Praca na Śląsku: Dla absolwentów UŚ, Politechniki Śląskiej brakuje etatów

Jak pokazują dane z Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Katowicach, w naszym regionie pod koniec sierpnia zarejestrowanych było 2538 absolwentów uczelni wyższych, którzy nie znaleźli pracy przez rok od otrzymania dyplomu.

Okazuje się jednak, że dla większości śląskich uczelni badanie losów absolwentów to nic nowego. Politechnika Śląska, Uniwersytet Śląski czy Uniwersytet Ekonomiczny nie czekały na rozporządzenie MNiSW i wcześniej zaczęły monitorować losy swoich studentów.

- Pierwsze badanie przeprowadziliśmy na wybranych kierunkach blisko dziesięć lat temu, a systematycznie zaczęliśmy badać losy absolwentów od 2009 r. - mówi Barbara Smorczewska, kierownik Centrum Obsługi Studenta na Uniwersytecie Śląskim. I cieszy się, że na zmiany w przepisach jej uczelnia jest przygotowana. Bo najtrudniejsze jest dotarcie do wszystkich studentów, by podpisali zgodę na przetwarzanie danych osobowych.

Uniwersytet Ekonomiczny do tej pory badania losów swoich studentów przeprowadzał nieregularnie. - Teraz to się zmieni - przyznaje Ewa Madej, dyrektorka Akademickiego Centrum Karier. Powołany został zespół do spraw monitoringu losów absolwentów.

Doskonalenie działającego od 2005 roku systemu zapowiada też Politechnika Śląska. Do tej pory każdy absolwent logujący się na stronie internetowej Biura Karier Studenckich wypełnia ankietę.

Na Akademii im. Jana Długosza w Częstochowie trwają ostatnie przygotowania do rozsyłania ankiety internetowej. Otrzyma ją około dwóch tysięcy absolwentów tej uczelni. Odpowiedzą na pytania m.in. o status zawodowy, o to, ile czasu zajęło im znalezienie pracy i czy jest ona zgodna z ich wykształceniem oraz na jakich zasadach są zatrudnieni (rodzaj umowy).

MNiSW chce, by uczelnie wzorowały się na krakowskiej AGH, gdzie studenci wypełniają ankietę przy okazji rozdania dyplomów.

Pod koniec sierpnia 2011 roku w urzędach pracy w woj. śląskim było zarejestrowanych 2538 absolwentów uczelni wyższych (zarejestrowali się w UP do 12 miesięcy od chwili odebrania dyplomu).

To blisko 40 proc. bezrobotnych, którzy zdobyli inny poziom wykształcenia, np. zawodowe czy średnie. Wszystkich bezrobotnych pod koniec sierpnia tego roku było 175 867. W sierpniu 2010 r. bezrobotnych absolwentów było 3002, a w 2009 r. tylko 2719.

Rozmowa z Leszkiem Kurycynem, dyrektorem operacyjnym w agencji zatrudnienia Manpower
"Bezrobotny magister" - ilu absolwentów uczelni wyższych dotyczy dzisiaj ten problem?
Zaraz po studiach odsetek bez-robotnych jest bardzo duży. Z danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że co czwarty student po skończeniu uczelni rejestruje się w urzędzie pracy jako bezrobotny. A to dopiero początek. Zapominamy o absolwentach, którzy uciekając przed wizją bezrobocia, decydują się na studia podyplomowe. Ich w tych statystykach nie znajdziemy, choć wielu już na studiach zdało sobie sprawę, że mogą mieć problem ze znalezieniem pracy.

Badanie losów absolwentów zmniejszy ich bezrobocie?
Sam pomysł jest dobry, da obraz polskiego rynku pracy. Zobaczymy, co się dzieje z osobami z wyższym wykształceniem. To badanie pozwoli też uczelniom wyciągnąć wniosek, w którym kierunku powinien iść nabór na studia. Tego, że taka forma dostosowywania się do zapotrzebowania na rynku pracy jest możliwa, dowiodło już wprowadzenie kierunków zamawianych na uczelniach.

Mówi pan, że pomysł nie jest nowatorski?
Nie jest, np. w Niemczech od lat przyszli studenci dowiadują się, jakie zawody na rynku pracy mają wzięcie. Nie jest to akcja marketingowa przeprowadzana przez uczelnie, a obrazowanie potrzeb rynku pracy.

A po jakich kierunkach młodzi ludzie będą mieli pewność, że znajdą pracę?
Wszystkich, które związane są z nowymi technologiami. Poniekąd obrazuje je lista kierunków zamawianych. Jako pierwszą wymieniłbym tutaj szeroko pojętą informatykę, dalej elektrotechnikę, automatykę czy robotykę. Warto też wspomnieć o mocno rozwijającej się energetyce.