Michał Olszewski: "dziadek Gorzelika był członkiem ONR"

Trudno zapomnieć o tym, co działo się 11 listopada tego roku w Warszawie. Jak informują przedstawiciele śląskich organizacji prawicowych, ponad tysiąc Ślązaków przyjechało w tym dniu do Warszawy. O echach Marszu Niepodległości, polskim Śląsku i Ruchu Autonomii Śląska rozmawiamy z Michałem Olszewskim, koordynatorem Brygady Górnośląskiej Obozu Narodowo-Radykalnego i Jakubem Kalusem, członkiem zarządu głównego Młodzieży Wszechpolskiej.

Święto Niepodległości – marsz musi być. Jaki on faktycznie ma wydźwięk?

Jakub Kalus: Dla nas Święto Niepodległości to nie jest przysłowiowe "palenie świeczek". W dobie pełnego zaufania do federalnej wizji Europy, gdy gołym okiem widać kiepską kondycję strefy euro - Marsz Niepodległości ma ukazać pewne uniwersalne przesłanie. Przesłanie wartości wiążących się z suwerennymi decyzjami politycznymi państw narodowych.

Jednak zapewnialiście, że marsz będzie pokojowy, niestety nie był. Co
takiego się stało?

Michał Olszewski: Mam inne zdanie - Marsz Niepodległości przeszedł centrum stolicy bez żadnych ekscesów. Wystarczy poszukać relacji na Youtubie. Media fałszywie zrelacjonowały jego przebieg. Nie możemy być odpowiedzialni za bójki na ulicach Warszawy, które prowokowały grupy lewackie, także bojówki z Niemiec. Ponad 20-tysięczny Marsz w pamięci uczestników na pewno zostawił niezapomniane wrażenia.

Podczas marszu nieśliście ośmiometrową fanę w barwach górnośląskich i śpiewaliście Perła w koronie, Górny Śląsk” – wróćmy, więc do Śląska. Według wstępnych danych podczas tegorocznego spisu 400 tys. osób zadeklarowało narodowość śląską. Kim dla ONR i Młodzieży Wszechpolskiej są ci ludzie?

MO: Kwestionariusz przewidywał określenie jako śląskiej narodowości lub grupy etnicznej. Wielu narodowców, których znam zaznaczało w nim jednocześnie narodowość polską i grupę etniczną - śląską. Wszystko zależy od tego, w jaki sposób respondent zrozumiał pytanie. Niewątpliwie spora część ankietowanych zadeklarowała jedynie narodowość śląską. Cóż, w dobie globalizacji świadomość narodowa jest nieco "w odwrocie". Mimo, że dziadek Jerzego Gorzelika był członkiem ONRu, on sam nie czuje się nawet Polakiem.

JK: Cenimy sobie świadomość regionalną, w innych regionach polski ideologie liberalne najczęściej nie mają takiej alternatywy. Poczucie wspólnoty to coś cennego i pozostaje nam mieć nadzieję, że ci Ślązacy, którzy antagonizują się z Polską - w działaniach politycznych zaczną dostrzegać mimo wszystko wspólnotę interesów społeczności regionalnej i ogólnopolskiej.

Dlaczego tak kategorycznie sprzeciwiacie się uznaniu tożsamości śląskiej?

MO: Nie odrzucamy tożsamości śląskiej, wręcz przeciwnie, bardzo ją doceniamy. Różnica z RAŚem polega na interpretacji jej miejsca w społeczeństwie. Uważamy, że ta tożsamość jest nieodłącznie związana z tożsamością polską, że jej przetrwanie przez sześć wieków poza polskim państwem jest ewenementem i szkoda byłoby na nowo pisać historię regionu.

Skąd to poczucie, że ojczyzna jest jedna i jest nią tylko Polska? Historia zna przypadki, gdy państwa upadały, a małe regiony przetrwały.

MO: Każdy sam powinien wybierać swoją Ojczyznę, nikomu tego nie zabraniamy, szanujemy inne narody i kultury. Nasz sprzeciw budzi natomiast próba rozbijania istniejącej świadomości narodowej, sprzeciwiamy się separatyzmowi. Polska historia dobitnie pokazała, że mimo licznych wojen, zaborów, wynarodowienia - naród polski przetrwał zachowując swą tożsamość.

Czy naprawdę według ONR ojczyzna musi równać się państwo?

MO: Naród nie musi być związany z państwem, nie musi ono istnieć by istniał naród - przecież znamy ten przypadek z własnej, rozbiorowej historii.

Dlaczego Jerzy Gorzelik to zdrajca narodu? Podczas zaprzysiężenia na posła sejmiku ślubował służyć obowiązkom regionu i Polski.

JK: Jerzy Gorzelik nie czuje się Polakiem, czy zatem można go uznać za "zdrajcę narodu" to kwestia problematyczna. Raczej za Dmowskim powtarzamy "Tym wyższy przedstawiam typ człowieka, im bardziej poczuwam się do obowiązków polskich". Jerzy Gorzelik jest regionalistą i na tle liberałów, nie czujących żadnych więzi wspólnotowych - wyróżnia się pozytywnie. Czy rzeczywiście będzie służył Polsce i regionowi? Historia go jeszcze rozliczy.

Postulujecie, że autonomia, do której dąży RAŚ to separatyzm – dlaczego?

MO: Prawdziwy separatyzm RAŚu nie sprowadza się do zagadnienia autonomii. Problem leży raczej w postulatach narodowościowych i językowych. Ślązacy jako grupa etniczna wyróżniają się oczywiście na tle kraju, nie oznacza to jednak, że powinniśmy wbrew językoznawcom twierdzić, iż istnieje język śląski, lub wbrew przelanej krwi powstańców doszukiwać się narodowości śląskiej.

RAŚ uważa, że po wprowadzeniu autonomii na Śląsku będzie się żyło lepiej. Co na to narodowcy, którzy jest przeciwny temu pomysłowi?

JK: Według oficjalnych stron RAŚu - partia ta nie chce wprowadzić autonomii na wzór tej przedwojennej, lecz wprowadzić w całej Polsce województwa autonomiczne. To kontrowersyjny pomysł, a propozycje RAŚu nie przypominają w najmniejszym stopniu rozwiązań przedwojennych, tworzonych m.in. przez narodowców. Wysuwane postulaty wyglądają na eksperyment, który niekoniecznie musi się w Polsce sprawdzić.

Ostatnie wybory samorządowe pokazały, że ludzie podzielają poglądy RAŚ. Jak Pan się do tego ustosunkuje?
MO: Ślązacy mają poczucie własnej tożsamości, popierają decentralizację. Niekoniecznie znają program RAŚu, niekoniecznie nawet popierają autonomię. Niemniej po latach kompromitacji elit politycznych wypatrujemy inicjatywy oddolnej. Poczekajmy do kolejnych wyborów i zobaczymy czy RAŚ spełni nasze oczekiwania.