Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Piwo i striptizerki w niebie? Oni w to wierzą!

Michalina Bednarek
Michalina Bednarek
W Polsce powstaje pierwszy Kościół Latającego Potwora Spaghetti.

Pastafarianizm (zestawienie słów pasta i rastafarianizm) czyli wiara w Latającego Potwora Spaghetti narodził się w 2005 roku, jako sprzeciw wobec debaty, która miała miejsce w Stanach Zjednoczonych. Dyskusja dotyczyła tego, czy teoria inteligentnego projektu, czyli założenia, że wszechświat powstał dzięki sile sprawczej powinna być nauczana w szkołach na równi z teorią ewolucji. Wtedy właśnie fizyk Bobby Henderson zażądał równego czasu nauczania o Latającym Potworze Spaghetti jako stwórcy wszechświata. Siedem lat po tym zdarzeniu w Polsce powstaje Kościół Latającego Potwora Spaghetti. Jego wyznawcy uzbierali już 100 deklaracji, potrzebnych do zarejestrowania związku wyznaniowego.

Świat stworzony na bani

Nam udało się porozmawiać z Pastafarianami ze Śląska. Marcin Myćka, lekarz z Zabrza już był u notariusza, aby potwierdzić dane osobowe pod oświadczeniem o założenie związku wyznaniowego.

- Religia powstała najpierw jako środek, który miał uświadomić kreacjonistom, jak bzdurne są ich argumenty na temat stworzenia świata. Na przekór nim, my wierzymy, że Latający Potwór Spaghetti stworzył świat pod wpływem alkoholu, wystarczy przejechać się do Bytomia, nikt na trzeźwo tego nie mógł stworzyć - mówi Marcin.

Jak według wyznawców Latającego Potwora wyglądał początek świata? - Potwór zaczął od stworzenia drzewa, góry i karła. Karzeł jest gawędziarzem w niebie i opowiada wszystkim, co działo się od początku stworzenia świata. Poza tym Potwór swoją makaronowatą macką podłożył wszystkie dowody na ewolucję, po to, aby sprawdzać naszą wiarę, np. kości dinozaurów - opowiada nam Marcin.

Kościół z przymrużeniem oka

Witold Zabiegała z Gliwic także oficjalnie zadeklarował swoje wyznanie. Co go do tego skłoniło?

- Ten Kościół w Polsce ma wykazać absurdalność pewnych przepisów, które są krzywdzące wobec osób niewierzących np. karanie za obrazę uczuć religijnych. Chcemy, żeby nasz związek wyznaniowy był na równi traktowany z innymi religiami. W sumie to nasza wiara niczym się nie różni od innych, też mamy swoje obrzędy i wierzenia. Nie ma sztywnych reguł, dbamy jedynie o wzajemny szacunek. Wiara zawsze powinna być sprawą prywatną, a nie źródłem podziałów. Polska to nie tylko kraj katolików - mówi Witold.

Choć jak twierdzą jego wyznawcy, Latający Potwór Spaghetti nie chce, żeby brano go zbyt poważnie, to Kościół powstaje, aby jego członkowie mogli kierować pozwy do sądu, gdy ich wiara będzie obrażana czy wyśmiewana.

- Oczywiście taka akcja nie ma wiele wspólnego z urażaniem naszych uczuć religijnych. Ma ona głównie pokazać bezsensowność tego przepisu - mówi Witold.

"Naprawdę wolałbym, abyś nie był dupkiem"

Brak dogmatów, świętowanie w każdy piątek i duży dystans do rzeczywistości – to właśnie przyciąga potencjalnych wyznawców do Latającego Potwora. Idea ma być jedna – to nie walka z żadną inną religią, ale nastawienie na otwartość, tolerancję i wzajemny szacunek, bez podziału ze względów religijnych.

- To my tworzymy naszą religię i jej dogmaty. Istnieje osiem luźnych przykazań zaczynające się od „Naprawdę wolałbym, abyś nie...”. Na przykład: naprawdę wolałbym, abyś nie był dupkiem - to jest jedna z piękniejszych prawd wiary. Przecież „miłuj bliźniego jak siebie samego” znaczy dokładnie to samo. Nasz Bóg nie jest wywyższającym się dupkiem, modlimy się do niego jedząc spaghetti, dobrze się bawiąc i będąc szczęśliwymi. Ważne jest, żeby nie robić tego wszystkiego kosztem innych - tłumaczy Marcin.

Skąd wziął się Latający Potwór Spaghetti? Podobno jest jedynym stworzycielem świata, ale ujawnił się dopiero dzięki Hendersonowi.

- Ja instynktownie wiedziałem o jego istnieniu już wcześniej – raz, kiedy jadłem spaghetti pomyślałem, że ono jest boskie! To już mi dało dużo do myślenia - śmieje się Marcin.

Co jeszcze zakłada wiara w Latającego Potwora? Ludzie pochodzą od piratów, z którymi mają 99 procent wspólnego DNA. Oni też byli pierwotnymi pastafarianami

- Niestety obraz piratów zakłamany jest przez propagandę innych religii. My wierzymy, że piraci byli cudownymi odkrywcami i dobrymi ludźmi. Zresztą już nawet oni znali spaghetti, a w starożytnym Egipcie Bóg wcale nie zesłał manny z nieba tylko makaron - opowiada Marcin.

Niebiański striptiz

Latający Potwór ma także swoje niebo i piekło. Są to miejsca, które jednak znacząco różnią się od tych, jakie znamy z chrześcijańskiego dyskursu.

- W pastafariańskim niebie mamy wulkany piwne, striptiz i ogólnie wszystko to, czego pragniemy. W piekle znajdziemy to samo, ale z taką różnicą, że piwo jest ciepłe i cienkie, a striptizerki przenoszą choroby weneryczne. Dupki idą do piekła - mówi nam Marcin.

Kościół Latającego Potwora Spaghetti jeszcze długo nie będzie w Polsce traktowany zbyt poważnie. Jego wyznawcy nie mają z tym problemu, twierdzą, że ich Bóg uwielbia sprzeczności i ma wielkie poczucie humoru.

- Na pewno znajdzie się mnóstwo ludzi, których nasz Kościół będzie bawił czy wręcz oburzał, ale jeśli ktoś ma prawo śmiać się z mojej wiary, to ja mam prawo śmiać się z zmartwychwstania, reinkarnacji czy czterdziestu dziewic w niebie. Chrześcijanie nas nie lubią pewnie dlatego, że zostało udowodnione, iż latający potwór ma większe kulki niż Jezus - dodaje Marcin.

A jakie jest Wasze zdanie na temat religii Latającego Potwora Spaghetti?

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto