Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Po jabłko, nasz "narodowy owoc", sięgamy coraz rzadziej

Katarzyna Domagała
arc.
Choć nadal sięgamy po nie najczęściej, to zjadamy ich coraz mniej. Jabłko. Nasz "owoc narodowy", z roku na rok cieszy się wśród nas coraz mniejszą popularnością.

Jak wyliczyła inż. Irena Strojewska z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej-Państwowego Instytutu Badawczego w Warszawie, w zeszłym roku statystyczny Polak zjadł 13, 2 kg tego owocu, a w 2003 r. blisko 24 kilogramy!

A warto! Zawierają pektyny, które "wymiatają" z organizmu resztki pokarmów, regulują pracę jelit i neutralizują substancje toksyczne, czyli niektóre metale ciężkie (kobalt i ołów). Mają m.in. witaminę C, potas i żelazo. Wzmacniają serce, układ nerwowy, mięśnie i poprawiają pracę wątroby. Zapobiegają też anemii. No i ten smak! Choć trudno znaleźć takie jabłka, jakie były popularne przed laty. Na przykład kosztele, papierówki, antonówki czy koksy.

Sprawdziliśmy, jakie odmiany jabłek można było wczoraj kupić w sklepach naszego regionu. Na sklepowych półkach, choć mamy środek lata, królują zimowe odmiany jabłek: ligol, jonagored, golden delicious czy gloster. Kilka odmian sprowadza się z Chile czy Hiszpanii. Łączy je jedno: wszystkie mają idealny kształt i przez kilka miesięcy... były przetrzymywane w chłodniach.

- Duże sieci sklepowe idą na łatwiznę. Nie liczy się dla nich odmiana czy smak jabłka, najważniejsza jest wytrzymałość - mówi Leszek Przybytniak ze Związku Sadowników Rzeczypospolitej Polskiej, i jak dodaje, że te owoce bez szwanku powinny znosić transport czy trudne warunki panujące w sklepie. Powinny też trafić w gust wybrednych klientów, którzy przebierają w owocach, by wybrać jak najładniejsze. A nasze letnie odmiany jabłek są delikatne i szybko mogą się popsuć.

- Choć klienci pytają o smak jabłek, o to skąd pochodzą i czy nie są pryskane, to w efekcie i tak kupują te owoce, które najładniej się prezentują - zauważa Zbigniew Jędras z Zawady koło Częstochowy, który od 20 lat prowadzi sad. I dodaje, że są klienci, którzy szukają starych, delikatnych odmian jabłek, ale stanowią zaledwie 1-2 procent ogółu.

- Klienci rzadko kierują się ceną, zwracają uwagę na wygląd jabłek - potwierdza ekspedientka w jednym z rybnickich sklepów. Dodaje, że mało który klient zna gatunki owoców i wie, jaki do czego nadaje się najlepiej. Mówią najczęściej: poproszę kilogram słodkich jabłek i już!

Jabłka nie, bo... kupujemy to, co jest w promocji. Czytaj na dziennikzachodni.pl


*Marsz Autonomii 2012: ZDJĘCIA, WIDEO, OPINIE
*Olimpiada w Londynie 2012: RELACJE, ZDJĘCIA, CIEKAWOSTKI
*KONKURS FOTOLATO 2012:
Przyślij zdjęcia, zgarnij nagrody!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Po jabłko, nasz "narodowy owoc", sięgamy coraz rzadziej - śląskie Nasze Miasto

Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto