Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Na językach

Maciej Kołodziejczyk
arch. Polskapresse
Wbrew pozorom znalezienie solidnej i pewnej niani nie jest takie proste. W Polsce agencje zajmujące się pośrednictwem w poszukiwaniu pomocy domowej to wciąż rzadkość, więc trzeba liczyć na długie języki znajomych.

W gazetach co prawda nie brakuje ogłoszeń pań, które chętnie popilnują malucha, ale jak tu zostawić dzieciaka z kimś, kogo kompletnie nie znamy?

Podczas poszukiwania niańki zdarzyło nam się spotkać kandydatkę, która podczas rozmowy wstępnej zapytała na przykład, czy w mieszkaniu można palić. Już to widzę – za rodzicami zamykają się drzwi, a pani niańka pochyla się nad maluchem z papierosem w kąciku ust. Brrr...

Inna stwierdziła, że nie może przychodzić w piątki i środy, bo studiuje. Zaproponowała jednak, że w te dni może ją zastępować koleżanka, która ma zajęcia w czwartki i poniedziałki. Toż dzieciak dostałby kociokwiku od zmieniających się wciąż twarzy, a mieszkanie przypominałoby dom otwarty – jedni wchodzą, inni wychodzą!

Najlepiej więc rozgadać gdzie się tylko da, że poszukujemy opiekunki do dziecka. Przecież znajomi mają znajomych, którzy być może korzystali z usług niańki. Poza tym od razu usłyszymy ich opinię na temat jej pracy... Nam się udało trafić na prawdziwą profesjonalistkę – na pierwsze spotkanie przyszła z listą jej poprzednich pracodawców i numerami telefonów.

– Mogą państwo zadzwonić i spytać, czy byli ze mnie zadowoleni – stwierdziła jeszcze potencjalna niańka. Kiedy jednak marudne nieco niemowlę uśmiechnęło się do niej już podczas pierwszego kontaktu, byliśmy pewni że to właściwa osoba.

No i sprawdza się, znajomym dziękuję, a wszystkim którzy poszukiwanie niańki mają dopiero przed sobą, polecam wypróbowaną metodę. Ogłoszenia możecie sobie odpuścić, no chyba że chcecie by wasza pociecha pierwszego papierosa wypaliła w szóstym miesiącu życia...

od 7 lat
Wideo

Pensja minimalna 2024

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto