Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pogódźmy się na święta - ostatni dzień nietypowej akcji

Marta Żabińska
Dzieciom często łatwiej się jest godzić, dorośli bywają bardzo uparci.
Dzieciom często łatwiej się jest godzić, dorośli bywają bardzo uparci. fot. Polskapresse.
Przez dwa tygodnie trwała ogólnopolska kampania "Pogódźmy się na święta" organizowana przez Stowarzyszenie "Mediacje Polska". Jeszcze tylko w poniedziałek można było dzwonić do mediatorów, by nieodpłatnie skorzystać z ich pomocy www.pogodzmysie.pl, tel. 512 439 009.

- W zeszłym roku dziewczynka, której rodzice się rozwiedli, bardzo chciała, żeby usiedli razem przy wigilijnym stole - opowiada Mariola Pawłowska-Rak, mediator sądowy i koordynator akcji w woj. śląskim. - To się nie udało, ale po świętach wybrali się razem na pizzę. Dostałam informację od jej mamy, że dziewczynka była z nich bardzo dumna. Dzieci, choć impulsywne, w ogóle godzą się szybciej. - Dorosły czasem jak się uprze, to stoi w kącie i koniec. Niekiedy mam wrażenie, że i przepisowe sześć godzin mediacji to za mało - mówi Agnieszka Szewczyk, mediator z Zabrza, dokąd kampania dotarła po raz pierwszy. Tam na razie odzew był nikły, ale w Częstochowie, gdzie odbyła się już po raz trzeci, telefonów jest coraz więcej. - Co ciekawe, w tym roku najczęściej dzwonili mężczyźni. Chcieli pogodzić się z byłymi żonami albo, po rozwodzie, móc spotykać się z dzieckiem - mówi Mariola Pawłowska-Rak.

Co sprawia, że pogodzić się jest tak ciężko? - My, ludzie, mamy w sobie jeszcze dużo zadziorności i trudno nam się przyznawać do błędów. Konflikty często wymagają czasu i opanowania emocji, a gdy człowiek stoi twarzą w twarz z drugą osobą, one buzują. Często po czasie uświadamiamy sobie, że to była błahostka. Czasem stare konflikty, nigdy nie ugaszone, wybuchają ze zdwojoną siłą. Trzecia osoba pomaga ostudzić emocje - zauważa Agnieszka Szewczyk.

Pomocy mediatora szukamy najczęściej w sprawach rodzinnych. Po rozmowie z osobą, która zgłasza problem, mediator dzwoni do drugiej strony, by umówić spotkanie. - Czasem, gdy opór jest bardzo duży, prosimy o przemyślenie sprawy i dzwonimy ponownie po kilku dniach. To często pomaga. Potem, gdy obie strony widzą się w obecności mediatora, niejednokrotnie po raz pierwszy tak naprawdę się wysłuchują - przyznaje Pawłowska-Rak.

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto