Zmiana, która jest czasowa dotyczy jedynie 6 linii i została wprowadzona w związku z zimowymi feriami oraz brakiem uczniów i studentów. Dotyczy przede wszystkim tych obsługujących Kampus Uniwersytetu Jana Kochanowskiego oraz szkoły - wyjaśnia Barbara Damian, dyrektor Zarządu Transportu Miejskiego w Kielcach.

Ile wynosi najwyższa i najniższa emerytura w Polsce?