Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Prokuratura Regionalna wszczęła śledztwo w sprawie niedopełnienia obowiązków przez prezydenta Częstochowy

Bartłomiej Romanek
Bartłomiej Romanek
W październiku na działce przy ulicy Filomatów doszło do wycieku
W październiku na działce przy ulicy Filomatów doszło do wycieku Piotr Wrona
Prokuratura Regionalna w Katowicach wszczęła śledztwo w sprawie niedopełnienia obowiązków przez prezydenta Częstochowy, od maja 2018 roku do października 2019 roku poprzez zaniechanie wszczęcia postępowania o wydanie decyzji o usunięciu odpadów składowanych na działce przy ulicy Filomatów w Częstochowie. Zawiadomienie w tej sprawie złożył szef Częstochowskiego Alarmu Smogowego, Hubert Pietrzak.

Sprawa dotyczy nielegalnego składowiska odpadów przy ulicy Filomatów w Częstochowie. Od maja ubiegłego roku w halach dawnego Wełnopolu zalega kilkaset ton niebezpiecznych substancji. Obowiązek usunięcia chemikaliów spoczywa na Urzędzie Miasta, ale utylizacja wszystkich odpadów nie jest sprawą łatwą.

Alkohole alifatyczne, ketony i ich pochodne, węglowodory aromatyczne, w tym ksyleny, węglowodory alifatyczne, kwasy karboksylowe, estry i etery alifatyczne, aceton, etylobenzen - obecność takich substancji wykazały badania przeprowadzone przez Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska.

- Można tam znaleźć niebezpieczne substancje chemiczne, medyczne, tabletki, substancje kancerogenne, wybuchowe, silnie utleniające, rozcieńczalniki, rozpuszczalniki, trójchloroetylen, pochodne benzenu, kwasy karboksylowe, kwas siarkowy - wymieniał radny PiS, Piotr Wrona, który zainteresował się sprawą przy ulicy Filomatów. Jako chemik Piotr Wrona, podkreśla, że to substancje niebezpieczne dla mieszkańców i środowiska, a problem jest duży, bo działka znajduje się niemal w samym centrum Częstochowy.

Urząd Miasta w Częstochowie od samego początku stoi na stanowisko, że winnym powstałej sytuacji jest polski rząd, który poprzez niewłaściwe regulacje prawne i niewystarczające działania służb doprowadził do sytuacji, w której podobne składowiska powstały w wielu miejscach w Polsce.

Jak tłumaczą urzędnicy, koszt wywiezienia odpadów szacowany jest na 60-80 milionów zł, a to wydatek, którego miasto nie jest w tym momencie ponieść. Na dodatek sama procedura prawna związana z wnioskiem o wejście i posprzątanie posesji jest skomplikowana, a wdrożyć ją można dysponując środkami finansowymi oraz miejscem, gdzie będzie można zutylizować odpady. Tymczasem żaden z zakładów zajmujących się utylizacją odpadów nie mógł przyjąć ich przed końcem tego roku.

Hubert Pietrzak, szef Częstochowskiego Alarmu Smogowego, który zajął się ekologiczną bombą na ulicy Filomatów, złożył zawiadomienie w tej sprawie do Prokuratury Regionalnej, która uznała, że są podstawy do wszczęcia śledztwo w sprawie niedopełnienia obowiązków przez prezydenta Częstochowy, od maja 2018 roku do października 2019 roku poprzez zaniechanie wszczęcia postępowania o wydanie decyzji o usunięciu odpadów składowanych na działce przy ulicy Filomatów w Częstochowie. Śledztwo zostało wszczęte 7 listopada, na pierwsze ustalenia śledczych trzeba będzie trochę poczekać.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na czestochowa.naszemiasto.pl Nasze Miasto