Wrocławianie od dwudziestej minuty spotkania byli zespołem wyraźnie lepszym co bardzo nie podobało się fanom bytomskiej drużyny. Od tego momentu kibice zamiast wspierać swój zespół obrażali piłkarzy trenera Tarasiewicza.
Wulgarne przyśpiewki odnotował w swoim sprawozdaniu delegat PZPN na to spotkanie Wojciech Jugo, który był zszokowany zarówno zachowaniem, jak i wyglądem trybun. To zjawisko osiągnęło apogeum w 64 minucie, kiedy Vuk Sotirovic trafił do siatki Michała Peskovica.
Sędzia spotkania, pan Siedlecki, uznał, że Serb zachowywał się prowokacyjnie w stosunku do kibiców gospodarzy, gdyż cieszył się ze zdobycia bramki pod ich trybuną. Niestety nikt nie zwrócił uwagi, że snajper Śląska nie miał innego miejsca do okazywania radości, gdyż na stadionie nie mogli pojawić się fani z Wrocławia.
W kierunku napastnika poleciało kilkanaście kamieni i zapalniczek, ale nikt nie zwrócił na to uwagi. Nawet asystent sedziego, który znajdował się o metr od cieszącego się Vuka. Sytuacji nie opisał również delegat PZPN, który jak mówi nie mógł dostrzec małych przedmiotów z odległości kilkudziesięciu metrów.
Przedmioty bardzo dobrze było widać na ekranie telewizora. Teraz od decyzji Wydziału Dyscypliny PZPN zależy, czy bytomski klub zostanie ukarany za wybryki swoich fanów. Zachowanie pseudokibiców kładzie cień na ten zasłużony dla polskiego futbolu zespół.
Daniel Pecyński, MM Wrocław
Czytaj również:
>> **Piłkarska Ekstraklasa >> Serwis specjalny MM
>> Ruch Chorzów wygrał z Lechią Gdańsk**
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
