Orzeszek: Ciągle coś budujemy

Przewodniczący Rady Nadzorczej Górnika, Michael Mueller powiedział nam w poniedziałek, że musi pan przekonać radę do swoich koncepcji. Długo trwały negocjacje?
Z panem Muellerem nie rozmawiałem. Spotkałem się z panem Świątkiem (członek Rady Nadzorczej Górnika - przyp. red.). Luźno pogawędziliśmy sobie. Sądzę, że moja dotychczasowa praca w Górniku, była najlepszą dla mnie rekomendacją.

Zawarł pan umowę na czas określony, czy bezterminowy?
Będę dyrektorem sportowym na czas nieokreślony.

Z Górnikiem jest pan związany ponad 25 lat. Nie miał pan żadnych obaw w przyjęciu nowej posady w klubie?
Zastanawiałem się na swoją dotychczasową bytnością w Górniku. Doszedłem do wniosku, że byłem w klubie prawie wszystkim - zawodnikiem, asystentem pierwszego trenera, szkoliłem drużyny młodzieżowe, byłem koordynatorem do spraw młodzieży. Nie byłem jeszcze tylko prezesem klubu i na to raczej się nie zanosi. Pochodzę z Zabrza i stąd nie wyjadę. Górnik jest w moim sercu, dlatego bardzo odpowiedzialnie podchodzę do swojej nowej roli w klubie.

We wczorajszej wypowiedzi dla naszej gazety powiedział pan, że będzie kontynuować to, co robił pana poprzednik Tomasz Wałdoch. Na pewno ma pan jednak swoje przemyślenia.
Z Tomkiem jestem w stałym kontakcie. Chcę nadal pracować nad stworzeniem solidnego fundamentu szkolenia młodzieży w oparciu o chłopców wywodzących się z Zabrza i Śląska. Zaczęliśmy tworzyć coś dobrego. Początki nie były łatwe. Ciągle coś budujemy. Powoli zaczyna funkcjonować model szkolenia.

Jest jednak jeszcze wiele w nim do poprawienia.
Od podstaw stworzył pan drużynę Młodej Ekstraklasy w Górniku. Po rundzie jesiennej zajmuje ona trzecie miejsce w tabeli. To duża satysfakcja.Na pewno tak. Grają w niej ambitni zawodnicy. Mam nadzieję, że kilku z nich przebije się do pierwszej drużyny. Mnie i kierownictwu klubu zależy na tym, aby stworzyć silny zespół w oparciu o naszych zawodników. Po odejściu z klubu Artura Płatka, postaram się, aby skauting w Górniku był nadal na jak najwyższym poziomie, aby do Zabrza przychodzili najzdolniejsi piłkarze.