Temperaturę temu wydarzeniu podniósł wyrok gliwickiego Sądu Okręgowego, w którym z powództwa cywilnego Grażyna Dziedzin pozwała referendystów z powodu obrażających i kłamliwych (w jej mniemaniu) napisów na ulotkach referendalnych.
- W zasadach życia społecznego ważny jest szacunek i prawdomówność, niestety przygotowane ulotki wprowadzają mieszkańców w błąd i są niestosowne wobec pani prezydent - tłumaczy Adam Nowak, rzecznik Urzędu Miasta w Rudzie Śląskiej.
Sąd przychylił się do stanowiska pani prezydent i kazał zniszczyć referendalne ulotki oraz przeprosić poszkodowaną na pierwszej stronie lokalnej gazety. Wyrok nie był prawomocny, dlatego referendyści złożyli odwołanie, którym zajął się Sąd Apelacyjny. Wczoraj poparł on decyzję Sądu Okręgowego. O czym zresztą referendyści dowiedzieli się podczas rozmowy z nami.
- Nikt nie poinformował nas, że zapadł wyrok w tej sprawie.Jestem zaskoczony - mówi Marian Sławik, członek komisji referendalnej w Rudzie Śląskiej. - Nie uważam, że popełniliśmy błąd na ulotkach. Już ich nie ma, więc będziemy tylko musieli, decyzją sądu, przeprosić prezydent.
Dodajmy, że sąd odrzucił pozew Grażyny Dziedzic dotyczący plakatów i billboardów.
Referendum nie tylko w Rudzie, ale też w Koziegłowach. Czytaj na dziennikzachodni.pl
*Euro 2012 w DZ: eksperci typują wyniki meczów, wywiady z gwiazdami, strefa kibica
*Nowy podział Śląska: koniec woj. opolskiego i śląskiego, wspólne górnośląskie
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?