Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rybnik: Otwarcie targu pod znakiem zapytania. Przepisy utrudniają życie właścicielowi

Adrian Lubszczyk
DZ
Biznesmen zbudował za milion targowisko, ale go nie otworzy. Bo miasto chce pobierać opłatę targową.

Choć dwa dni temu informowaliśmy, że na ukończeniu jest prywatne zadaszone targowisko w samym centrum miasta (między parkingiem na Brudnioka a ul. św. Jana), okazuje się, że jedyny miejski targ w Rybniku, przy ul. Hallera, jednak nie będzie miał konkurencji. Właściciel nowego targowiska Andrzej Korbasiewicz, mimo że w teren zainwestował milion złotych, musi wycofać się z pomysłu.

- To wszystko przez nielogiczne przepisy, jak z czasów głębokiej komuny - mówi mocno zdenerwowany Korbasiewicz. - Gdy załatwiałem formalności, okazało się, że urząd każe handlującym u mnie kupcom płacić opłaty targowe, choć to mój prywatny teren. Dwa lata temu, gdy zaczynałem inwestycję, nikt o tym słowem nie pisnął. Nie pytałem, czy trzeba będzie płacić podwójnie, bo to dla mnie tak samo absurdalne jak pytanie o to, czy będą tam mogły lądować helikoptery. W ten sposób miejskie targowisko nigdy nie będzie miało konkurencji. Jestem bliski zawału, utopiłem milion, niedługo miałem otwierać - nie kryje rozżalenia znany biznesmen.

Władze miasta tłumaczą, że nie chcą zniszczyć konkurenta, lecz tylko egzekwują prawo.

- Nie jest ważne, czy teren należy do miasta, czy jest prywatny. Takie same opłaty obowiązują wszędzie. Gdybyśmy zrezygnowali z ich pobierania, zostalibyśmy za to ukarani - mówi nam Michał Śmigielski, zastępca prezydenta Rybnika. Dziś dla kupców, którzy mają stragany na targowisku przy Hallera, opłata targowa wynosi 21-24 zł dziennie, w zależności od wielkości stoiska. Dodatkowo muszą wydać 31,50 zł miesięcznie na rezerwację miejsca.

- Zastanawiam się, co teraz zrobić. Prawdopodobnie dobuduję ścianki i drzwi i powstanie tu zadaszony pawilon handlowy. Tylko że to już nie będzie to samo, zabraknie klimatu targowiska - mówi Korbasiewicz.

Tymczasem miasto planuje... budowę zadaszenia nad częścią targowiska przy Hallera. - Jeśli wystarczy nam pieniędzy, to w przyszłym roku chcielibyśmy to zrobić. Remont mamy wpisany we wstępnym projekcie budżetu. Gotowe zadaszenie miałoby przypominać halę Makro - mówi zastępca Michał Śmigielski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto