Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Likusowie chcą kupić cały dworzec PKP w Katowicach. Na razie planują remont części

Wioleta Niziołek - Żądło
Tomasz Borówka
Browar, restauracja, piekarnia i klub w zabytkowym dworcu PKP w Katowicach. Bracia Likus, właściciele cześci obiektu, zdradzili swoje plany.Co więcej, nie wykluczają, że kupią cały dworzec!

Jako pierwsza o planach Likusów poinformowała telewizja TVS. - Planujemy wiosną rozpoczęcie renowacji należącej do nas części dworca, z przeznaczeniem na centrum restauracyjno - rozrywkowe. Z takim unikatowy konceptem, którego jeszcze w tym momencie nie ma w Katowicach - powiedział Wiesław Likus podczas konferencji Property Forum Katowice.

Zdradził też szczegóły tego konceptu, który zakłada wprowadzenie do przebudowanego obiektu trzech funkcji komercyjnych. W jednej części miałby powstać minibrowar, z produkcją bardzo szlachetnego, wysublimowanego piwa. Sąsiadowałby z piekarnią we francuskim stylu i częścią rozrywkową, gdzie odbywałyby się koncerty i inne eventy. - Jesteśmy w trakcie projektowania nadbudowy i uzgodnień konserwatorskich - dodał Wiesław Likus. Inwestycja miałaby się zakończyć w połowie 2015 roku. Urzędnicy potwierdzają, że inwestor dostał już decyzję w sprawie warunków zabudowy części dworca, obejmującą restaurację, klub, funkcje usługowe i ogrodzenie od strony torów.

To sensacyjna wiadomość, biorąc pod uwagę, że zabytkowy dworzec kolejowy od lat niszczeje w ścisłym centrum Katowic. Przypomnijmy, że tylko niewielka jego cześć należy do braci Likus, znanych hotelarzy i restauratorów, pochodzących z Krakowa, właścicieli sąsiadującego z dworcem Hotelu Monopol. To PKP zdecydowało, że będzie sprzedawać obiekt w częściach. Większą kupił Marek Koźmiński, były piłkarz. Należąca do niego firma, Eurostar Real Estate, nadal jest właścicielem obiektu, w tym centralnej części z zegarem. Nie tylko jednak nie inwestuje w dworzec, ale o niego nie dba. Za brak zabezpieczenia dachu może zapłacić karę, ale niewielką - od 20 złotych do 5 tys. złotych.

Marek Koźmińs ki wcześniej wypowiadał się w sprawie dworca jako prezes zarządu firmy. Dziś nie chce na ten temat rozmawiać, twierdząc, że "nie jest już z tą sprawą związany". - Z tego co wiem, na początku przyszłego roku mają być prowadzone rozmowy z Likusami - dodał w rozmowie z nami. Również Wiesław Likus przyznał, że Holding Liwa jest zainteresowany odkupieniem reszty obiektu. - Rozważamy taką możliwość, prowadzimy wstępne rozmowy, natomiast do chwili obecnej nie ma jasno określonej woli sprzedaży ze strony dotychczasowych właścicieli - powiedział w materiale TVS.

Kilka lat temu Likusowie chcieli kupić cały dworzec i dokonać jego pełnej rewitalizacji, planowali ekskluzywne centrum handlowo - rozrywkowe. Dworcowa, wedle tej koncepcji, miała stać się prestiżowym, wyłączonym z ruchu deptakiem. To w istocie jedyna starówka w mieście, która by się do takich celów nadawała.

PKP zdecydowało jednak, że sprzeda obiekt w kawałkach. Pierwszy trafił do Likusów, ale cena kolejnego, większego fragmentu tego tortu, okazała się dla nich zbyt wygórowana. Wtedy pojawił się Eurostar Real Estate i zaoferował 45 mln 450 tys. zł.- o 450 tys. zł. więcej, niż wynosiła cena wywoławcza. Polsko - włoska firma była jedyną licytującą. Marek Koźmiński, rodowity krakowianin, tak wyjaśniał powody swojej najnowszej inwestycji w Katowicach.

- Spacerując po Krakowie w soboty i niedziele, widzę mnóstwo samochodów ze Śląska. Ślązacy przyjeżdżają, aby przyjemnie spędzić tu czas, wypić kawę, pospacerować czy kupić jakiś drobiazg. W Katowicach takich miejsc brakuje. Dworzec po przebudowie powinien spełniać taką rolę - czytamy w Super Expressie. Marek Koźmiński zapowiadał też, że prace przy remoncie i przebudowie ruszą najwcześniej wiosną 2009 roku. Inwestycja miała pochłonąć ponad 100 mln zł. Miały tu powstać kafejki, galerie, małe sklepy. - W moim przekonaniu ten zakątek Katowic to najlepsze miejsce, żeby stworzyć coś w rodzaju ryneczku. Wiem, że podobnie myśli prezydent Katowic. Chcę, żeby tutaj był klimat i nastrój, do którego mieszkańcy będą chętnie wracać - mówił Koźminski (SE).

Dopełnieniem tej wizji miał być podziemny parking, który zbuduje miasto wspólnie z zewnętrznym partnerem. Do dzisiaj jednak partnera nie udało się znaleźć. Inwestor czterokrotnie występował za to o warunki zabudowy dla dworca w Katowicach. Po raz pierwszy w lutym 2011 roku na "remont, przebudowę i zmianę sposobu użytkowania części budynku", po raz ostatni w lipcu 2012 roku: rozbudowa, nadbudowa i przebudowa ze zmianą sposobu użytkowania części budynku na funkcje biurowo - usługowe (handel, gastronomia, gabinety, pracownie). Wielokrotnie powtarzał jednak, że rozpocznie remont dopiero wtedy, kiedy miasto zbuduje podziemny parking.

W międzyczasie o dworzec zawalczyli mieszkańcy, którzy wzięli m.in. udział w pikiecie. Najgłośniej protestowała prof. Irma Kozina z Uniwersytetu Śląskiego. Co jakiś czas, we wnętrzach obiektu, odbywają się wydarzenia kulturalne, czasem giełdy sprzętu komputerowego. Media alarmowały, że w części należącej do Likusów, parkują samochody, a konserwator zabytków upomniał się m.in. o przeciekający dach.

Dworzec został zbudowany na pocz. XX wieku. Przed sprzedażą mieścił m.in. biura PKP, restaurację i klub. Dziś, w jednej z jego części, odbywają się jeszcze dancingi.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto