Sterty puszek, plastikowych worków, butelek zalegają po weekendzie na biwakach w jurajskich lasach od Olsztyna po Złoty Potok, Czatachowę.
Już na parkingu, przed źródłami Zygmunta i Elżbiety leży mnóstwo odpadków.
Jakby z samochodów specjalnie wyrzucano resztki jedzenia, puste opakowania po napojach.Im dalej tym brudniej. W lesie nie ma polany, na której nie byłoby śmieci.
Nawet na drzewach wiszą plastikowe torby z nieczystościami. Tam, gdzie rozbijano namioty zostały śmietniki. Turyści, choć w tym przypadku jest to określenie na wyrost, pamiętali aby swoje obozowisko ogrodzić taśmami ale zapomnieli po sobie posprzątać. O zabraniu taśmy też zresztą nie pamiętali.
Co kilka metrów można się natknąć na wypalone miejsca po ogniskach i resztki nadpalonych gałęzi. Na ogniska powycinano wiele drzew. Bez zgody leśników. Sporą część lasu zamieniono na latrynę.
W mieście też nie lepiej. Za wywożenie śmieci na dzikie wysypiska grozi grzywna do 5 tysięcy złotych.
Ale trzeba wcześniej znaleźć sprawcę tego wykroczenia. A to bardzo rzadko się udaje. Bezkarnie wyrzucane są odpadki w Lasku Aniołowskim.
Już przy pętli autobusowej leżą sterty pustych słoików, reklamówek. Teoretycznie za rzucenie papierka czy niedopałka papierosa na chodnik możemy zostać ukarani mandatem w wysokości 25 złotych. Czy ktoś został za taką "drobnostkę" ukarany?
Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?