- Gwałtów na Ligocie i w rejonie Śląskiego Uniwersytetu Medycznego nie było – oświadcza Jacek Pytel, rzecznik prasowy KMP Katowice. - Ustalenia przeprowadzane przez policjantów nie potwierdziły informacji, które docierają do nas z różnych źródeł. Informacje z tzw. „drugiej ręki”, na które powołują autorzy tych doniesień, nie mają potwierdzenia w faktach – dodaje.
Przypomnijmy, że sprawa niewyjaśnionych gwałtów, do których podobno dochodziło na terenie kampusu studenckiego była tematem numer jeden wśród studentów Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach-Ligocie.
- Lokalne media, a w ślad za nimi krajowe, łapczywie podchwyciły temat seryjnego gwałciciela. Nieprzemyślana informacja uruchomiła fikcyjną lawinę zdarzeń – tłumaczy Jacek Pytel.
Jak wynika z ustaleń policji, w Ligocie doszło do jednego gwałtu.
- Katowiccy policjanci prowadzą tylko jedno śledztwo w sprawie rzekomego zgwałcenie młodej kobiety, do którego według jej relacji miało dojść w listopadzie – wyjaśnia Jacek Pytel. - W okolicach akademików pojawiły się dodatkowe patrole policji. Reagujemy na każdy niepokojący sygnał. Apelujemy jednak o zachowanie zdrowego rozsądku i nie podsycanie emocji – dodaje.
Wydaje się zatem, że sprawa jest wyjaśniona, pytanie jednak czy studenci poczują się od teraz bezpieczniej?
WIĘCEJ O SPRAWIE | ||
Uwaga! Gwałciciel na ligocie | Studentki żyją w strachu | Rektora SUM: jest bezpiecznie |
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Polski samolot musiał nagle lądować na Islandii. Nerwowa sytuacja na pokładzie
- Gwiazdy „Pulp Fiction” na 30. rocznicy premiery filmu. Niektórych zabrakło
- Kokosanka pingwinem roku. Ptak z gdańskiego zoo bije rekordy popularności
- Sto dni do rozpoczęcia Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Co mówią mieszkańcy Paryża?