Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Legendy Ryjka z Rybnika. Bez nich nie byłoby najważniejszej imprezy kabaretowej w Polsce [HISTORIA RYJKA, ARCHIWALNE ZDJĘCIA]

Jacek Bombor
Jacek Bombor
Legendy Ryjka z Rybnika. Bez nich nie byłoby najważniejszej imprezy kabaretowej w Polsce
Legendy Ryjka z Rybnika. Bez nich nie byłoby najważniejszej imprezy kabaretowej w Polsce Wacław Troszka
Dziś w Rybniku zaczyna się Konkurs Główny Rybnickiej Jesieni Kabaretowej - Ryjek. Milionowa publiczność telewizyjna, setki sprzedanych wejściówek, tłumy fanów. A zaczęło się 24 lata od marzenia jednego człowieka.

Legendy Ryjka z Rybnika. Bez nich nie byłoby najważniejszej imprezy kabaretowej w Polsce [HISTORIA RYJKA, ARCHIWALNE ZDJĘCIA]

Aby poznać genezę powstania Ryjka, trzeba się przenieść do połowy lat 90. XX wieku. Wówczas niemal każda szkoła średnia w mieście miała kabaret, nawet kilka. Na tym tle wybił się charyzmatyczny Aleksander Chwastek. To on z kabaretem Yndywydualnym był rewelacją słynnego krakowskiego przeglądu kabaretowego PAKA w 1995. Zachwycił publikę, posypały się zaproszenia. O Rybniku stało się głośno, a kabareciarze poszli za ciosem. Rok później Chwastek utworzył kabaret Nic. Na na kolejnej PACE kabaret zdobył już wyróżnienie. Pojawiły się realizacje telewizyjne. Kabaret zaczął zdobywać nagrody na różnych festiwalach w Polsce. Właśnie w Nic pierwsze kroki stawiali ludzie dziś związani z Kabaretem Młodych Panów.

Chwastek stworzył go między innymi z Robertem Korólczykiem i Tadeuszem Kolorzem, trzy miesiące później, na prośbę Aleksandra, dołączyła do nich Jadwiga Demczuk-Bronowska jako reżyser, a niedługo potem Bartosz Demczuk początkowo jako akompaniator. Chwastek wpadł na pomysł, by stworzyć w mieście imprezę kabaretową, jakiej jeszcze nie było w Polsce, konkurs, w którym kabarety same będą się oceniać jawnie zaraz po prezentacji premierowych skeczy na zadany wcześniej temat. To był strzał w dziesiątkę! Z pomysłem Ryjka poszedł do Stanisława Wójtowicza, kierownika tworzącego się wówczas Klubu Energetyka przy Elektrowni Rybnik. Dziś właśnie Wójtowicz jest uważany - obok Chwastka i Korólczyka - za jednego z ojców tego sukcesu. Bo uwierzył młodemu człowiekowi, dał salę, przekonał władze elektrowni, że warto wysupłać trochę grosza.

- Pamiętam, gdy Aleksander Chwastek był u mnie z tym pomysłem. Nasz klub był młody, na ścianach jeszcze świeża farba, szukaliśmy pomysłu na siebie, zastanawialiśmy się nad wypełnieniem repertuaru. Tak narodził się Ryjek - opowiada Wójtowicz, który do 2017 był dyrektorem organizacyjnym Rybnickiej Jesieni Kabaretowej

. Era „Chwastka” w Rybniku to był prawdziwy wysyp utalentowanych, młodych ludzi. - Czas niczym nieskrępowanej, wolnej twórczości. Człowiek bawił się w kabaret, bo chciał, miał potrzebę, by się rozwijać, robić coś dla siebie - śmieje się Piotr Sobik, obecnie dyrektor organizacyjny Ryjka, szef agencji Star Manager, a niegdyś członek pierwszego składu Kabaretu Młodych Panów z 2004. Potem przez kilkanaście lat menedżer grupy. Chwastek zaprosił go do pomocy w Ryjku bodaj podczas 5. edycji.

- W 2002 jako członek kabaretu szkolnego Szpik dostaliśmy wyróżnienie na PACE jako najlepszy kabaret studniówkowy, więc cały czas byłem aktywny na tej scenie - uśmiecha się do tych wspomnień Sobik. Pierwsza praca przy Ryjku? - Technikalia. Ogarniałem ekran, jakiś projektor - wspomina. W kolejnych latach uznał, że lepiej niż na scenie czuje się jako organizator, a rosnący rynek kabaretowy, nie tylko w Rybniku, dał pole do popisu. - Z czasem imprezy przenosiły się z małych klubów na duże sale, to wymagało sporo wysiłku. Skończyły się czasy pracy na wariackich papierach - mówi.

Ryjek został tak pomyślany, by to kabarety same siebie oceniały. A uczestniczący w konkursie grupy wcześniej same wymyślały po jednej kategorii. I ta formuła sprawdza się po dziś. - Tutaj po raz pierwszy można było zobaczyć skecze, które dziś są klasykami sceny. Choćby „Niebo” Neo-Nówki - mówi Bartosz Demczuk, członek KMP. On także zawdzięcza wiele Chwastkowi. Współpracowali w latach 90., to właśnie Chwastek namaścił go na konferansjera.

- To dzięki niemu uwierzyłem, że mam do tego dryg. Zaufał mi i poprowadziłem Ryjka - wspomina Demczuk.

Sukcesu nie byłoby, gdyby nie mała sala w Klubie Energetyka, mająca swój niepowtarzalny klimat. Dla artystów miejsce niewygodne. - Bo chyba nie ma drugiej takiej sceny, gdzie artysta, aby dostać się do garderoby, musi przeciskać się z rekwizytami w tłumie ludzi w holu. Takie warunki powodują, że dochodzi do interakcji, fajnej chemii - mówi Sobik. Od początku, czyli od 1996, głosy, a właściwie punktacja oceniających się kabaretów jest zliczana na dużych kartach papieru i ręcznie wpisywana przez Jadwigę Demczuk-Bronowską, która prywatnie jest matką Bartosza Demczuka z KMP. Co roku sama przygotowuje plansze z nazwami kabaretów. I nie ma mowy, by zamienić je na elektroniczne wyświetlacze.

Pani Jadwiga - nazywana wśród publiczności liczarką - jest matką chrzestną rybnickiej sceny kabaretowej, choć sama zżyma się na takie określenie.

- No, może mateczką - śmieje się.

Już przy pierwszej edycji Aleksander Chwastek zaproponował jej współpracę reżyserską przy specjalnym programie kabaretu Nic na Ryjka (było tych programów kilka). Miał do niej zaufanie, znali się z czasów, gdy jako nauczycielka przygotowywała go do konkursów recytatorskich, na których zdobywał główne nagrody. Zawsze liczył się z jej zdaniem. Pani Jadwiga współpracowała ze wszystkimi znaczącymi kabaretami tamtych lat: Nic, Dudu, Noł Nejm.

- Uczyłam ich ruchu scenicznego, dykcji, emisji, korzystania z pauzy. Pracowaliśmy nad warsztatem, by było ich dobrze widać, słychać, by program miał swoją dramaturgię - mówi Jadwiga Demczuk-Bronowska.

Tylko raz Ryjek mógł się załamać. 12 kwietnia 2004, po długiej i ciężkiej chorobie, zmarł Aleksander Chwastek. Miał 35 lat. Korólczyk został po nim dyrektorem artystycznym, ale to wszystkich przybiło. Środowisko kabaretowe uznało, że właśnie dla Olka trzeba kontynuować imprezę. Słowa wsparcia płynęły z całej Polski. Rok później w obecnym składzie powstał Kabaret Młodych Panów. Stali się znani, lubiani, zdobywając wszystko, co było do zdobycia. - Bez nich Ryjek nie byłby tym, czym jest - przyznaje Wójtowicz. Kto by przypuszczał, że pomysł Chwastka z 1996 przerodzi się w imprezę z wielomilionową, telewizyjną publicznością. Dziś kolejna odsłona. W klubie Energetyka - konkurs, w którym o Złote Koryto będzie rywalizować sześć grup. Pani Jadwiga, jak zawsze, będzie skrupulatnie wpisywać wyniki na białych kartach.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rybnik.naszemiasto.pl Nasze Miasto