Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lany poniedziałek może być dla nas bardzo kosztowny i niebezpieczny

Paweł Szałankiewicz
Małgorzata Genca
Narzędzie - poręczny granat lub pistolet. Wielkość tego drugiego ma znaczenie - im większy kaliber, tym większy zasięg. Opcjonalnie można skorzystać z wiadra lub pustej butelki po napoju. Do czego? By w lany poniedziałek postarać się o to, aby droga elegancko ubranych niewiast do kościoła stała się drogą przez mękę.

W wielkanocny poniedziałek tradycją stało się polewanie dla żartu innych osób, często obcych. Ta tradycja nawiązuje do dawnych praktyk pogańskich łączących się z symbolicznym budzeniem się przyrody do życia. Do dziś zwyczaj kropienia wodą świeconą przez gospodarzy pól jest spotykany na wsiach. Tam też do tradycji należało robienie psikusów sąsiadom, jak zamienianie bram czy chowanie wiader na wodę.

Do tradycji należało też polewanie wodą przez Ochotniczą Straż Pożarną. - Ale to we wsiach. My w lany poniedziałek nikogo nie lejemy, choć było raz wyjątek, kiedy w upalne dni utworzyliśmy ścianę wodną, by ludzie mogli się ochłodzić - wyjaśnia Stanisław Kawalec z OSP w Siemianowicach Śląskich.
Najczęściej jednak polewamy wodą z wiadra. Ale korzystanie z tej wodnej broni może zostać uznane nawet za wybryk chuligański. - Jeśli grupa wyrostków leje wszystko, co się rusza, np. w drodze do kościoła, mamy prawo wlepić mandat - mówi Piotr Saternus, komendant straży miejskiej w Siemianowicach.

Oblanie wodą kogoś, kto tego nie chce, może nas nawet kosztować nawet 500 złotych! - Jednak wysokość mandatu zależy od oceny sytuacji przez funkcjonariusza - wyjaśnia Saternus. Mandat to nie jedyny koszt, jaki ponosimy w związku z lanym poniedziałkiem. Bo najpierw musimy kupić sikawkę w sklepie z zabawkami. Najtańsza jest popularna plastikowa cytrynka, do której wody może wiele nie wejdzie, ale za to zasięg ma niezły, bo około 1 metra. Cena - od 50 gr do złotówki. Więcej kosztują poręczne pistolety. Ich możliwości są podobne do "cytrynki", ale cena jest większa - ok. 6 zł. Jeśli to nie wystarcza, zawsze możemy się pokusić o większy kaliber, który ma zdecydowanie lepszą pojemność i efektywność. Cena waha się od 11 do nawet 60 zł! - Jednak jakiegoś wielkiego boomu przed lanym poniedziałkiem na nie nie mamy. Szybciej schodzą te mniejsze pistolety - mówi Katarzyna Stasiek, ekspedientka w sklepie Świat Zabawek w Bytomiu.

Jeśli nie stać nas na te zabaweczki, zawsze możemy wypróbować jeden ze znanych domowych sposobów. Butelka po napoju, wiadro, a nawet szklanka dobrze służą do polewania wodą. Są też ekstremalne pomysły, jak napełnianie wodą worków foliowych i bombardowanie nimi z okna. - Ale to zagraża nie tylko zdrowiu, ale i życiu ludzi - przestrzega Saternus.

Jest jeszcze jeden koszt, który ponosimy przy lanym poniedziałku. To woda, która w tym roku w wielu miastach drastycznie podrożała.

Co nam grozi?

Rozmowa z Adamem Jakubiakiem, rzecznikiem Komendy Miejskiej Policji w Bytomiu.

Jak policjanci podchodzą do swoich obowiązków w lany poniedziałek?

Z lekkim przymrużeniem oka, bo szanujemy polską tradycję, choć reagujemy od razu na chuligańskie wybryki.

Co do nich zaliczacie?

Gdy na przykład ludzie są oblewani aż do przesady. Są też przypadki, kiedy oblewani, a raczej obrzucani mogą być błotem, bo młodzież napełnia butelki wodą z kałuży.

Za takie wybryki możecie wlepić kosztowny mandat.

Mandat może być tylko częścią kary, ponieważ poszkodowana osoba może sobie rościć prawo do odszkodowania np. za strój. Wtedy sprawca odpowiada za swój czyn przed sądem cywilnym.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto