Od marca, kiedy ruszyły prace związane z przebudową Rynku w Katowicach, każdy poniedziałek wygląda identycznie: barierki ochraniające dostęp do budowy są poprzewracane, przede wszystkim na ulicy świętego Jana. - A co można z tym zrobić? - bezradnie rozkłada ręce jeden z pracujących przy przebudowie robotników. - To pewnie dzieciaki wracają po imprezie i nie mają co robić, próbowaliśmy to usztywnić, ale jak sam pan widzi, niewiele to dało - mówi drugi (obaj chcieli pozostać anonimowi). - A co na to straż miejska? To co zawsze, czyli nic - dodaje.
- To jest plac budowy i to wykonawca powinien dbać o to, aby był prawidłowo oznaczony - mówi nam Krzysztof Król z katowickiej straży miejskiej. - Nie postawię tam strażnika, żeby stał i pilnował - dodaje.
Cały sęk w tym, że wykonawca już od kilku miesięcy dba o to, aby barierki pozostawały nieruszone. - Stale dokonywane są wzmocnienia, ale jeśli ktoś chce przewrócić to przewróci. Jest też obecna ochrona, która najwidoczniej nie odstrasza wandali - mówi nam Daniel Muc, rzecznik przebudowy centrum Katowic. - W ostatnim czasie poprosiliśmy też o wsparcie policji, może to w czymś pomoże - dodaje.
Pomógłby na pewno monitoring. Ten niestety pojawi się dopiero, gdy przebudowa zostanie zakończona. - Smutne w tym wszystkim jest to, że młodzi tak się zachowują po sobotnich imprezach - dodaje Muc.
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?