18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Maciej Balcar: Wsiąkłem w całe to chorzowskie podwórko

Redakcja
Maciej Balcar, wokalista Dżemu, w chorzowskim Teatrze Rozrywki  gra tytułową rolę w musicalu "Jesus Christ Superstar". W poniedziałek da tam solowy koncert z utworami ze swojej nowej płyty
Maciej Balcar, wokalista Dżemu, w chorzowskim Teatrze Rozrywki gra tytułową rolę w musicalu "Jesus Christ Superstar". W poniedziałek da tam solowy koncert z utworami ze swojej nowej płyty arch.
Z wykształcenia architekt, z zawodu muzyk i aktor. Niedawno ukazała się jego solowa płyta. Z Maciejem Balcarem, wokalistą Dżemu, rozmawia Ola Szatan

Ogniskiem zapalnym do powstania twojej nowej solowej płyty "Ogień i woda" była akcja promocyjna rodzinnego miasta, Ostrowa Wielkopolskiego, które zaproponowało Ci, abyś w 2010 roku był "twarzą miasta" i na specjalnych banerach witał i żegnał wszystkich przyjezdnych.
Miasto wsparło mnie finansowo, czyli nie musiałem sam pokrywać pełnej kwoty za nagrania. Mam ten komfort, że traktuję tę płytę jak wizytówkę i nie mam żadnego ciśnienia, żeby traktować ją w kategoriach zarobkowych. Wszystko wskazuje na to, że się "wyzeruje", czyli koszty wyjdą na zero.

Jesteś bardziej obywatelem Ostrowa, Wrocławia, gdzie mieszkasz, czy może Chorzowa, gdzie grasz główną rolę w musicalu "Jesus Christ Superstar"?
Tak naprawdę to jestem związany na stałe z trzema miastami.

Czyli masz takie swoje prywatne "Trójmiasto"?
Dokładnie tak (śmiech). Wrocław z racji tego, że mam tam żonę i dzieci. Ostrów, dlatego że ciągle tam mieszkam w sensie zameldowania, tam płacę podatki. Jakoś tak mi wygodniej... przyzwyczaiłem się do załatwiania urzędowych, papierkowych spraw w Ostrowie, mam tam wydeptane ścieżki, potrafię parę rzeczy z kategorii "niezałatwialnych" załatwić przez telefon...

Nazwisko Balcar działa?
Tak, ale to nie jest tak, że wykorzystuję swoje nazwisko w jakikolwiek sposób. Ludzie zazwyczaj kojarzą mnie i ufają, że doniosę co trzeba, albo dopełnię formalności. Staram się nie zawieść ich zaufania.

W Chorzowie też już jesteś chyba dobrze znany. Nie tylko jako Jezus.
Z Chorzowem jestem związany już dwunasty rok. Bardzo dużo czasu tutaj spędzam i też mieszkam. Mam kawalerkę w Domu Aktora, który przez te lata też się zmienił... Kiedyś jak przygotowywaliśmy "Jesus Christ Superstar", to nawet można było mówić o swoistej bohemie artystycznej, która się tam mieściła. Ludzie pracujący w teatrze mieszkali przede wszystkim tam i to było środowisko, w którym się kotłowało, i cały czas grała muzyka, gdzie ścierały się poglądy...

Imprezy do bladego świtu?
Może nie tyle imprezy, co dyskusje na temat sztuki, które pomagały później w tworzeniu ról. Spotkałem się z fajnym podejściem i pozytywną energią ze strony Teatru Rozrywki i od początku wsiąkłem w to towarzystwo bardzo mocno i zostałem uznany za "swojego".

Masz tu przyjaciół, dobrych kolegów?
To m.in. Dominik Koralewski, który w "Jesus Christ Superstar" jest Szymonem-Zelotą. Przyjaźnimy się, bywamy u siebie prywatnie w domach, byłem z całą rodziną na jego ślubie i weselu...

On przychodzi na koncerty Dżemu...
Przychodzi i nawet wystąpił parę razy ze mną na scenie. Zaprosiłem go, by zagrał na harmonijce.

A poza Teatrem Rozrywki i Domem Aktora są jeszcze inne miejsca w Chorzowie, które lubisz?
Lubię chodzić do Drewnianego Bociana, bo jest to zaprzyjaźniony z Teatrem Rozrywki lokal, ale przede wszystkim urzekła mnie jego kuchnia (śmiech). Od czasu do czasu pozwalam tam sobie na luksusowy obiadek i zamawiam rumsztyk. Jest przepyszny, nigdzie nie jadłem takiego mięsa. Drugie miejsce to klub Szuflada, nasza teatralna ekipa często chodzi tam na oblewanie urodzin czy inne większe imprezy. A poza tym w Szufladzie można posłuchać fajnej muzyki. A lokale, które decydują się na granie muzyki na żywo zawsze są w kręgu mojego zainteresowania. Ostatnio w Szufladzie siedzieliśmy, gdy nasz serdeczny kolega z teatru Sławek Kmieć obronił swój dyplom.

Poza musicalami i solowymi projektami występowałeś też gościnnie z grupą Harlem, od 2001 roku jesteś wokalistą grupy Dżem... Jesteś człowiekiem renesansu? Ile godzin ma twoja doba?
To są wszystko muzyczne rzeczy. Gdybym jeszcze zajmował się architekturą (Maciek ukończył studia na Wydziale Architektury Politechniki Wrocławskiej - przyp.), na którą zbytnio czasu nie mam, rzeźbił w drewnie i jeszcze oprócz tego skakał ze spadochronem i wspinał się na szczyty to moglibyśmy mówić o renesansie. W profesję muzyka wpisane jest, żeby zajmować się muzyką, nawet jeśli nie jest to jedno zajęcie. Mimo że zespół Dżem jest najważniejszy i priorytetowy są też inne rzeczy, które w chwilach wolnych od Dżemu potrafią zainspirować i fajnie napędzają.

Miałeś takie chwile, że patrząc na swój wypełniony grafik myślałeś, by z czegoś nie zrezygnować?
Nie miałem. Na szczęście "Jezus Christ Superstar" ma swoje tempo, na samym początku, po premierze w 2000 roku, był najmocniej eksploatowany. Wtedy jeszcze nie występowałem z Dżemem. Gdy już zacząłem grać w tym zespole, to sytuacja się unormowała. Teraz spektakle są grane bardziej sporadycznie i dobrze, bo dzięki temu czekam, kiedy będę mógł przyjechać do Chorzowa.

To jest inny świat niż "Dżemowy"
Zdecydowanie. Do tego dochodzi też magia teatru. Na scenie w kostiumie, pośród innych postaci można naprawdę fantastycznie się poczuć.

W najbliższy poniedziałek, 24 stycznia, znów staniesz na deskach Teatru Rozrywki, gdzie tym razem zagrasz koncert w ramach solowej trasy promującej płytę "Ogień i woda".
Dostałem takiego niesamowicie pozytywnego kopa dzięki tej płycie i muszę to wykorzystać. Cieszę się bardzo, że jest zainteresowanie tym, co chcę powiedzieć solowo. Czuję, że teraz to jest ten moment, kiedy zaczyna mi szybciej krew krążyć. Nie można go zmarnować, tylko jak najwięcej pisać, tworzyć, zbierać fajnych ludzi i grać z nimi. Już chodzi mi po głowie materiał na nowy mój album. Jestem też gotowy do kolejnej płyty "Dżemowej". Z dnia na dzień coś nowego wymyślam.

od 7 lat
Wideo

echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto