Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mietall Waluś z Negatywu o 10-leciu zespołu [WYWIAD]

rozmawia Wioleta Niziołek
archiwum
- Chcę, żeby te 300 - 400 osób publiczności poczuło, że to nie jest feta dla szpanu - mówi Mietall Waluś z Negatywu o koncercie na 10-lecie zespołu.

Wioleta Niziołek: - Artur Rojek po 20 latach odszedł z Myslovitz. Jak wy czujecie się razem po dziesięciu latach grania? Wam to nie grozi?
Mietall Waluś: - My jesteśmy przyjaciółmi, dobrymi kumplami, więc czujemy się razem bardzo dobrze. Lubimy ze sobą przebywać, mamy sobie wciąż dużo do powiedzenia. Nie ma sytuacji typu przemęczenie, albo że mamy siebie totalnie dość. Podstawą tego jest brak zazdrości. Nie zazdrościmy sobie innych projektów, czy wywiadów. Nikt nie ma ciśnienia na bycie gwiazdą.

Jak widzisz Negatyw za kolejne dziesięć lat?
Szczerze, to kompletnie nie wiem. Czas ucieka tak szybko, że nie wiem, co się zdarzy za dwa lata. Najważniejsze teraz jest to, że mamy plan na kolejną płytę i że nadal robimy wspólną muzykę. Jesteśmy zespołem alternatywnym, cały czas szukamy inspiracji. Na nowej płycie będzie dużo klawiszy i smyków, czego na poprzednich nie było. Cały czas szukamy nowych producentów. Muzyka to jest przygoda. Nie spotykamy się na próbie, bo musimy, ale dlatego, że chcemy. Wchodzimy do studia kiedy mamy na to ochotę.

Kiedy patrzysz wstecz chciałbyś coś zmienić?
Każdy z nas jest kowalem swojego losu. Nasz debiut był głoś_ny i nie wykorzystaliśmy tego, ale nie żałuję. Nie mieliśmy ciśnienia na niesamowitą karierę. Obchodzimy dziesięciolecie i cieszymy się, że jesteśmy dalej ze sobą, że razem gramy. Podsumowujemy naszą działalność i planujemy, co możemy zrobić wspólnie. Jesteśmy optymistycznie nastawieni i już nie chcemy długich przerw między płytami. Połowa materiału na nowy krążek jest gotowa. Cieszymy się i mamy takiego kopa... Nie czujemy się starzy, ale przeciwnie, doświadczeni. Wiemy, czego chcemy i patrzymy na siebie i to co robimy z większym dystansem. Niech ludzie mówią, co chcą. Jeśli ktoś nie robi mega wielkiej kariery, to nie znaczy, że nie jest szczęśliwy, bo realizuje swoje plany. Kariera też kosztuje. Coś za coś.

Odnajdujecie się w tej wszechobecnej komercji?

Obawiam się, że z rock & rollem będzie bardzo źle. Nie ma potencjału w młodych zespołach, a programy takie jak X-Factor i inne reality show kreują gwiazdy na jeden, dwa sezony. Śpiewają covery i nie ma to większego potencjału i szczerości. W takich zespołach jak Negatyw trzeba cały czas walczyć, ale warto iść tą droga, a nie drogą szybkiego sukcesu, pokazania się w telewizji i zniknięcia po dwóch latach. Gwiazdy przepadają, a mnie chodzi o szczerość w muzyce i niech to będzie bardziej niszowe, ale niech dłużej trwa.

Na urodzinowy koncert zaprosiliście przyjaciół: Kasię Nowowską, Muńka Staszczyka, Tymona Tymańskiego, Paulinę Przybysz. W tej branży przyjaźń jest możliwa?

Na takim etapie, na jakim są ci artyści, to tak. Zaprosiliśmy ludzi, którym nie "odwaliło", którzy mają dystans. Bo Hej, to przykład zespołu, który może istnieć w przyjaźni i nie walczyć o rozpoznawalność za wszelką cen_ę, a jednak im się udało. Z płyty na płytę są coraz lepsi. Tym bardziej się cieszę. Maciek Cieślak ze Ścianki, Tymon Tymański, czy Olaf Deriglasoff, to też artyści znani z tego, że interesuje ich muzyka, a nie komercja.

Dlaczego koncert w Teatrze Śląskim?
Uwielbiam koncerty takie jak Nirvana Unplugged, gdzie spotykają się ludzie, którzy chcą zagrać ze sobą i niewielka grupa publiczności, która na prawdę chce z nimi w tym momencie być. Chcę, żeby to było wydarzenie muzyczne, a nie komercyjne. Żeby te 300 - 400 osób poczuło, że to nie jest feta dla szpanu. W Polsce podobnych rzeczy jest mało.


Koncert zorganizowany z okazji 10-lecia zespołu Negatyw odbędzie się 7 maja, o godz. 19.30 w Teatrze Śląskim im. Stanisława Wyspiańskiego. Wspólnie z jubilatami na scenie wystąpią zespół Hey, Muniek Staszczyk, Tymon Tymański, Paulina Przybysz (Sistars), Olaf Deriglasoff, Maciek Cieślak (Ścianka) oraz Kamil i Szymon Bartkowiak (The October Leaves). Bilety dostępne w sieci TicketPro oraz w siedzibie Teatru Śląskiego. Echo Miasta jest patronem medialnym koncertu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Filip Chajzer o MBTM

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto