Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Seniorka influencerka z Gorzowa podbija internet! Pani Grażyna kocha modę i ma wyjątkowy styl!

Sandra Soczewa
Sandra Soczewa
Werwy i energii mogłaby jej pozazdrościć niejedna nastolatka. Gdy tylko się gdzieś pojawia, nie sposób jej nie zauważyć, a to za sprawą dwóch rzeczy: wielkiej charyzmy i nietuzinkowego stylu. Grażyna Giezek to 77-letnia gorzowianka, która kocha modę, a moda kocha ją. Od pewnego czasu swoimi nonszalanckimi stylizacjami dzieli się w sieci i zdobywa coraz więcej obserwujących. To jedyna seniorka influencerka z Gorzowa!

Grażyna Giezek jest bardzo aktywna w mediach społecznościowych. Na instagramie znajdziecie ją pod nickiem @gragra77. Jej popularność rośnie w zawrotnym tempie - obecnie obserwuje ją ponad 4,5 tysiąca internautów i z pewnością ich liczba będzie rosnąć. Dlaczego? Bo od pani Grażyny nie można oderwać wzroku. Na wszystkich zdjęciach internauci widzą uśmiechniętą, szaloną (w pozytywnym tego słowa znaczeniu!) seniorkę, która bawi się modą. Jej sposób bycia i to, jak się ubiera, inspiruje innych. Tak samo młodszych, jak i starszych. Jednak to właśnie dla starszych z jej konta na instagramie płynie świetny przekaz, że trzeba cieszyć się życiem, a modą można bawić się w każdym wieku, a będąc seniorem, wcale nie trzeba mieć szafy pełnej ubrań w stonowanych barwach.

W świat social mediów weszła sama. To była recepta na samotność

Zanim Grażyna Giezek została influencerką na instagramie, pierwsze kroki stawiała na facebooku.

- To było w 2015 roku. Rok po tym, jak zmarł mój mąż. Konto pomógł założyć mi mój syn. Chyba miał mnie dość (śmiech). Ale tak naprawdę, to konto założyłam po to, by dobrze się bawić i nawiązywać nowe znajomości - opowiada gorzowianka.

Przyznaje, że początki nie były łatwe. Nie zawsze wiedziała „co, gdzie kliknąć”. - Poznawałam ten świat małymi kroczkami, wszystkiego uczyłam się sama. Oczywiście zdarzało się, że komputer musiał trafić do serwisu (śmiech), ale wszystko w końcu dobrze opanowałam. Każdy może się tego nauczyć, potrzeba tylko czasu i chęci - mówi pani Grażyna.

Przez konto na facebooku poszerzała swoje grono znajomych i jak przyznaje z lekkim zawstydzeniem, często pisali do niej mężczyźni. - W różnym wieku - mówi z uśmiechem.

Dzięki aktywności w mediach społecznościowych poznała swojego obecnego partnera. To musiała być prawdziwa strzała amora, bo partner pani Grażyny, przeprowadził się dla niej do Gorzowa z Poznania.

- Musiałam tylko troszeczkę go wystylizować - mówi z uśmiechem i pokazuje zdjęcia.
Zdarza się, że ubierają się pod kolor. - Miał bardziej stonowany styl, a ja pokazałam mu, jak bawić się ubiorem i jemu się to podoba. Jest też wyrozumiały w kwestii mojego zamiłowania do mody i kupowania kolejnych ubrań - przyznaje.

Królowa PEWEXU

Dziś ubrać się tak, by zwrócić na siebie uwagę to nie problem - sklepowe półki uginają się od ubrań. W czasach PRL-u jednak tak to nie wyglądało. Ludzie na ulicach wyglądali praktycznie tak samo, bo i przecież nie było w czym wybierać. Ale pani Grażyna wyróżniała się od zawsze.

- Całe życie pracowałam w handlu. Wielu gorzowian kojarzy mnie ze sklepu na Wodnej. Dzięki tej pracy mogłam mieć więcej fajnych ubrań, czy butów. Raz ja komuś coś odłożyłam, później to ktoś inny coś mi odłożył i tak się wymienialiśmy między sobą nowościami. Zawsze w szafie miałam to, co było na topie - mówi G. Giezek.

Ale w tych trudnych czasach ratowała się nie tylko znajomościami. Jak przyznaje, każdą wolną chwilę poświęcała na to, by zrobić coś na drutach i podkreśla, że kolory swetrów, które wychodziły spod jej ręki, zawsze robiły wrażenie. Sposób miała też inny: szyła stroje na zamówienie według własnych projektów u zaufanej krawcowej.

Jednak prawdziwym rajem dla wszystkich w tamtych czasach były PEWEXY. Na pewno nikogo nie zdziwi, że pani Grażyna była też ich stałą bywalczynią. Kupowała tam ubrania z wielką przyjemnością. - Tam trafiały się prawdziwe perełki! Uwielbiałam to miejsce i przy każdej możliwej okazji wstępowałam na zakupy i kupowałam to, co mogłam. Na szczęście mój mąż był wyrozumiały - dodaje z uśmiechem.

"Szpilka to szpilka”, a rajstopy to jej słabość

Swoje stylizacje szykuje wieczorem. Wtedy otwiera szafę i zastanawia się, co ubrać. Sprawdza, na jaki kolor tym razem postawi, w jakim stylu wyjdzie na miasto.

Pani Grażyna jest jak kolorowy ptak. Nie boi się łączyć kolorów, często bardzo odważnych, jaskrawych i wyrazistych. Ale stawia też na faktury - elementy z futerkiem, przetarciami, piórkami. Nie zapomina oczywiście o dodatkach: biżuterii, torebkach, czy ukochanych okularach.

- Uwielbiam rajstopy! To jest moja słabość! Mam swój ulubiony sklep, gdzie je kupuję. Mam ich dziesiątki i to w najróżniejszych kolorach, czy wzorach - mówi seniorka. Oglądając jej zdjęcia, nie sposób przeoczyć „tę słabość”.

Lubi też okulary. Duże i wyraziste - zazwyczaj markowe. - Mam taką jedną parę, za którą zapłaciłam fortunę (śmiech). To był chyba początek lat 90. Wtedy pomagałam koleżance w handlu. Wszystkie pieniądze, jakie zarobiłam, wydałam na te okulary. Mogłoby się wydawać, że oszalałam, ale kupiłam je tyle lat temu, a one dziś znów są modne! - opowiada gorzowianka.

Mówi nam też, że lubi kolor czerwony i poleca go wszystkim kobietom. - Czerwony przyciąga wzrok. Tak samo kobiet, jak i mężczyzn - mówi z uśmiechem. Dodaje przy tym, że od zawsze lubiła ładne, porządne buty na obcasie. Pokazując nam zdjęcia z wcześniejszych lat, niemal na każdym ubrana jest w stylową sukienkę, do której założone ma szykowne buty. - Szpilka to szpilka, co tu dużo mówić - dodaje.

Nie ma, że nie wypada!

Uśmiech z twarzy nie schodził jej nigdy. - Jak byłam młoda to lśniłam swoim blaskiem - wspomnia pani Grażyna. Zaznacza jednak, że wraz z wiekiem, wcale nie chce się tego blasku wyzbyć.

- Chociaż jeden kolorowy element w ubiorze, jedna błyskotka dodadzą nam radości. Każdy z nas ma jakiś bagaż doświadczeń, ale nie koncentrujmy się na tym, co złe. Podkreślajmy to, co dobre, napawajmy się dobrą energią. Mnie to wszystko cieszy. Daje mi to ogromną radość - mówi influencerka seniorka.

Zaznacza też, że wraz z wiekiem nie tylko nie musimy stawiać na nudne kolory w szafie, ale też ubierajmy się w to, co nam się podoba.

- Podarte dżinsy, fikuśne torebki, zwariowane skarpetki… To nie jest tak, że w jakimś wieku już nie wypada tak się ubierać! Trzeba wszystko zgrabnie połączyć, ale można! Bawmy się modą, bo moda to radość - przekonuje gorzowianka.

O tym, że „nie ma, że nie wypada” mówi nie tylko w kontekście seniorów, ale nas wszystkich. - Jeśli chcemy coś ubrać, ubierajmy to. Nie zwracajmy uwagi na grube łydki, czy większy brzuszek. Każdy z nas ma jakieś kompleksy, nie musimy ich ubiorem podkreślać, ale nie mogą one nas blokować. Ludzie koncentrują się na tym, co inni powiedzą. Jak ja idę ulicą, to niektórzy też komentują to, jak wyglądam. Ale na mnie to wrażenie nie robi. Niech każdy czuje się dobrze w swojej skórze i będzie szczęśliwy - podkreśla.

Konto na instagramie, które prowadzi, daje jej radość, ale też stanowi inspirację dla innych. - Robię to dla siebie i dla moich obserwujących. Dostaję bardzo dużo pozytywnych wiadomości i to jest super! Zdarza się też, że jakaś pani napisze do mnie z prośbą o poradę, a ja zawsze chętnie na takie prośby odpowiadam - zaznacza pani Grażyna.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maturzyści zakończyli rok szkolny. Czekają na nich egzaminy maturalne

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Seniorka influencerka z Gorzowa podbija internet! Pani Grażyna kocha modę i ma wyjątkowy styl! - Gazeta Lubuska

Wróć na gorzowwielkopolski.naszemiasto.pl Nasze Miasto