Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Śląsk jest polskim zagłębiem flipperów. Wraca moda na grę

Wioleta Niziołek - Żądło
Wraca moda na flippery? Tak, ale teraz zdobią one wnętrza prywatnych domów i firm. Przykład? Jedna z drukarni w Bytomiu zgromadziła ich ponad dwadzieścia. Kolekcja stale rośnie.

Flipper to elektromechaniczna maszyna do gier zręcznościowych. Wygrać można tylko przedłużenie gry lub grę dodatkową. W największym skrócie zabawa polega na trafianiu metalową kulką, przy pomocy specjalnych łapek, w cele rozmieszczone na polu gry. W Polsce flippery pojawiły się w latach 70 - tych XX wieku i były przebojem w rozmaitych knajpach i barach, klubach, dyskotekach i salonach gier. Śląsk był wtedy prawdziwym, flipperowym zagłębiem. Przywozili je Ślązacy, którzy mieli rodziny w Niemczech. Po latach przerwy flippery znów wracają. Jednak ich miejsce jest tym razem w prywatnych domach i firmach, gdzie służą rozrywce i ozdobie. Marcin Krysiński z Rudy Śląskiej ma ich ponad dwadzieścia i stworzył jedyny w Polsce klub flipperowy Printimus Pinball w … bytomskiej drukarni Printimus.

Moda na flippery wraca na podobnej zasadzie jak moda na gry planszowe. Ludzie znudzeni grami komputerowymi przypominają sobie zapomniane rozrywki. - Flipper to nie jest symulacja, wszystko tu się dzieje naprawdę, a każdy model to inna gra - mówi Łukasz Dziatkiewicz, prezes Polskiego Stowarzyszenia Flipperowego. Grono fanów związanych ze stowarzyszeniem liczy kilkadziesiąt osób i stale rośnie. W Polsce odbywają się zawody w tej grze, a jedne z największych organizowane są w lutym właśnie w Bytomiu.

Renesans flipperów odbywa się na całym świecie. - Do końca XX wieku była tylko jedna firma w Stanach Zjednoczonych, która je produkowała, a teraz powstała druga, większa i kilka mniejszych - mówi Dziatkiewicz. Maszyny kupują pasjonaci, głównie do prywatnych kolekcji. Na Zachodzie, zwłaszcza w USA wracają także do różnego typu ogólnodostępnych lokali. - W Nowym Jorku grałem w paru barach, specjalnym klubie, a nawet w pralni. W każdym z tych miejsc było minimum ponad dziesięć takich maszyn, a wspomniany klub oferował tylko flippery i to ponad 30! - wspomina Dziatkiewicz.

Nie jest to hobby tanie - jeden używany flipper kosztuje minimum 2 tys. zł, ale ceny dochodzą do dziesięciokrotności tej kwoty. Nowy to wydatek nie mniej niż 20 tys., a wersje specjalne - 30 tys.
Wraz z powrotem mody na flippery rośnie liczba turniejów. Głównie w Europie Zachodniej, ale i u nas. - Startują w nich głównie ludzie, którzy pamiętają flippery z młodości. Zdarzają się także młodsi, a bywa i tak, że gra ojciec razem z synem jak w przypadku rodziny Tkaczy z Mysłowic czy właściciela drukarni Printimus - mówi Dziatkiewicz. - W tej grze liczy się refleks, technika, ale też trzeba znać zasady, a każdy model flippera ma inne. Maszyn są setki i co roku powstają nowe - dodaje Dziatkiewicz.

Bytomski klub flipperowy organizuje turnieje. Żeby wziąć udział w zawodach wystarczy opłacić udział, a debiutanci - uwaga - nie płacą. Można też przyjść i pograć rekreacyjnie. Zawody są 1 lutego, kolejne w marcu. Klub Printimus Pinball mieści się przy ul. Bernardyńskiej 1

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto