Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sosnowiec: Operacja Pana Torpedy! Chłopczyk walczy z rakiem. Lekarze mają usunąć guza mózgu u 6-letniego Natana Gajka z Sosnowca.

Olga Krzyżyk
Olga Krzyżyk
Natan Gajk z Sosnowca znany jest w sieci jako Pan Torpeda. 6-letni chłopczyk walczy z nowotworem
Natan Gajk z Sosnowca znany jest w sieci jako Pan Torpeda. 6-letni chłopczyk walczy z nowotworem Mat. prywatne
Natan Gajk z Sosnowca walczy ze złośliwym nowotworem. 6-letniego małego wojownika w sieci internauci znają jako Pana Torpedę. O jego historii chłopca opowiada jego ciocia - Marta Witecka. Na Twitterze można śledzić przebieg choroby chłopczyka i walkę o powrót do zdrowia. Dziś, 6 maja, lekarze w końcu zdecydowali się operować Natana. Mają usunąć mu guza mózgu. Na tę operację chłopczyk czeka od dłuższego czasu. Za Pana Torpedę trzyma kciuki cały internet.

Pan Torpeda czeka na operację guza mózgu

Natan Gajk z Sosnowca, znany na Twitterze jako Pan Torpeda, od trzech lat walczy z rakiem. Diagnoza brzmiała - neuroblastoma, nowotwór złośliwy. Chłopczyk leczy się obecnie w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Krakowie. I tutaj od dłuższego czasu wyczekuje na operacje usunięcia guza mózgu.

Od tej operacji będzie zależał dalszy proces jego leczenia. Z początku musiały poprawić się wyniki chłopca, by w ogóle mogło dojść do operacji. Już był termin, ale okazało się, że Natanek ma zbyt niski poziom leukocytów. Z operacji zrezygnowano i czekano na poprawę zdrowia 6-latka. W końcu przyszła dobra wiadomość. Operację zaplanowano na czwartek, 6 maja. Cała rodzina czeka, aż operację się zacznie. Chłopczyk już rano miał być operowany, ale na stół operację trafił pilnie inny nastolatek.

- To jest niewyobrażalne... dwa dni Pan Torpeda pompowany płytkami, szykowany do operacji, głodny i dopiero rano go wezmą. Od rana operują 15-latka, który oblał się wczoraj po południu benzyną i podpalił. Jest w stanie skrajnie ciężkim, ale Natanka nie mogli wziąć w tym czasie - napisała na Twitterze Marta Witecka, ciocia Natanka.

Ludzie z całej Polski trzymają kciuki, aby Natanek wyzdrowiał. Kibicują mu na Twitterze. Przywożą zabawki, a gdy trzeba to i racuchy. Cała rodzina wierzy, ze chłopczyk wyzdrowieje. We wrześniu Natanek skończy 7 lat.

- Natan często szuka normalności. Stara się być na bieżąco z materiałem z przedszkola - to już "zerówka". Uczy się czytać, chce być mądry. Mówi, że od września pójdzie do szkoły. My oczywiście mamy nadzieję, że do tego czasu wyzdrowieje - opowiada ciocia chłopca.

Początki choroby i narodziny Pana Torpedy

Wszystko zaczęło się w październiku 2018 roku. Natanek miał wtedy niecałe 5 lat. Bolał go brzuch, aż dostał skierowanie na konsultacje do szpitala (Centrum Pediatrii w Sosnowcu) z podejrzeniem zapalenia wyrostka robaczkowego. Po wstępnych wynikach badań Natana skierowano pilnie do Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach. Dopiero tam rodzina chłopczyka poznała diagnozę: rak - neuroblastoma - guz nadnercza, IV stopień złośliwości, z rozsiewem do węzłów chłonnych brzusznych, śródpiersiowych, obojczykowych oraz do szpiku i do kości udowej.

Chłopczyk trafił na oddział onkologiczny katowickiego GCZD. Zaczęła się walka o jego życie. Przeszedł wiele cykli chemioterapii, rozległą operację wycięcia guza oraz 14 cykli naświetlań. Jest po przeszczepie szpiku kostnego, ma za sobą także immunoterapię - już w szpitalu w Krakowie (w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Krakowie).

Niestety rak powrócił i to z przerzutami. Natanek ledwo przeżył leczenie. W maju 2020 roku miał pierwszy nawrót choroby, w 2021 - kolejny, tym razem z przerzutem guza do mózgu, a także do szpiku kostnego i węzłów chłonnych.

- Chemioterapia zwalczyła nowotwór w szpiku Natanka, dzięki czemu możliwa jest operacja usunięcia guza mózgu. By do niej doszło, muszą się poprawić wyniki mojego siostrzeńca. Obecnie ma za niski poziom leukocytów - białych krwinek. O wynikach Natanka informuję na bieżąco na swoim Twitterze. Wiele osób nas wspiera i trzyma kciuki za leczenie Pana Torpedy. Spotykamy się z życzliwością i chęcią pomocą od wielu osób - mówi Marta Witecka, ciocia Natanka.

Pseudonim "Pan Torpeda" wymyśliła jego lekarka jeszcze z Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka, gdy Natanek przechodził pierwsza chemioterapię. - Po chemii jego wyniki były dobre i lekarka powiedziała, że Natan idzie jak torpeda. Tak nam się to spodobało, że został Panem Torpedą - wspomina Marta Witecka.

od 12 lat
Wideo

Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sosnowiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto