Do odpowiedzialności za śmierć 30-letniej pacjentki, która do pszczyńskiego szpitala trafiła w 22. tygodniu ciąży po odejściu wód, zostało pociągniętych dwóch lekarzy. Obaj zostali przesłuchani, ale prokuratura nie zdradza szczegółów tego przesłuchania. Nie ukrywa natomiast, że obaj usłyszeli zarzuty.
- Obaj usłyszeli zarzut narażenia pacjentki na utratę życia, a jeden z nich - dodatkowy zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci - mówi Agnieszka Wichary, rzecznik Prokuratury Regionalnej w Katowicach.
Szpital nie komentuje decyzji Prokuratury Regionalnej w Katowicach.
"Szpital nie komentuje decyzji i przebiegu procedowania sprawy przez prokuraturę, czekając na jej rozstrzygnięcie", napisała nam Barbara Zejma-Oracz, rzecznik szpitala pszczyńskiego, który od końca lutego 2022 funkcjonuje pod nazwą Szpital Joannitas w Pszczynie, a od kwietnia kieruje nim Katarzyna Michalik, po dymisji dr. Marcina Leśniewskiego.
Nie było tajemnicą, że kiedy sprawa śmierci pacjentki nabrała rozgłosu, dyrektor zawiesił w obowiązkach lekarzy, od których decyzji zależało jej zdrowie i życie. Pytaliśmy, czy i kiedy wrócili do pracy, w odpowiedzi rzeczniczka napisała: "Decyzje personalne szpital będzie mógł podjąć po zakończeniu postępowania przez odpowiednie organy".
Ciężarna pacjentka zmarła 22 września, ale informacja o jej śmierci trafiła do mediów dopiero kilka tygodni później i odbiła się szerokim echem w Polsce i na świecie. Wiązano ją z zaostrzeniem przez Trybunał Konstytucyjny przepisów antyaborcyjnych.
Z korespondencji pacjentki z rodziną wynikało, że lekarze przyjęli "postawę wyczekującą". W jej SMS-ach pełno było jednoznacznych informacji o pogarszającym się samopoczuciu i braku reakcji ze strony personelu szpitala.
Zaraz po śmierci kobiety, która osierociła kilkuletnią córeczkę, sprawą zajęła się Prokuratura Rejonowa w Pszczynie, a 7 października 2021 r. przejęła ją Prokuratura Regionalna w Katowicach.
Szpital stał na stanowisku, że wszystko odbyło się zgodnie z obowiązującymi przepisami. „Jedyną przesłanką kierującą postępowaniem lekarskim była troska o zdrowie i życie Pacjentki oraz Płodu. Lekarze i położne zrobili wszystko, co było w ich mocy, stoczyli trudną walkę o Pacjentkę i jej Dziecko", napisano w oficjalnym oświadczeniu.
Kontrola w szpitalu zlecona przez Narodowy Fundusz Zdrowia pod koniec 2021 r. wykazała szereg nieprawidłowości m.in. w sposobie realizacji i w jakości świadczeń wobec zmarłej pacjentki. Szpital miał zapłacić prawie 650 tys. zł kary.
"Pomimo złożonych przez szpital zastrzeżeń, Narodowy Fundusz Zdrowia pobrał naliczoną kwotę", poinformowała nas Barbara Zejma-Oracz.
Nie przeocz
- Goło i wesoło na lotnisku w Katowicach. Cała Polska mówiła o tej "akcji" we wrześniu
- Zadyma na Wielkich Derbach Śląska. Ruch Chorzów - Górnik Zabrze 0:1. ZDJĘCIA
- Zabrze. Kto znajdował się we wraku auta? Znane są wyniki badań DNA
- Zmarł radny z Knurowa i znany trener. Wojciech Kempa w chwili śmierci miał 41 lat
Zobacz także
Musisz to wiedzieć
Napięcie wokół Tajwanu. Chiny rozpoczęły manewry
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?