Przejście tylko w slipkach i butach przez centrum Katowic, gdy temperatura niebezpiecznie spada do zera, jest nie lada wyzwaniem. Podjęli je wczoraj działacze organizacji Viva i Frontu Wyzwolenia Zwierząt. W ten sposób chcieli zaprotestować przeciwko zabijaniu zwierząt tylko po to, by ich futra służyły do produkcji płaszczy i kurtek.
- Nie przeraża mnie paradowanie nago. Przez parę minut nic mi się nie stanie - mówił Jacek Stronciwilk, jeden z sześciorga śmiałków, którzy nago przeszli z ulicy Stawowej na Rynek i z powrotem. Pan Jacek zaraz po demonstracji wyciągnął jednak z plecaka termos z ciepłą herbatą. - Takie akcje są potrzebne, żeby ludziom uświadomić, że za fajnym ciuchem stoi straszny przemysł i cierpienie - dodała Agata Ożgo, która przyszła na manifestację z córką Zuzią.
Jeśli się dobrze rozgrzali, to kataru mieć jutro nie będą
Z Jarosławem Zwierzyną, instruktorem katowickiego WOPR-u i "morsem", rozmawia Michał Wroński
Czy uczestnicy "rozbieranego" protestu nie przesadzili i się nie przeziębiają?
To zależy od indywidualnej odporności organizmu. Często takie terapie szokowe działają wręcz przeciwnie, więc całkiem możliwe, że nic im nie będzie. Kiedy jest naprawdę zimno, to organizm zwęża naczynia krwionośne, zmniejszając tym samym utratę ciepła. W tym przypadku nie ma się zresztą przesadnie co martwić - na pewno przeżyją.
W Katowicach są dzisiaj 3-4 stopnie Celsjusza. Przy takiej temperaturze musieliby chyba ze sześć godzin tak chodzić, żeby zacząć obawiać się o swoje życie.
Jak ekolodzy powinni się przygotować do takiego marszu?
Tak jak przed wejściem zimą do wody - poprawić metabolizm, czyli się rozgrzać. Pobiegać w miejscu, zrobić parę pompek, przysiadów, okrążeń ramionami. Ale bez przesady - nie chodzi o to, żeby się spocić, bo wtedy po wyjściu na zimne powietrze faktycznie można się przeziębić.
A jakieś kremy, maści rozgrzewające mogą pomóc?
Nie polecam. "Morsy" odeszły od takich metod, bo się okazało, że kremy niwelują napięcie powierzchniowe skóry i w efekcie organizm traci więcej ciepła.
Jak się zachować po zakończeniu takiego marszu?
Najlepiej zrobić sobie kolejną rozgrzewkę. Byle nie za gwałtowną - czyli nie gorący prysznic, nie miska z ciepłą wodą i nie gorąca herbata. Niech organizm w naturalny sposób się zagrzeje.
Czy to prawda, że "morsy" nigdy nie chorują?
To mit. Oczywiście "morsowanie" zdecydowanie wzmacnia odporność organizmu, ale nie zapewnia 100-procentowej odporności na wirusy.
Kalendarz siewu kwiatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?