Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Po co nam zabytki... część II

Zawe
Zawe
Zobaczcie dalszą część artykułu naszej dziennikarki obywatelskiej o losie śląskich zabytków.
Zobacz I część artykułu Zawe:
Po co nam zabytki, zbudujmy supermarket

To nie złodzieje i złomiarze pozostają największym zagrożeniem dla zabytków, to nawet nie ignorancja władz, tylko obojętność ludzi na decyzje urzędników, którym umożliwiamy podejmowanie takich rozwiązań. W Piekarach Śląskich na dziewięć wpisanych obiektów do rejestru zabytków dwa już nie istnieją. Inny obiekt niewpisany do rejestru, mimo wszelkich predyspozycji został za  zgodą konserwatora obłożony styropianem.

W Bytomiu po wydarzeniach mających miejsce w Karbiu, urzędnicy zaczęli przyglądać się działalności Kompanii Węglowej i szkodom przez nie wyrządzonym. Prezydent miasta Piotr Koj oficjalnie wydał negatywną opinię dotycząca planów ruchu Kompanii Węglowej na najbliższe lata (2012-2014), opinia ta nie jest niestety wiążąca. Według tych planów Kompania miała fedrować pod Karbiem i Miechowicami, które mają zostać objęte wpływami III, a nie II stopnia jak było w planach. Swoją decyzję prezydent argumentuje również tym, iż nie dostarczano i nie przeprowadzono wszystkich ekspertyz. Eksploatacja ma być przeprowadzana również w samym centrum, w przeciągu najbliższych lat pod ponad 500 budynkami w tym pod pałacem Wincklerów.

Ruiny pałacu Wincklerów póki co nie poddały się złomiarzom, którzy często pozostawiają ślady swojej bytności w postaci lin czy drabin - umożliwiają im rozgrabienie części metalowych pałacu, mogą nie przetrzymać jednak eksploatacji, która będzie miała miejsce w jego zasięgu.

Póki co nikt nie przejmuje się ruinami z początku XIX wieku. Prawie nikt. Otóż jak się okazuje Miejski Zarząd Dróg i Mostów w Bytomiu miał pomysł, by przekształcić pałac w trwałe ruiny, co zapobiegłoby jego dalszej dekonstrukcji. Dzięki uporządkowaniu parku i utworzeniu trwałych ruin, do których mieliby dostęp spacerowicze stworzono by ciekawy i romantyczny zakątek. Idealne miejsce zarówno dla młodzieży, jak i dla całych rodzin. Niestety pomysł nie przypadł do gustu władzom i został zduszony w zarodku. Źle zabezpieczony, teoretycznie niedostępny dla zwiedzających - w rzeczywistości może wejść do niego każdy,  został skazany na powolną agonię.

Ruiny zatem zdobią park, niestety nie wiadomo czy przetrwają kolejne lata. Skoro nie mogą liczyć na opiekę władz miasta muszą zdać się na los. Ten wcale nie musi być łaskawy.

Kościół w Wirku w Rudzie Śląskiej z 1907 odczuł wyraźnie szkody górnicze, by obiekt ratować i jednocześnie zabezpieczyć go przed dalszą eksploatacją po roku 1972 dokonano specjalnych zabezpieczeń, obiekt był specjalnie klejony żywicami epoksydowymi, natomiast w kolejnym etapie wokół budynku wprowadzono płytę żelbetonową.

Ruiny pałacu wybudowanego w 1812 roku mogą nigdy nie doczekać się żadnych środków zabezpieczających. W końcu to tylko ruiny. Czy to w ogóle zabytek? Jeśli nawet, to przecież to tylko zbędny dodatek.

Materiał dziennikarza obywatelskiego

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto