Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Policja radzi studentkom: Zwymiotujcie albo nasikajcie na napastnika!

Michalina Bednarek
Michalina Bednarek
SUM apeluje o rozwagę i uspokaja, policja radzi jak nie stać się ofiarą gwałtu, a studenci wciąż nie są przekonani, czy to wystarczy.

Sprawa gwałtów na terenie kampusu studenckiego Śląskiego Uniwersytetu Medycznego to wciąż żywy temat. Choć potwierdzono jeden gwałt na studentce SUM, to wciąż krążą plotki, że łącznie mogło ich być nawet cztery. Władze uczelni, aby wyjaśnić sytuację i uspokoić swoich podopiecznych postanowiły zorganizować specjalne spotkanie studentów z policjantami Bezpieczny powrót z zajęć.

- Od dwóch tygodni pojawiają się niepokojące plotki dotyczące wydarzeń na terenie SUM. Chcemy raz jeszcze wyjaśnić, że jest jedna osoba poszkodowana. Ja jako kobieta i matka rozumiem doskonale to poczucie braku bezpieczeństwa wśród naszych studentów, ale też proszę o zachowanie rozsądku. Jesteśmy dojrzałymi ludźmi i z każdym problemem można przyjść do dziekanatu, a nie komunikować się z nami pośrednictwem mediów. Doszło do tego, że nie tylko my, ale i osoba poszkodowana jest nękana przez jedną z telewizji – apeluje prof. Violetta Skrzypulec–Plinta, dziekan Wydziału Opieki Zdrowotnej.

czytaj dalej

WIĘCEJ O SPRAWIE



Uwaga! Gwałciciel na Ligocie

Studentki żyją w strachu


Rektor SUM: jest bezpiecznie

Zgwałcona studentka składa zeznania

Jak się okazuje, studenci buntują się też przeciwko temu, że zajęcia kończą się w godzinach wieczornych.

- Wpływają do nas listy, prośby i podania, o to, aby skrócić zajęcia, które odbywają się wieczorami. Od razu chcę uprzedzić, że niemożliwe jest, aby kończyć przed zmrokiem, ale możemy jeszcze raz przeanalizować wspólnie, co można jeszcze zrobić, aby było bezpieczniej. Dla nas najważniejsze jest dobro studenta – dodaje prof. Violetta Skrzypulec–Plinta.

Okazuje się jednak, że wbrew temu, co myśleli studenci, mogą oni sami zawiadomić policję o incydentach, które mają miejsce na terenie kampusu.

- Chcę zdementować pewne plotki, które krążą wśród studentów – to nieprawda, że policja nie może interweniować. Już kilka lat temu, kiedy dochodziły do nas sygnały o nasileniu się „dealerki”, policja otrzymała od nas pismo zezwalające na prowadzenie działań na terenie miasteczka studenckiego i do tej pory nic w tym względzie się nie zmieniło. Jeśli cokolwiek będzie się działo to należy natychmiast dzwonić na policję – wyjaśnia prof. Joanna Lewin-Kowalik, dziekan Wydziału Lekarskiego.

Ma się również zwiększyć ilość patroli policyjnych. - Więcej patroli będzie w okolicy. Wiemy, że kręci się tutaj trzech podejrzanych typów, którzy zaczepiają studentów, ale też wymuszają haracz na dzieciach idących do szkoły – dodaje prof. Joanna Lewin-Kowalik.

Policja: ubiór i wygląd może sprowokować sprawcę do działania

Kilka rad dla studentów mieli też wykładowcy z Szkoły Policji w Katowicach, zaproszeni na spotkanie. Jak podkreślają, najważniejsza jest intuicja i czujność.

- Trzeba zaufać intuicji, gdy choć przez chwile czujemy, że coś złego może się wydarzyć nie lekceważmy tego. Z badań wynika, że większość gwałcicieli, to osoby, które w jakiś sposób przez ofiarę były znane czy kojarzone. Sama też wiele lat spędziłam na tym kampusie studenckim i wiem, że są tu miejsca, gdzie brakuje oświetlenia czy np. są obrośnięte krzakami – natychmiast zgłaszajmy to do administracji. Unikajmy też skrótów, a jeśli zauważymy, że na terenie kampusu kręci się ktoś podejrzany, chodzi bez celu, nie wygląda na studenta, zaczepia innych nie wahajmy się zawiadomić policji  – wyjaśniała zgromadzonym Danuta Poważa, psycholog i wykładowca Szkoły Policji w Katowicach.

Pomimo wszystko okazało się też, że ubiór i wygląd zewnętrzny może sprowokować sprawcę do działania.

