Nareszcie! Będzie remont dworca autobusowego w Katowicach

- Wiosną, na przełomie lutego i marca, chcemy ruszyć z pracami, by zakończyć je przed końcem maja - mówi Mirosław Sobczyk, prezes spółki Dworzec Autobusowy Katowice. Jak dodaje, nowy budynek dworca ma być dwukondygnacyjny, na dole byłyby poczekalnia i kasy, wyżej kawiarnia i salonik prasowy. - Oczywiście w budynku będą toalety i winda - dopowiada.

A wszystko to bez zamykania największego węzła autobusowego w regionie, na którym każdej doby zatrzymuje się kilkaset autobusów, jeżdżących na trasach krajowych i międzynarodowych. To rewolucja, bo obecnie za katowicki dworzec uchodzi obskurna, blaszana hala i zapuszczony plac przed nią. Rozpoczęcie przebudowy może się jednak opóźnić. Urzędnicy chcą, aby Sobczyk zmodyfikował plany. Inwestor ma opracować koncepcję, która umożliwi wyjazd z dworca autobusom poprzez zjazd na Sokolską. Na razie zaprojektował 11 wyjazdów z placu dworcowego na ul. Skargi, co skutkowałoby blokadą ruchu na ulicy.

Przypomnijmy: teren przy ul. Skargi przez lata należał do Przedsiębiorstwa Komunikacji Samochodowej w Katowicach. Państwowa spółka popadła jednak w finansowe tarapaty, były grupowe zwolnienia, za to żadnych inwestycji przy Skargi. Dworzec, który nigdy nie zachwycał, popadał w coraz większą ruinę. Dziś zapuszczona i oklejona reklamami hala, zalany betonem plac przed nią i zniszczone perony autobusowe, prezentują się jeszcze gorzej, bo potężną metamorfozę przeszło sąsiedztwo dworca, w tym dawna hala Supersamu - dziś nowoczesna galeria handlowa. Ratunkiem dla dworca i spółki PKS miała być prywatyzacja, ale i ona długo nie przyniosła żadnych zmian na dworcu.

W 2012 roku ponad połowę udziałów w spółce przejęła firma GC Investment. W kolejnych miesiącach pozostałe akcje, tyle że zamiast dworzec przebudować i ożywić, deweloper zwijał manatki, bo w 2014 ogłoszono jego upadłość. Nowym zarządcą dworca stała się spółka Dworzec Autobusowy Katowice. Firma na początku 2015 roku ogłosiła, że dworzec wyremontuje, pokazała nawet wizualizacje tego nowego, eleganckiego i czystego. Koncepcja zakładała, że przy Skargi powstanie 14 przystanków autobusowych i trzy dla busów. Dworcowy budynek miał wznosić się ponad terenem i zostać posadowiony na palach, między którymi miały jeździć autobusy. Te plany i wizualizacje są już nieaktualne. Ale nowych Sobczyk pokazać nie chce.

- Trwa postępowanie w urzędzie. Wystąpiliśmy o warunki zabudowy dla budynku dwukondygnacyjnego. Na dole byłaby poczekalnia i kasy, wyżej kawiarnia, salonik prasowy. Oczywiście w budynku będą toalety i winda - obrazuje inwestycję. Podtrzymuje też, że plan jest taki, aby stanowiska postojowe na placu dworcowym były zadaszone. Aby rozpocząć roboty, firma musi otrzymać warunki zabudowy i pozwolenie na budowę, tyle że „wuzetki” wciąż nie ma. W sprawie w poniedziałek odbyło się spotkanie w urzędzie.

Jak wyjaśnia Roman Olszewski, naczelnik wydziału budownictwa, inwestor musi nieco zmodyfikować swoją koncepcję. - Ma opracować taką, która umożliwi wyjazd z dworca autobusom poprzez zjazd na ulicę Sokolską - tłumaczy. W tej pokazanej urzędnikom wyjazdy z placu są tak jak obecnie: na ul. Skargi. - Wszyscy chcemy skończyć temat dworca, ale musimy mieć bezpieczne rozwiązania. Ruch na Skargi w wyniku otwarcia Supersamu znacznie się zwiększył i jest bardzo ciasno - mówi naczelnik. To eufemistyczne określenie. Dziś przejazd ulicą Skargi to wyzwanie dla cierpliwych.

Na samej ulicy jest kilka przejść dla pieszych z sygnalizacją świetlną, ulicą zjeżdża się też do wjazdu na parkingi Supersamu z 400 miejscami, do tego z dworca PKS co rusz wyjeżdżają olbrzymie autobusy, które aby wykręcić o 90 stopni, potrzebują trzech pasów. Ustalono - jak mówi Olszewski - że budynek dworca zostanie nieco pomniejszony, zaś wyjazd na Sokolską zostanie poprowadzony wygospodarowanym dzięki temu pasem. - W rozmowach ustaliliśmy, że inwestor jeszcze popracuje nad tą koncepcją - dodaje.