Do redakcji przyszedł jeden z mieszkańców miasta, który był świadkiem dość groźnego zdarzenia. – Pewnego dnia szedłem ulicą. Przede mną szła matka z dzieckiem. Dziecko jak to dziecko biegło sobie przodem i nagle wyłożyło się jak długie. Powodem był zdemontowany kosz na śmieci. Niestety słupek od kosza z obręczą i wystającą blachą został. Na szczęście nic się nie stało, ale tutaj mam pytanie. Co dzieje się z kubłami bowiem znikają one z miasta bardzo szybko – mówił nasz rozmówca.
Postanowiliśmy to sprawdzić. Okazuje się, że mieszkaniec ma sporo racji. Zlikwidowano wiele koszy m.in. na ulicy Piastowskiej czy Kościuszki. Czym jest to motywowane? Skontaktowaliśmy się z Michałem Kurkiem, naczelnikiem Wydziału Gospodarki Komunalnej, Ochrony Środowiska i Rolnictwa w krotoszyńskim Urzędzie Miejskim.
– Mogę mówić tylko o kubłach w rejonie ulic podlegających gminie Krotoszyn. Potwierdzam, że faktycznie musieliśmy zmniejszyć ilość dostępnych pojemników, które jednak po demontażu odpowiednio zabezpieczaliśmy tak żeby nie doszło do żadnej opisywanej przez rozmówcę sytuacji – zaczyna urzędnik.
Jak dodaje, podobnie dzieje się w powiecie krotoszyńskim i decyzje szefa Powiatowego Zarządu Dróg Krzysztofa Jelinowskiego są podobne. Znikają kolejne kubły na śmieci. Docelowo jest mowa o nawet 40-50 pojemnikach. Dlaczego tak się dzieje? – Ponownie mówię w imieniu gminy Krotoszyn, choć myślę, że analogicznie jest w powiecie. Wynika to z tego, że jeszcze w ub. roku za wywóz każdego kubła płaciliśmy kwo-tę 2,40 zł. Niestety teraz zarząd Eko Siódemki podniósł tę kwotę aż o 400 procent i wynosi ona 10 zł od sztuki. Biorąc pod uwagę, że budżet gminy Krotoszyn jest mocno napięty musieliśmy ograniczyć ilość kubłów. W większości zniknęły one z terenów osiedlowych. Co będzie dalej niestety tego nie wiemy – kontynuuje Michał Kurek.
Jak dodaje, już głośno mówi się o kolejnych podwyżkach związanych z wywozem odpadów. Dla gminy – podobnie jak dla zwykłego zjadacza chleba – to spory problem. – Będziemy musieli albo jeszcze bardziej zmniejszyć częstotliwość wywozu albo po raz kolejny likwidować część kubłów – kończy urzędnik.
Sam temat jest dość kontrowersyjny bowiem śmieci w samym Krotoszynie przybywa lawinowo z dnia na dzień. Miasto staje się coraz bardziej brudne, co niepokoi mieszkańców. Eko Siódemka rozważa teraz naliczanie opłat za wywóz od ilości zużycia wody w gospodarstwie domowym. Na jakie stawki mogą liczyć mieszkańcy? Tego nie wie tak naprawdę nikt. Jedno jest jednak pewne, że taniej nie będzie.
Póki nie mamy możliwości decydowania o danej instalacji przetwarzania odpadów i wożenia śmieci w różne miejsca regionu nie będzie ten problem rozwiązany. No chyba, że wywieziemy śmieci do lasu lub pobliskiego rowu, jak czyni część mieszkańców. Wtedy problem zniknie – przynajmniej z oczu.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?