Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nawet Grom nie ocali auta przed kradzieżą

Aleksander Król, Barbara Kubica
W ub.r. w woj. śląskim skradziono ponad 2000 samochodów
W ub.r. w woj. śląskim skradziono ponad 2000 samochodów fot. Piotr Krzyźanowski
Żadne blokady, alarmy czy migające, czerwone lampki nie są w stanie ustrzec twojego samochodu przed kradzieżą! Nie ma dnia, by z osiedlowych parkingów, przydomowych garaży albo sprzed marketów nie znikały kolejne volkswageny, mazdy, czy seaty.

W ubiegłym roku na polskich ulicach skradziono ponad 16 tysięcy samochodów. Na Śląsku od stycznia do końca listopada 2010 r. odnotowano 2177 takich przypadków - o 81 kradzieży więcej niż w tym samym okresie rok wcześniej.

- A w 2011 będzie ich jeszcze więcej - ostrzegają śląscy policjanci, którzy w styczniu zarejestrowali już kilkadziesiąt uprowadzeń aut.

Od dobrych kilku lat na celowniku złodziei są wciąż te same marki. - Najczęściej giną samochody z grupy volkswagena i audi. Choć w ostatnim czasie sporo mieliśmy kradzieży seatów. Giną między innymi 2-, 3-letnie leony - mówi Mirosław Szymański z Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach. - Spadło z kolei zainteresowanie mercedesami i bmw - dodaje.

Tymczasem nie ma 100-procentowo skutecznego zabezpieczenia samochodu przed kradzieżą. - Nawet gdybyśmy wsadzili do auta brygadę Gromu, to gdy przyjedzie izraelski Mosad i tak je zabiorą - mówi obrazowo Paweł Ficek, który od lat w swoim warsztacie przy ulicy Żwirki i Wigury w Rybniku zajmuje się montowaniem zabezpieczeń i alarmów w samochodach. - Można założyć zabezpieczenia za kilkadziesiąt tysięcy złotych, ale przecież za to można kupić kolejne auto. A złodziej i tak jest mądrzejszy. Były przypadki, gdy na oczach właścicieli kradziono auta, ale ci nic nie mogli zrobić, bo zwyczajnie bali się kilkuosobowej szajki. Dzwonili na policję i czekali z założonymi rękami, gdy ich auto pakowano na lawetę - mówi Paweł Ficek.

Nasze auta są bez szans?

- Niekoniecznie, można maksymalnie zniechęcić złodzieja, montując odpowiednie zabezpieczenia. Miałem takich klientów, których auta ocalały, bo złodziej nie miał zbyt wiele czasu, by je rozmontować. Pokonał stacyjkę, spróbował różnych metod uruchomienia auta, ale ponieważ za długo to trwało, a obok na parkingu stał podobny model, złodziej odjechał właśnie nim - mówi Ficek.

Ceny zabezpieczeń i alarmów do aut są bardzo zróżnicowane - w zależności od marki auta czy pojemności silnika. - By w miarę dobrze zabezpieczyć nowe auto średniej klasy, trzeba wyłożyć co najmniej 800 złotych - mówi Ficek. Nie poleca stosowania popularnych niegdyś blokad na kierownicę. - Złodzieje przecinają kierownicę specjalnymi kleszczami i po sprawie - mówi.

Tymczasem kierowcy boją się o swoje auta.

- Kiedyś miałem malucha, z którego kilkakrotnie skradziono mi radio. Ale człowiek wymienił szybę i było po sprawie. Teraz mam bmw i nie wiem, jaką jeszcze blokadę w niego wsadzić. Koledze ukradli podobny model na osiedlu - mówi Marek Profaska z Wodzisławia Śląskiego. - Oczywiście ubezpieczyłem auto, ale z ubezpieczycielami różnie to potem bywa.

Policja radzi kierowcom, by notowali sobie takie informacje jak numer silnika czy nadwozia. - To zwiększa szanse na odnalezienie części naszego samochodu na bazarze. Bo kradzione u nas auta, zazwyczaj są rozbierane na części - mówi Mirosław Szymański.

800
zł kosztuje dobre zabezpieczenia auta przed kradzieżą

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto