W niedzielę (27 kwietnia) mieszkanka kamienicy przy ul. Mielczarskiego usłyszała krzyk dziecka. Kiedy wyszła przed dom zobaczyła wózek z dzieckiem. W pobliżu nie było opiekuna. Zawiadomiła więc policję i pogotowie.
Po ustaleniu danych dziecka, policjanci pojechali do jego domu. Okazało się, że 41-letni ojciec miał prawie dwa promile alkoholu we krwi. Przez całą dobę trwały poszukiwania matki, która miała zostawić wózek z dwulatkiem. Jak się okazało, przebywała w domu znajomego. Podczas zatrzymania miała dwa promile alkoholu w wydychanym powietrzu.
Częstochowianka usłyszała zarzut narażenia dziecka na niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia, za co grozi jej pięć lat więzienia. Śledczy badają również, czy ojciec nie naraził życia synka. Sprawą zajął się także sąd rodzinny.
Zobacz: Zdenerwowała się i pobiła syna wałkiem do ciasta
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?