- W Polsce jest silnie zakorzeniona tradycja wsparcia ze strony rodziny. Zwyczaj ten powoduje, że w wielu przypadkach znalezienie zatrudnienia nie jest koniecznością, ale jedną z możliwych opcji - uważa Aleksandra Strojek z firmy badawczej Sedlak & Sedlak.
Naszych "mammoni" od włoskich odróżnia niechęć do stałego i legalnego zatrudnienia. Z rzadka pracują - jeśli już, to dorywczo, czasem półlegalnie. Podstawę bytu stanowi zasiłek z pośredniaka. U nas hołubi się bezrobotnych absolwentów - mają zasiłek aż przez rok, a nie przez 6 miesięcy, jak dojrzali pracujący. A potem jakoś tracą chęć do szukania roboty... Kim są te "niebieskie ptaki"?
- Często jest to kolejne pokolenie w rodzinie, korzystające z pomocy społecznej - tłumaczy Jacek Pankiewicz, wicedyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Zabrzu. - Dzieci widzą, że rodzice nigdy nie pracowali i jakoś żyją. One także wybierają taki model funkcjonowania w społeczeństwie. Nie wyniosły z domu lekcji, że trzeba skończyć szkołę i szukać pracy.
Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?