Na taką bowiem kwotę oszacował koszt inwestycji Górnośląski Związek Metropolitalny. Tyle że jego pracownicy niespecjalnie rozglądają się za alternatywnym źródłem pieniędzy, które mogłoby zastąpić utraconą dotację. Rzecznik GZM Krzysztof Krzemiński przyznaje, że Związek ma już negatywną ocenę formalną wniosku o dotację, który złożył. Mimo to uważa, że to wcale nie koniec marzeń o unijnych milionach.
- Dalej jesteśmy zapraszani do resortu rozwoju regionalnego na spotkania w sprawie budowy spalarni - mówi Krzemiński.
Niezależnie od tego, jak długo GZM będzie karmił się złudzeniami, i tak stanie przed koniecznością poszukania brakujących pieniędzy. W Warszawie, której samorząd sam zrezygnował z unijnej dotacji, rozbudowa obecnie działającej spalarni ma zostać przeprowadzona w porozumieniu z prywatnym inwestorem. U nas też projektem, finansowaniem, budową i zarządzaniem spalarnią ma się zająć wyłoniony w przetargu koncesjonariusz. Nowością będzie jednak kwota, jaką mu przyjdzie wyłożyć na inwestycję. Te pieniądze będzie chciał odzyskać w ciągu 25 lat użytkowania zakładu.
- Samorządowcy nie zgodzą się na takie warunki umowy, które kłócić się będą z interesem mieszkańców - zapewnia Krzemiński. Jak zamierzają to zrobić, skoro koncesjonariusz rudzkiej spalarni będzie monopolistą w regionie, a unijne dyrektywy nakazują jeszcze w tym roku o jedną czwartą ograniczyć (czytaj: spalić) ilość kierowanych na wysypiska odpadów biodegradowalnych? Magdalena Sikorska, rzecznik resortu ochrony środowiska, uspokaja wprawdzie, że Polska jeszcze nie płaci kar za niedopełnienie tych wymogów, lecz nikt nie wie, kiedy skończy się cierpliwość Unii. Wtedy sprawnie działająca spalania będzie bezcenna.
- Jeśli jednak jej koncesjonariusz będzie chciał zbyt wiele, to może pojawić się konkurencyjna firma - pociesza Krzemiński.
Fortuna beztrosko stracona
W styczniu 2007 budowę spalarni odpadów dla aglomeracji śląsko-zagłębiowskiej wpisano na listę kluczową programu Infrastruktura i Środowisko (Ministerstwo Rozwoju Regionalnego odłożyło na ten cel blisko 600 mln. złotych).
30 września 2008 roku budowę budowy spalarni wziął na siebie Górnośląski Związek Metropolitalny
10 lutego 2009 - GZM ogłosił przetarg na wykonanie dokumentacji przedprojektowej dla inwestycji oraz wniosku o unijną dotację
12 listopada 2009 GZM podpisał umowę z wykonawcą tego zadania
Do 30 czerwca 2010 był czas na złożenie w Wojewódzkim Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej wniosku o dofinansowanie inwestycji wraz z konieczną dokumentacją. Związek zdążył w terminie, ale we wniosku brakowało decyzji środowiskowej
Do 31 października był czas na uzupełnienie dokumentacji - do tej pory GZM tego nie zrobił
3 listopada prezes WFOŚiGW wydała negatywną ocenę formalną niekompletnego wniosku. Gdy informacja o tym dotrze do MRR skreśli ono naszą spalarnię z listy projektów mogących liczyć na unijne dofinansowanie.
Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?