Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Społeczność ksero, czyli jak przebrnąć studia bez wizyty w bibliotece

kedzierskam
kedzierskam
Współczesny student wydaje nawet 600 złotych rocznie na ...
Współczesny student wydaje nawet 600 złotych rocznie na ... Archiwum MM
Współczesny student wydaje nawet 600 złotych rocznie na popularne "kserówki". Kseruje się wszystko, od notatek z wykładów, po zeszłoroczne egzaminy.
Zobacz również: Startuje festiwal Kameroffon 2011!

Od kilku lat styl studiowania drastycznie się zmienia. Zamiast zgłębiać wiedzę, niektórzy studenci przechodzą do mechanicznego zaliczania przedmiotów. Kiedyś najlepszymi byli samodzielni badacze, teraz przedsiębiorczy studenci, którzy niejednokrotnie równocześnie studiują i pracują.

Niewielu stać na spędzanie godzin w bibliotece, czy na osobistą weryfikację przyswajanej wiedzy. Coraz częściej korzysta się z opracowań i przede wszystkim niezliczonej ilości materiałów zbieranych na forach, w punktach ksero, stronach internetowych. Zawsze znajdzie się też koleżanka, która zdobyła jakąś pozycję lub dobre notatki i pozwoli je skopiować. Efekt jest taki, iż wiele osób zdąży skończyć studia zanim zapisze się do biblioteki i złapie do ręki książkę.

Świeżo upieczeni studenci bardzo szybko adaptują się do nowych warunków, w których nie trzeba mieć własnego podręcznika, jak w liceum, wystarczy zdobyć rozdział czy fragment pożądanego tekstu. Z dobrymi notatkami też bywają problemy, bo młodzi ludzie nie potrafią już samodzielnie formułować myśli a zamiast ręcznie przepisywać cytaty zakreślają je na kserze. Największym atrybutem wielu współczesnych studentów stały się więc zbindowane tomy i odblaskowe flamastry.

Inne bardzo istotne zjawisko, potęgujące „kserowniczy boom”, to opuszczanie zajęć. – Na wiele wykładów po prostu nie warto chodzić, bo są nudne i niczego nie wyjaśniają - mówi student socjologii Uniwersytetu Śląskiego. – Wykładowcy od lat nie zmieniają treści wykładu, często powtarzają je słowo w słowo, nie wymagają również żadnej aktywności od studentów, dlatego wystarczy kserować notatki z poprzednich roczników – dodaje studentka zarządzania Uniwersytetu Ekonomicznego.

W efekcie niskiej frekwencji, studenci histerycznie poszukują skrótów z zajęć, slajdów, kser notatek i skryptów. Poświęcają na to więcej czasu i energii niż zabrałoby nauczenie się z książki lub korepetycje u kogoś kompetentnego. Bardzo często nie mają pojęcia, o co chodzi w kserowanych materiałach. - Możecie napisać, jaki zakres przerobiliśmy na ćwiczeniach ostatnich? Bo ja mam ksero z tego ale nic nie czaje – pisze EvE na forum studentów Finansów i Ubezpieczeń Akademii Ekonomicznej w Katowicach.

Z wpisów na wszelakich forach kierunków ścisłych wynika, że studenci nie bardzo wiedzą jak się rozwiązuje zadania, czego dotyczyły zajęcia, co obowiązuje na kolokwium i egzaminie. Ktoś dysponuje wybrakowanymi informacjami, ktoś inny je posiada, ale przekazuje w telegraficznym/forumowym skrócie. Tworzy się z tego swoisty głuchy telefon ze strzępkami istotnej wiedzy.

Studenci są doskonale zorientowani w cenach i ofertach dotyczących kopiowania materiałów jak również w godzinach otwarcia punktów. Najbardziej chodliwe są materiały z przedmiotów teoretycznych, których przyswojenie zajmuje dużo czasu jak np.: biologia, historia, historia literatury oraz testy egzaminacyjne z poprzednich lat. Prym wiodą uczelnie techniczne i ekonomiczne, w których przypadku do kserokopii dochodzą liczne materiały multimedialne w tym slajdy z zajęć i linki do materiałów online. Zupełnie bezmyślnie kopiuje się wszystko, co wpadnie w ręce. Studenci kierunków humanistycznych częściej oferują, bądź poszukują książek, jednak w ostateczności kserem też nie pogardzą - Oddam nerkę w zamian za możliwość kupna/skserowania/książki 'analiza składniowa zdań' Ruszkowskiego - napisała somnia, użytkowniczka forum www.filolog.katowice.pl

- Staram się nie kserować książek, wystarczy mi najważniejsza strona lub rozdział. Dlatego moje wydatki ograniczają się do 50zł w roku akademickim - mówi Basia Czerniewska, studentka Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach. Ponieważ jednak wielu współczesnych studentów wydaje nawet do 600 zł rocznie na powielanie, a przeciętny absolwent uczelni dysponuje kompletem materiałów, wytworzył się rynek kserokopii. Na uczelnianych tablicach ogłoszeń, forach, mailach wydziałowych, facebooku znajdują się setki informacji „sprzedam”, „kupię”, „oddam”, „wymienię”. Ksera są wymieniane lub sprzedawane dosłownie „na metry”: - Oddam za dobry alkohol (1 butelka), wszystkie materiały, jakie udało mi się zebrać w ciągu 5 lat studiowania. Około pół metra kserówek – oferuje paluch21 na Nieoficjalnym Forum Wydziału Nauk Społecznych Uniwersytetu Śląskiego. Dla ułatwienia materiały są często posegregowane pod konkretny egzamin u konkretnego wykładowcy.

W długiej kolejce do kserokopiarki można zawrzeć nowe znajomości, wymienić opinie na temat wykładowców i egzaminów z poprzednich lat, umówić się na wymianę lub kupno potrzebnych materiałów. Na forach studenci podają numery telefonów i komunikatorów (np.: Gadu-Gadu), integrują się pomiędzy wydziałami i rocznikami. Tworzy się swoista społeczność.

Władze uczelni powinny poważnie przemyśleć, czy na dyplomie niektórych studentów zamiast właściwego kierunku nie powinni wpisać specjalności z Podstaw Obsługi Ksera.

Podobne artykuły:
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto