Dwie podobne sprawy, różne rozstrzygnięcia, bo nie ma ustawy reprywatyzacyjnej i sprawy są rozstrzygane w świetle nacjonalizacyjnych dekretów PKWN.
- Musimy wyprowadzić z pałacu Ośrodek Kultury, Sportu i Rekreacji - mówi Janusz Pytka, zastępca burmistrza Koniecpola. - Musimy opuścić nie tylko pałac, ale także teren za pałacem, gdzie jest basen letni i hotel - dodaje. Zwrotowi podlegają także oficyny, w których mieszka sześć rodzin. Lokatorzy mają podpisane umowy o najmie lokali z OKSiR.
Właściciel zespołu pałacowo-parkowego w Koniecpolu złożył gminie ofertę sprzedaży swoich włości za 2,5 mln złotych. Gmina dawała 1,6 mln zł i do transakcji nie doszło. Władze samorządowe Koniecpola uważają roszczenia odzyskania pałacu przez Potockich za nieuzasadnione, ponieważ spalony pałac został w latach 1956-1959 odbudowany przez ówczesne Koniecpolskie Zakłady Płyt Pilśniowych. Przez kilkadziesiąt lat był utrzymywany przez gminę. Sąd jednak przyznał prawo do zabytku spadkobiercom ostatnich właścicieli.
Z kolei uchylenie decyzji ministra rolnictwa, unieważniającej przejęcie przez państwo zespołu pałacowo-parkowego w Złotym Potoku, oznacza, że rodzina Dembińskch, spadkobierców Raczyńskich, ostatnich właścicieli dóbr złotopotockich, nadal nie może wprowadzić się do pałacu w Złotym Potoku i przejąć reszty terenu. Do sądu odwołało się częstochowskie Starostwo Powiatowe, które administruje zabytkiem w imieniu Skarbu Państwa, a konkretnie wojewody.
- Będziemy się odwoływać od tej decyzji sądu - mówi Stanisław Dembiński. Wg Dembińskiego decyzja ministra rolnictwa, unieważniająca decyzję wojewody śląskiego o upaństwowieniu zespołu pałacowo-parkowego w Złotym Potoku, jest oczywista i powinna zakończyć długoletni spór o prawo własności. Prawo reformy rolnej nie mogło być zastosowane w stosunku do pałacu i parku. Starostwu jednak chodzi nie tyle o opuszczony pałac, co o szkołę rolniczą, która od 60 lat działa na terenie parku. Jest tam też kompleks boisk "Orlik" oraz mieszkania nauczycieli szkoły rolniczej.
Różne losy pałaców i dworków
Zabytki przechodzą w prywatne ręce nie tylko spadkobierców.
Władze Kruszyny (koło Częstochowy) sprzedały w prywatne ręce pałac Lubomirskich. Jest on własnością polskiego małżeństwa mieszkającego na stałe w Nowym Jorku. Za prywatne pieniądze odnawiane są zamek w Starych Tarnowicach, pałac w Krowiarkach koło Raciborza. Z kolei równie okazałe pałace w Szczekocinach i Pilicy stają się tzw. trwałymi ruinami. W lublinieckim odrestaurowanym pałacu jest luksusowy hotel, w Nieznanicach, w dworku jest hotel i restauracja. Z kolei w Turzynie szlachecki dworek jest teraz rodzinną posiadłością prywatnego przedsiębiorcy. W północno-zachodniej części woj. śląskiego jest ponad sto zespołów zabytkowych, obejmujących przeszło dwieście dworków i pałaców.
Brak ustawy
Brak ustawy reprywatyzacyjnej komplikuje odzyskanie upaństwowionych dóbr.
W Myszkowie rodzina Modzelewskich bez ustawy reprywatyzacyjnej nie może odzyskać około 140 hektarów ziemi ze stawami. Rodzina nie wzięła za zabranie majątku żadnego odszkodowania ani nie dostała rekompensaty. Ziemia nie została rozparcelowana między chłopów, co miało nastąpić po jej przejęciu przez państwo. Leży odłogiem.
*Nowy taryfikator mandatów SPRAWDŹ, ZA CO GROŻĄ WYŻSZE KARY
*Sprawa Madzi z Sosnowca - ustalenia prokuratorów, zeznania rodziców, wielka ucieczka Katarzyny W.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?