Rowerem po Katowicach

Katowiczanie od bardzo dawna słynęli z zamiłowania do rowerów. Brakowało jednak organizacji, klubu zrzeszającego ludzi chcących aktywnie spędzać swój wolny czas. Z tego względu w marcu 1984 roku, w katowickiej dzielnicy Panewniki, odbyło się zebranie informacyjne dotyczące założenia rowerowego koła PTTK. Po obradach koło przyjęło nazwę Wagabunda.

Wagabunda to potocznie turysta, który zwiedził lub zwiedza duży obszar świata albo kraju. Członkowie katowickiego Rodzinnego Klubu Turystyki Kolarskiej przez cały rok mają okazję do odkrywania nieznanych im dotąd zakątków Śląska, dlatego bardzo chętnie biorą udział w kolejnych rajdach, czy krajoznawczych wycieczkach klubowych.

- W całym regionie istnieje bardzo wiele klubów rowerowych. Katowicki Klub Wagabunda bardzo chętnie z nimi współpracuje. Często jesteśmy zapraszani na różne spotkania czy wycieczki. Sami także zapraszamy innych do siebie. Podczas rowerowych wypraw ulicami Katowic pokazujemy przybyszom największe perełki architektoniczne i przyrodnicze naszego miasta. Zainteresowanie jest spore, w każdym ze spotkań bierze udział ponad 50 osób. Głównie są to osoby starsze, ale w ostatnim czasie pojawia się coraz więcej ludzi młodych, chcących oderwać się od komputera i spróbować czegoś nowego – mówi Leszek Wolny, prezes katowickiego klubu Wagabunda.

Okazji do wypraw, rodzinnych czy indywidualnych jest w naszym regionie wiele. Już 3 września rusza XII Rekreacyjny Rajd Rowerowy ścieżkami rowerowymi Katowic. W tym roku uczestnicy będą mieli możliwość wyboru jednej spośród 8 tras rowerowych, które poprowadzą na metę – Kemping 215. Zostaną wręczone nagrody dla najmłodszego (jadącego samodzielnie na rowerze) i najstarszego uczestnika Rajdu. Nagrodzona zostanie również najliczniejsza rodzina uczestnicząca w Rajdzie.

W większości miast Śląska istnieje chociażby jeden klub rowerowy, do którego bez zbędnych formalności można dołączyć. Zazwyczaj wystarczy niewielka roczna składka i odrobina wolnego czasu.

Materiał dziennikarza obywatelskiego