Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nanoboty w mojej głowie

Paweł Kontek
fot. Materiały prasowe.
Powieść „Następcy” pióra Edwarda M. Lernera jest reklamowana jako thriller technologiczny utrzymany w duchu Crichtona. Jednak w mojej opinii bliżej mu do klasycznego s-f, chociaż może z czasem naukowa rzeczywistość wyjdzie na przeciw wizji autora i uraczy nas światem zdominowanym przez nanotechnologię. Obserwując jednak współczesną nam rzeczywistość bardziej skłaniałbym się ku opinii, że tak samo blisko nam do masowego zastosowania nanotechnologii, co do kolonizacji obcych planet, a przecież w latach 60-tych ten ostatni pomysł wydawał się wręcz w zasięgu ręki.

Skupiając się jednak na samej książce, z dala od wszelkich klasyfikacji, trudno jest jednoznacznie określić, na ile warta jest uwagi czytelnika. Z jednej strony pomysł - nanoboty przejmują kontrolę nad światem - nie jest nowy, gdyż nawet świat seriali bezlitośnie go wykorzystuje. Z drugiej strony powieść potrafi przyciągnąć uwagę na dobrych kilka godzin. I chociaż od początku wiemy, że zabił przysłowiowy lokaj, to najlepszą zabawę mamy poznając drogę, która doprowadziła do morderstwa.

Ale od początku... Młody, ambitny sprzedawca Garner Nanotech - Brent Cleary wybiera się na patrol z doświadczonym policjantem. Celem wyprawy jest przybliżenie nowych wynalazków firmy, które w przyszłości umożliwią mundurowym przewagę nad rosnącą w siłę przestępczością. Zaawansowana technologicznie zbroja wspomagana nanotechnologią jest nowym pomysłem Garner Nanotech, który doskonale sprawdza się w teorii, jednak nie został jeszcze przetestowany w praktyce.

Próbą ogniową dla wynalazku jest wypadek, wskutek którego zostaje wysadzony cały kwartał miasta. Katastrofę przeżywa jedynie Brent - dzięki zbroi oczywiście i nanitom wspomagającym procesy lecznicze. Ale jest to dopiero początek problemów młodego człowieka. Nanity w mózgu Brenta scalają się tworząc zaczątek sztucznej inteligencji.

Od tego momentu książki obserwujemy jak stopniowo maszyna przejmuje kontrolę nad poszczególnymi funkcjami życiowymi głównego bohatera. Zasadniczo Brent staje się bardziej zorganizowany i skupiony na swojej pracy. Ciemna strona mocy, to stopniowy zanik ludzkich uczuć bezlitośnie tłumionych przez mikrokomputer kryjący się gdzieś w korze mózgowej.

Za postępującym odczłowieczeniem bohatera, podąża rosnący dystans narratora. Z początkowego zaangażowania w portretowanie bohatera, odsuwa się on na pozycję chłodnego, analitycznego obserwatora relacjonującego zdarzenia. Obiektywizuje to opowiadana historię, ale biorąc pod uwagę płynącą stąd przyciężkawość narracji, nie służy jej odbiorowi przez czytelnika.

Reasumując, w „Następcach” nie ma zbyt wielu nowatorskich wizji, toteż rasowi fantaści mogą poczuć się rozczarowani. Niezależnie od tego argumentu, książka będzie cennym nabytkiem dla każdego, kto ceni sobie ciekawą opowieść z filozoficznym przesłaniem. Jeśli jeszcze nie znaleźliście odpowiedzi na pytanie, co czyni nas ludźmi, ta lektura powinna dać dociekliwym badaczom przynajmniej kilka odpowiedzi.


Edward M. Lerner, "Następcy"
Wydawnictwo Prószyński i S-ka, liczba stron 416, cena 35,00 zł

od 7 lat
Wideo

echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto