Inna moda, dziwna fryzura
Bo mniej więcej tyle lat mają kasety VHS. Dawno zapomniane nośniki, w latach 90. były nowością i cieszyły się popularnością. Kto mógł nagrywał rodzinne imprezy: chrzciny, komunie, wesela, wakacyjne wojaże.
- Chciałbym namówić ludzi, aby użyczyli mi swoich nagrań. 20 lat to fajny okres, aby zobaczyć swoje relacje z rodziną, siebie, swoje miejsce i życie, z odległości pozwalającej na dystans, a jednocześnie nie jest to tak dużo, aby te relacje już zniknęły - przekonuje Mikołaj Długosz.
Jak twierdzi, świat z kaset to nadal nasz świat, którego nie należy się wstydzić.
- Problem, jaki powstaje zawsze przy szukaniu tego typu materiałów, to poczucie wstydu. Ludzie 20 lat temu ubierali się inaczej, mieli dziwne fryzury i nosili wąsik. Dziś się tego wstydzą. A chodzi mi o to, abyśmy przestali się martwić tym, jak wyglądaliśmy kiedyś, tylko dlatego, że zmieniła się moda. Ten projekt ma doprowadzić do tego, żebyśmy zaczęli akceptować siebie, a to w Polsce jest bardzo trudne, bo Polacy generalnie mało siebie lubią - tłumaczy artysta.
Projekt Długosza jest jednym z wielu, które złożą się na nową ikonografię Śląska. Przez najbliższe dwa lata będzie ona powstawać w ramach przedsięwzięcia o nazwie Metropolis, w którym przez sztukę, fotografię, wideo arty, czy instalacje artyści mierzą się ze stereotypowym wizerunkiem Śląska i Zagłębia.
Pomysł jest inicjatywą krakowskiej Fundacji Imago Mundi i CSW Kronika z Bytomia. Jego finał zaplanowano w 2014 roku, a efekty pracy twórców - artystyczny portret regionu - zobaczymy na wystawie w nowej siedzibie Muzeum Śląskiego.
Artyści mają wolną rękę
Artyści, których zaproszono do Metropolis, pochodzą z całej Polski i z zagranicy, m.in. ze Słowacji i Szwajcarii. Wśród nich są autorzy prezentowani przez Museum of Modern Art w Nowym Jorku, laureaci World Press Photo, zwycięzca Złotego Lwa na weneckim Biennale, laureaci "Zdjęć Roku" i "Paszportów Polityki".
Twórcy mają wolną rękę: na stworzony przez nich portret Śląska mogą składać się i zdjęcia, i instalacje artystyczne, także na przykład soundarty. Nie chodzi jednak o wizerunek życzeniowy.
- Zamierzamy się dowiedzieć, czym ten region jest. Bo na pewno nie jest to region o jednym obliczu - tłumaczył Stanisław Ruksza, szef CSW Kronika. Dodaje, że ostatni portret Śląska powstał w celach propagandowych, w latach 70.
To zresztą okres, do którego Długosz już sięgał. W ramach projektu "Pogoda ładna, aż żal wyjeżdżać" skompletował zdjęcia przedstawiające miejsca wypoczynkowe i kurorty letnie z lat 70. i 80. W innym głośnym projekcie, "Real foto: ludzie i rzeczy", pokazał kolekcję amatorskich fotografii, wybranych spośród tysięcy, jakie Polacy każdego dnia dołączają do aukcji internetowych.
Trzeba przełamać wstyd
- Zajmuję się materiałem znalezionym, zdjęciami czy filmami, składam je i montuję, klecę wszystko, co pochodzi z archiwów - wyjaśnia. Praca nastręcza sporo trudności: kompletowanie materiałów trwa latami, sporo zajmuje załatwianie formalności - np. załatwienie zgody na wykorzystanie wizerunku.
- Najgorsze to przebrnąć przez barierę prywatności. Dlatego ważne, że właściciele kaset będą mieli możliwość autoryzowania wszystkiego, co wykorzystam w projekcie. Jeśli komuś to, co zobaczy nie będzie odpowiadało, rezygnuję z wykorzystania materiału - deklaruje Mikołaj Długosz.
A czego potrzebuje artysta? Nagrań rodzinnych uroczystości, ważnych rodzinnych wydarzeń, imprez domowych, wideorelacji z wakacji czy ze spacerów po mieście.
Im więcej nagrań, tym lepiej. Kasety można dostarczyć do bytomskiej Kroniki albo skontaktować się z Mikołajem Długoszem mejlowo pod adresem: [email protected]
echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?