Nie zdawałam sobie sprawy, że dzieci aż tak to przeżyją. To była dla nich wielka radość - mówi Krystyna Kajdan, dyrektor Śląskiego Teatru Lalki i Aktora Ateneum. Teatr ten jest pierwszym na Śląsku i drugim w Polsce miejscem, w którym niewidome dzieci "zobaczyły" przedstawienie.
Oglądały "Kopciuszka", a ze słuchawki płynął im do ucha głos lektora, który opisywał, co widać na scenie. Z tych samych słuchawek korzystają też niesłyszący. Można mówić o przełomie, bo taki spektakl niewidome dzieci zobaczą jeszcze tylko w... Białostockim Teatrze Lalek. - Przetarliśmy szlak. Domyślam się, że jest wiele niepełnosprawnych osób, które chciałyby pójść do teatru - dodaje Kajdan. Dlatego też "Kopciuszek" z lektorem na stałe wejdzie do repertuaru Teatru. A w przyszłym roku program poszerzy się o kolejne sztuki.
Takie spektakle niewidomi mogą zobaczyć dzięki audiodeskrypcji. - Najprościej, to opis słowny obrazu, przeznaczony dla niewidomych - mówi Tomasz Strzymiński z Fundacji Audiodeskrypcja. Widzowie słuchają o wszystkim, co dzieje się na ekranie TV, scenie, a nawet boisku czy obrazie. Lista jest nieograniczona, bo opisać można wszystko. Ale opisać, nie opowiedzieć. - To ważne, bo opis jest obiektywny i pozwala odbiorcy zinterpretować akcję - dodaje Strzymiński.
Audiodeskrypcji nie można mylić z audiobookiem. Nie jest to też komunikat płynący z głośnika w autobusie czy pociągu. Niewidomy słyszy o kolorach jakie mają przedmioty, o ich wielkości, kształcie, o emocjach, wyrazie twarzy. Dzięki temu lepiej rozumie akcję, którą dopełniają mu dialogi bohaterów. - Ludziom wydaje się, że jeśli niewidomy słucha komentatora meczu czy dialogów w filmie to już wszystko wie. A to nieprawda - tłumaczy Strzymiński. Audiodeskryptor powinien być więc przede wszystkim otwarty i po prostu widzieć więcej. Fundacja Audiodeskrypcja przeszkoliła już ponad 300 osób. Warsztaty z opisu dla niewidomych odbyły się też w ramach Festiwalu Ars Independent.
13 listopada DKF Ambasada zaprasza na "Listy do M." z audiodeskrypcją dla wszystkich. - Audiodeskrypcja niczego nie zmienia w odbiorze widzącej publiczności, bo niewidomi mają słuchawki na uszach - mówi Dagmara Piasecka, która organizuje DKF. - A nam chodzi o to, by niepełnosprawnych wyciągnąć z domu, by przełamali swoje opory i czuli, że są mile widziani w kinie - dodaje.
Tak mogą się też czuć niewidomi odwiedzający Muzeum Śląskie. Działa w nim ścieżka "Sztuka przez Dotyk". Zwiedzający mogą dotknąć obrazów z kolekcji Malarstwa Polskiego. - Niewidomi chcą uczestniczyć w wydarzeniach kulturalnych. Ale nie wybierać z oferty specjalnej, bo jak wszyscy chcą móc pójść do kina czy teatru. Dzięki temu się rozwijają i stają badziej samodzielni - mówi Strzymiński.
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?