Taki może być finał wojny, jaką Pięta wypowiedział homoseksualistom przy okazji dyskusji o wystawie Ars Homo Erotica, planowanej w Muzeum Narodowym w Warszawie. Tyle że organizacje gejowskie również przed sądem będą domagać się dla posła kary za zniesławienie.
W trakcie swojej krucjaty Pięta m.in. porównał gejów do nekrofilów, pedofilów i zoofilów. Homoseksualizm nazwał "dewiacją", "zboczeniem seksualnym" i "odchyleniem", zaś kontrowersyjna wystawa miała wg niego muzeum ośmieszyć i uczynić z niego wychodek. W takim tonie poseł z Bielska napisał m.in. do ministra kultury Bogdana Zdrojewskiego.
Obrażeni geje podali na portalu Gay.pl numer komórki parlamentarzysty (poseł sam udostępnia go na swojej oficjalnej stronie) wraz z apelem: "Niech Pięta popamięta!!! Zadzwoń do posła, który obraża gejów!!!". Internauci rozmawiać nie chcieli, za to posłali Pięcie ponad 100 wulgarnych SMS-ów, jak choćby taki: "Mam nadzieję, że zdechniesz obrzymałpo i darmozjadzie" albo: "Dostaniesz w ryj za wszystko, nawet nie będziesz wiedział, kiedy i od kogo". Poseł został nazwany m.in. "dewiantem brzydszym od krowiej dupy" i "katolicką ścierą". Z każdą kolejną wiadomością coraz bardziej obawiał się o bezpieczeństwo własne i swojej rodziny, dlatego postanowił działać i o pogróżkach oraz wyzwiskach powiadomił organy ścigania. Prowadząca postępowanie dotyczące gróźb karalnych i znieważenia funkcjonariusza publicznego Prokuratura Rejonowa Bielsko-Biała Północ ustaliła już operatorów numerów, z których korzystali autorzy gróźb. Teraz prokuratorzy ich namierzają.
- Potrwa to około miesiąca - mówi zastępca prokuratora okręgowego w Bielsku, Małgorzata Borkowska.
Poseł Pięta liczy, że sprawa zakończy się szybkim postawieniem zarzutów i aktem oskarżenia. Jego dręczycielom grozi kara do trzech lat więzienia. - Mogłem machnąć ręką na chamstwo i głupotę, ale nie pozostanę bezczynny wobec przestępstwa. Jeśli ktoś grozi, że przyjedzie do mojego domu i mnie zabije, to ja nie mogę tego ignorować, bo to tylko rozzuchwala przestępcę. A w tym przypadku mamy do czynienia z ludźmi nie do końca normalnymi i zdrowymi psychicznie - wyjaśnia parlamentarzysta.
W kręgach sejmowych jego przypadek najczęściej traktowany jest z przymrużeniem oka. Bo jak wyjaśnia poseł Grzegorz Dolniak, wiceszef klubu PO, Pięta ze swojej prowokacyjnej retoryki uczynił sobie przepustkę do życia publicznego.
- W polityce trzeba ważyć słowa. Polityk stawiający na nadmierny radykalizm musi liczyć się z podobną reakcją, w myśl powiedzenia "Kto mieczem wojuje...". Pięta wybrał swoją niszę z całym dobrodziejstwem inwentarza - uważa Dolniak.
- Gdyby nie było gejów, poseł Pięta znalazłby sobie innych wrogów. Może łysych? Pięta to figlarz. Liczę, że niegroźny - dodaje Grzegorz Pisalski, poseł Unii Pracy.
Europoseł Marek Migalski publicznie skrytykował swojego kolegę z PiS po opublikowaniu jego listu z porównaniem homoseksualistów do pedofilów i nekrofilów.
W styczniu Migalski tłumaczył Pięcie na swoim blogu, że takie wystąpienia nie tylko przypinają ich partii etykietę nieżyczliwej ludziom, ale że są też po prostu głupie.
- Jest zasadnicza różnica między seksem dwóch dorosłych kobiet lub mężczyzn, a stosunkiem seksualnym z kozą, dzieckiem lub trupem. Po pierwsze, te trzy ostatnie czyny są po prostu zabronione i ścigane prawnie. Kto dopuszcza się tych obrzydliwości, jest najzwyczajniej w świecie przestępcą. A chyba nie chcesz wsadzać do więzień lesbijek i gejów - pisał Migalski do Pięty.
Dziś podtrzymuje swoje stanowisko, ale uważa, że reakcja gejowskich aktywistów nie była proporcjonalna do ciężaru gatunkowego wystąpienia posła.
- Nękanie, obrażanie i grożenie śmiercią daleko wykracza poza normy debaty publicznej i autorzy takich pogróżek powinni zostać ukarani. Te normy przekroczył też poseł Pięta, ale jeśli tym samym naruszył czyjeś dobra, niech zbada to prokuratura - podkreśla Migalski.
Tak też uważają organizacje gejowskie, które pracują nad oficjalnym kontratakiem przeciwko parlamentarzyście. Stowarzyszenie "Pracownia Różnorodności" z Torunia od lutego czeka na przeprosiny Pięty, które miały ukazać się na łamach Polskiej Agencji Prasowej. Poseł przepraszać nie zamierza, dlatego stowarzyszenie przed świętami oddało sprawę o zniesławienie do prokuratury. "Pracownia" wniesie też powództwo cywilne przeciwko bielskiemu parlamentarzyście.
- Poseł Pięta posługuje się wobec homoseksualistów mową nienawiści. To zachowanie bez precedensu w parlamencie. Nawet tacy radykałowie z LPR, jak Giertych czy Orzechowski, nie emanowali taką wrogością i pogardą. Mamy nadzieję, że Pięta nie schowa się za immunitetem, gdy trafi przed sąd - mówi Przemysław Szczepłowski z toruńskiego stowarzyszenia. Szczepłowski wierzy też, że prokuratura wyjaśni sprawę gróźb kierowanych pod adresem posła.
Póki co Pięta nie traci pewności siebie i zaznacza, że nie da się sterroryzować przez "homolewicowy ruch polityczny zbudowany przez ludzi, którzy poprzez eksponowanie swoich seksualnych zaburzeń i walkę z rzekomą dyskryminacją, usiłują zniszczyć moralność publiczną i dobre obyczaje". Zaznacza, że po fali wulgarnych SMS-ów trafiło do niego kilka razy więcej listów i głosów poparcia. Dlatego planuje dalsze torpedowanie planów spornej wystawy w Muzeum Narodowym. Liczy przy tym na zaangażowanie w sprawę organizacji patriotycznych i katolickich.
Internetowa wymiana zdań
Strona posła:
"Środowiska homoseksualne tak zaangażowane w walkę o tolerancję, pokazują swoje prawdziwe oblicze. Geje nie muszą czekać na wystawę w muzeum, dziś mogą zapoznać się z własną twórczością epistolarną".
Strona Gay.pl:
"Jeśli pan poseł jest taki wy-kształcony, to powinien wiedzieć, że WHO w 1991 r. wykreśliła homoseksualizm z rejestru chorób! Jako prawnik obraził masę gejów, którzy płacą podatki utrzymujące ludzi takich jak on".
Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?