Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nightside blues

Paweł Kontek
fot. Materiały prasowe.
Jeśli zgubiłeś coś lub kogoś bardzo ci drogiego i jeśli nie cofniesz się przed niczym by to odzyskać jest jeden człowiek, który na pewno ci pomoże – John Taylor, prywatny detektyw. Oczywiście, o ile dobrze zapłacisz i pewne wydarzenia, których będziesz świadkiem zatrzymasz tylko dla siebie.

„Coś z Nightside” autorstwa Simona R. Greena to powieść detektywistyczna otwarcie nawiązująca do prekursorów gatunku. Nieco zmęczona życiem postać głównego bohatera w zniszczonym białym prochowcu jest wiernym odbiciem Philipa Marlowe’a. Tyle tylko, że wzbogacona o ponadnaturalne zdolności. Marlowe rozwiązywał sprawy kryminalne kierując się domysłami, poszlakami oraz własną ponadprzeciętną inteligencją. Taylor woli bardziej bezpośrednie metody działania, nie waha się używać przemocy i jest dużo mniej subtelny niż bohater stworzony przez Chandlera. Jednak cechą wspólną obu detektywów jest upór w dążeniu do prawdy, nawet jeśli jej odkrycie nie byłoby korzystne dla nikogo.

Oddzielnym bohaterem książki jest sama dzielnica Nightside. Miejsce magiczne – dosłownie, które zamieszkują wszelkiego autoramentu dziwactwa, których istnienie możemy przypisać mitom, legendom lub horrorom. Po ulicach krążą demony, zombie, upadli księża, aniołowie, wampiry i wiele innych osób, których nigdy nie spotkamy w naszej rzeczywistości. W Nightside wszystko jest pełniejsze, intensywniejsze, a człowiek częściej ociera się o śmierć. Aby jednak oddać sprawiedliwość nadmienię, że do tej zakazanej przez boga i zapomnianej przez zwykłych ludzi dzielnicy Londynu nie trafimy w zwykły sposób. Żeby tam dotrzeć, trzeba się naprawdę bardzo postarać… lub ubłagać Johna Taylora, aby nas zabrał.

Tak oto powieść detektywistyczna w sposób płynny i zgoła przyjazny dla czytelnika łączy się z fantastyką nic nie tracąc ze swojego specyficznego stylu. Zmienia się świat, lecz stereotypy bohaterów pozostają takie same. Jest detektyw, barman o specyficznym poczuciu humoru, informatorzy, bandyci, a nawet kobieta fatalna. Wszystko tak samo, a jednak nieco inaczej, jak w świecie po drugiej stronie lustra. Jeśli nie boicie się oczywiście do niego zajrzeć.


Simon R. Green, "Coś z Nightside"
Fabryka Słów, marzec 2011

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto