Polsko- rosyjski zespół do zadań specjalnych bada ślady tajemniczych zabójstw, przypisując je ni mniej ni więcej tylko sługom uśpionego Wielkiego Przedwiecznego.
Druga część przygód Kamila Storcharda zwanego Moherfuckerem, znanego z powieści „HELL-P” oferuje nam czystą akcję z rozsądną dawką nieco zgryźliwego humoru i sporą porcją dramatyzmu. Mamy śledztwo i tortury, pościgi i strzelaniny, cudowne ocalenia i spektakularne powroty z za grobu. Powieść napisana jest poprawnym, przejrzystym językiem, dzięki rosyjskim wstawkom – urozmaiconym, żywym i dynamicznym.
Zawiedzie się jednak ten, kto oczekuje oryginalnych pomysłów fabularnych, pogłębionych analiz psychologicznych czy nawet krytycznego komentarza do polskiej rzeczywistości (no może tego ostatniego namiastkę znajdzie). Nie ma tu trzeciego ani nawet drugiego dna. Autor nie sili się na podteksty i dodatkowe konteksty. Historia wykorzystuje stare, sprawdzone schematy z powieści sensacyjnych.
I chyba to najbardziej zgrzyta. Jak dla mnie połączenie tych dwóch konwencji: mitów Cthulhu i sensacji w wykonaniu Dębskiego nie jest przekonujące. Sama akcja jak najbardziej się broni, jednak bardziej naturalne jako przeciwnicy naszych agentów wydałyby mi się wampiry, wilkołaki, albo chociaż zombie, a nie wyznawcy Wielkich Przedwiecznych.
Choć nie jestem wielką miłośniczką prozy Samotnika z Providence, jego opowieści mają swoją wartość dzięki specyficznemu klimatowi, mrocznej atmosferze nieodgadnionego zagrożenia, plugawych rytuałów, przyprawiających o szaleństwo, niewypowiedzianych okropności, których świadkami stają się ich bohaterowie. W zestawieniu z nimi tłukące laskami, gryzące i drapiące pazurami babcie wydają się raczej żałosne.
Przeciętność Dębskiego ma swoich zagorzałych zwolenników. Z pewnością i tym razem nie będą zawiedzeni. Fani Lovecrafta i horroru – raczej tak.
Eugeniusz Dębski: „Moherfucker”,
Agencja Wydawnicza RUNA, liczba stron 480, cena 32,50 zł
Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?