- Sposób ubioru nie jest bez znaczenia – nie mówię tego, żeby kogoś obwinić za to, co go spotkało. Nigdy nic nie usprawiedliwia sprawcy, a ofiara nigdy nie jest winna. Warto jednak wiedzieć, że swoim wyglądem czy zachowaniem można bardzo łatwo zwrócić uwagę napastnika. Potencjalną ofiarę nazywamy wtedy wiktymną, to znaczy sprawiającej wrażenie bezradnej np., kiedy dziewczyna ma na sobie szpilki czy mini jest to sygnał dla napastnika, że trudniej będzie jej uciec. Podobnie, kiedy rozgląda się i zachowuje niepewnie – to wszystko może sprowokować potencjalnego gwałciciela, który wie, że atak będzie łatwiejszy – opowiadała studentom Danuta Poważa. - Gwałciciele bazują na stereotypach – jeśli człowiek wygląda w miarę porządnie, nie jest jak to się mówi potocznie menelem - my wyłączamy czujność. Najczęściej napastnikiem jest osoba, której byśmy o to nie podejrzewali - dodaje.

''W mojej grupie wszystkie dziewczyny mają już gaz''.

 

Studenci na spotkanie przybyli tłumnie. Niemal wszystkie miejsca na auli były zajęte. Aczkolwiek do pogadanki o bezpieczeństwie podchodzą sceptycznie. Porozmawialiśmy z kilkoma z nich.

- Wykład wyszedł całkiem ok, ale ja znów dziś kończę zajęcia o 20 i znów to samo: będę się bała wracać do domu. Nic się nie zmieniło przez jedną pogadankę – dodaje Karina. – Myślę, że większa części z tych osób, które przyszły dziś na wykład miała nadzieję, że od władz uniwersytetu dowie się, co naprawdę jest grane, a nie dlatego że policja będzie opowiadać o bezpiecznym powrocie – dodaje.

- Niby takie przypomnienie jest potrzebne, choć każdy ma jako takie pojęcie o bezpieczeństwie, ale jak dochodzi do realnych sytuacji zagrożenia to wciąż nie wiadomo, co robić. Myślałem, że powiedzą więcej na temat gazów obronnych czy paralizatorach – mówi nam Mateusz.

- Dla mnie to czysta propaganda – te wszystkie slogany „studenci są dla nas najważniejsi”, „los studenta to sprawa priorytetowa” itd. Robią takie pogadanki tylko po to, żeby pokazać jacy to oni są przyjaźni dla nas – opowiada nam Kuba.

- Mówią, że więcej tu patroli, że można wszystko zgłaszać na policję, a panie, które pracują na uczelni, choć dzwoniły wiele razy na policję, kiedy widziały jakieś podejrzane towarzystwo to dalej przychodzą do pracy z mężami – to chyba o czymś świadczy – mówi nam Julia.

- W mojej grupie wszystkie dziewczyny mają już gaz. Przestrzeganie zasad bezpieczeństwa to jedno, ale jakoś trzeba się bronić – dodaje.

Policja radzi, jak nie stać się ofiarą napadu:

- unikać skrótów
- nie wracać po zmroku samemu, najlepiej w grupie, nawet jeśli mamy blisko do domu
- zabierać buty na zmianę, na płaskiej podeszwie – można zdołać uciec napastnikowi
- w autobusie lub pociągu zawsze siadać blisko kierowcy, bądź blisko innych pasażerów, najlepiej rodzin czy osób starszych
- nie ignorować faktu, jeśli na dyskotece jeden z naszych znajomych nagle znika
- trzymać torebkę zawsze przed sobą
- rozglądać się wokół siebie – dajemy wtedy znak, że jesteśmy czujni
- nie zgadzać się, aby osoby nowo poznane czy znajome tylko z widzenia odprowadzały nas do domu
- zawsze chodzić bliżej środka ulicy, zmniejsza to szanse na zostanie wciągniętym przez napastnika w bramę czy krzaki.
- gdy czujemy, że ktoś idzie za nami należy wyjąc telefon i zadzwonić do kogoś z informacją gdzie się teraz znajdujemy
- nie przesadzać z alkoholem – sprawca widzi wtedy, że jesteśmy wiktymni
- jeśli będziemy poszkodowani, natychmiast trzeba się zgłosić na policję i zabezpieczyć ubranie
- nie zostawiać drinków na stolikach w dyskotece czy barze
- nie uśmiechać się do nieznajomych, nie podtrzymywać kontaktu wzrokowego
- w sytuacji zagrożenie krzyczeć „pali się”, starać się rzucić czymś w najbliższy samochód czy okno
- kopnąć w krocze, wsadzić palce w oczy, do nosa, uderzyć w krtań, użyć dezodorantu bądź lakieru do włosów
- postarać się o odruch wymiotny poprzez wsadzenie do gardła dwóch palców – może to odstraszyć napastnika, bądź po prostu oddanie moczu
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto