Gdy pierwszy raz zobaczyliśmy te zdjęcia, nie potrzebowaliśmy zbyt wiele czasu, aby zdecydować, że też takie chcemy sobie zrobić. Po około pięciu minutach wiedzieliśmy, że prędzej czy później nasze próby zakończą się złamaniem - kończyn lub mebli. Sztuka okazała się zbyt trudna. Odpuściliśmy. - Lewitacja to dla nas codzienność. A tak poważnie to jeszcze jesteśmy cali, choć o lądowanie na twarzy było blisko - mówią nam Kasia i Maciek.
Oboje są w Polsce pionierami jeśli chodzi o tego typu zdjęcia. - Ludzie z Azji próbują tworzyć coś w tym kierunku. W Tokio natomiast mieszka dziewczyna, która od dość dawna robi tego typu zdjęcia, chyba nawet, jako pierwsza w świecie - mówi nam Kasia. - Pomysł urodził się zupełnie przypadkowo. Wertowaliśmy internet i trafiliśmy na jedno z tych "lewitujących" zdjęć. Przykuwało uwagę. Zainspirowało Nas to do tego, by spróbować sił w tym temacie, wdrożyć to w nasze codzienne życie, przenieść lewitujący projekt na polskie ulice - dodaje Maciek. - Na przekór wszystkim normom i standardom postanowiliśmy latać, a nie chodzić, a przy okazji bardzo dobrze się przy tym bawić. Oboje kochamy podróże, w związku z tym będziemy mieli okazję do tego, by pokazać też świat z nieco innej perspektywy - mówią zgodnie.
Wszystkie lewitujące zdjęcia możecie oglądać na blogu simple levitation project. Dokonania Kasi i Maćka możecie śledzić również na Facebooku.
Obecnie dokumentowane są tylko poczynania Kasi i Maćka, ale jeżeli pomysł się przyjmie, spotka z odzewem, to niewykluczone jest, że będą publikowane również zdjęcia nadesłane przez innych Polaków. Wystarczy tylko żeby potrafili lewitować.
A teraz zachęcamy Was do obejrzenia tej małej galerii poniżej. Wbija w fotel!
echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?