Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lokowanie produktu w serialach telewizyjnych to nic innego jak reklama. Śląsk też może skorzystać

Marcin Zasada
Filmy przyciągające turystów do miast, które ładnie pokazały
Filmy przyciągające turystów do miast, które ładnie pokazały arc
Film "4:13 do Katowic", którego premiera już 21 października, będzie ciekawostką w kinach. Zapewne całkiem zasłużenie, biorąc pod uwagę technikę oraz osobowość Roberta Więckiewicza, który zagrał główną rolę. Jednak ta produkcja pobudzi nasz apetyt i marzenia o filmie, w ślad za którym latałyby do nas zagraniczne pielgrzymki turystów.

Oglądając popularną telenowelę, wielu z Państwa zastanawia się, czytając w napisach końcowych coś o "lokowaniu produktu". Tak, jogurt lub samochód takiej, a nie innej marki, jaki widzimy na ekranie, to najczęściej nie przypadek, tylko forma ukrytej reklamy. Podobnie działa magia miejsca, w którym toczy się akcja filmu czy serialu.

Cel jest ten sam - sprzedać towar. W tej drugiej sytuacji sprzedaje się ładne widoki turystom, którzy później na własne oczy będą chcieli je zobaczyć. Przykładem w małej skali jest serial "Ojciec Mateusz", rozgrywający się w malowniczej scenerii Sandomierza.

- Dzięki popularności serialu, w 2009 roku zanotowaliśmy 40-procentowy wzrost turystycznego zainteresowania miastem - chwali się Ewa Kondek, zastępca burmistrza Sandomierza, który przyjezdnym oferuje nawet trasy śladami "Don Matteo".

A duża skala? Po premierze czarnej komedii "Najpierw strzelaj, potem zwiedzaj", której akcję umieszczono w Brugii (w oryginale film nosi nawet tytuł "W Brugii"), do belgijskiego miasta kanałów, czekolady i romantycznych zaułków zaczęło przyjeżdżać o 30 proc. więcej turystów. A już wcześniej było ich dużo.

Jak każda moda, ta też się jakoś nazywa: "Set jetting", czyli podróżowanie do miejsc znanych ze słynnych filmów, seriali czy książek. Jak mówią specjaliści, to prężnie rozwijająca się dziedzina turystyki. - Dziś filmy skuteczniej przykuwają uwagę widzów niż przewodniki - podkreśla Hanna Fleszar z firmy Skyscanner.

Niestety, filmów Kazimierza Kutza w Madrycie, Londynie czy Tokio nie puszczają. Pierwszą jaskółką na niebie może być jednak "Młyn i krzyż" Lecha Majewskiego. Jego dzieło trafiło już do 49 krajów świata, w tym, co jest rzeczą bez precedensu w polskim kinie, w 45 będzie wyświetlany w kinach (np. w Kenii czy Iranie).

Przypomnijmy, że 95 proc. pejzaży w filmie to okolice Jury Krakowsko-Częstochowskiej, zam-ku w Będzinie, a także m.in. skansen w Chorzowie, Olsztyn czy Żarki. - Widzowie zaczęli pytać o te krajobrazy i wielu z nich obiecuje wizytę w miejscach widzianych na ekranie - podkreśla Majewski. - Nie mogli uwierzyć, że to nie Nowa Zelandia, tylko województwo śląskie.

Prof. Marek Szczepański żartuje, że kiedyś uda nam się skusić Woody'ego Allena. W końcu był już w Katowicach na koncercie i przeżył. Poza tym, jak deklaruje, do nakręcenia filmu w europejskim mieście potrzebny mu budżet w granicach 15 mln dolarów i jakaś filmowa mitologia, która temu miastu towarzyszy. A przecież Katowice wydały na świat takich amantów i gwiazdy przedwojennego kina jak Willy Fritsch czy Georg Thomalla.

Na razie krajową reklamą Katowic będzie wspomniany na początku krótkometrażowy thriller "4:13 do Katowic", polski film w technologii 3D. Choć Śląski Fundusz Filmowy nie wyraził chęci finansowego wsparcia przy jego realizacji, na ekranie w trzech wymiarach zobaczymy m.in. centrum stolicy aglomeracji. Trailer przedstawia m.in. ulicę Chorzowską. - Oprócz kin, film będzie wyświetlany na wielu festiwalach - mówi reżyser Andrzej Stopa. - Mam nadzieję, że po jego obejrzeniu ktoś zechce wybrać się do Katowic.

Do jakich miejsc na Śląsku można byłoby jeszcze zaprosić filmowców?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Filip Chajzer o MBTM

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto