Obraz, pochodzi z początków działalności huty cynku w Katowicach, która przypada na rok około 1912 i jak twierdzą jego poszukiwacze, został stworzony dla tego miejsca. Dowodzi tego umieszczony w jego dolnej części widok na Hutę Uthemann wraz z wieżą wodną.
- Wiele razy, przez prawie 30 lat przechodziłem koło ołtarza św. Floriana w cechowni budynku administracyjnego Huty Uthemann w Szopienicach. Gdy nadchodziło święto patrona hutników, wtedy w nocy kobiety przyozdabiały i oświecały ołtarz. Władza komunistyczna na te wszystkie zabiegi, choć nie bez wzburzenia, patrzyła z przymrużeniem oka, więc 4 maja cały ołtarz na nowo rozbłyskiwał i odsłaniany był w ten dzień obraz św. Floriana. Po uroczystościach znów zasłaniano płótno, spuszczając żaluzję - tłumaczy Gerard Sacherski ze Stowarzyszenia na rzecz powstania Muzeum Hutnictwa Cynku w Katowicach–Szopienicach.
Był to obraz olejny, przy którym odbywały się okazjonalnie nabożeństwa. Autor obrazu jest jednak wciąż anonimowy.
- Próbowałem dociekać, kim on może być i kiedy ołtarz został poświęcony, ale nie udało się, ponieważ na zdjęciach nie widać podpisu, a w archiwach kościelnych nie znaleźliśmy dotychczas nic - tłumaczy Gerard Sacherski.
Kiedy huta cynku przestała funkcjonować, zauważono, że obraz zniknął. Były próby poszukiwania, ale wszystkie jak na razie zakończyły się fiaskiem.
- W którym roku to się stało trudno mi powiedzieć, prawdopodobnie stało się to w latach w latach 70-tych, przed okresem zmian ustrojowych. Przez to, że obraz był prawie cały czas zasłonięty, ktoś mógł go zabrać niepostrzeżenie i nikt się nie zorientował. Podejrzewano, że został on umieszczony w Muzeum Pożarnictwa w Mysłowicach. Ja sam dyskretnie to sprawdziłem, ale niestety okazało się, że po płótnie nie ma śladu. W latach 80-tych obrazu jako takiego nie było, więc ołtarz rozebrano i przeniesiono do muflarni, a jego pozostałości zostały zasypane, gdy budynek, w którym się znajdował został rozebrany - opowiada nam pan Gerard.
Wciąż nic więcej o płótnie nie wiadomo, oprócz tego, jakie obraz mógł mieć wymiary realne.
- Teraz szukamy płótna, a jego zaginieni zostało zgłoszone oficjalnie na policję Wierzymy, że obraz gdzieś może się zachował, ale nie chcemy mówić, że ktoś go ukradł - w tamtych czasach może po prostu ktoś chciał go uratować przed zniszczeniem i zabrał go w dobrej wierze. Może też być tak, że nikt się nie przyzna, bo będzie się obawiał jakiś konsekwencji prawnych i tego, że inni zarzucą mu kradzież - dodaje Gerard Sacherski.
Członkowie stowarzyszenia usilnie chcą stworzyć w Szopienicach muzeum hutnictwa cynku, i chcieliby bardzo, aby znalazł się w nim tez obraz św. Floriana. Dlatego proszą o wszelkie informacje, które mogłyby im pomóc w poszukiwaniach.
- Przez cały czas ludzie przynoszą nam mnóstwo rzeczy związanych z huta i wierzę, że jak te muzeum powstanie to obraz się znajdzie. Podobnie odnalazła się płaskorzeźba św. Floriana, która obecnie znajduje się w Izbie Tradycji w Szopienicach - jeden z pracowników przechowywał rzeźbę, żeby uchronić ją przed zniszczeniem, a potem po prostu przekazał ją na nasze ręce - podsumował Gerard Sacherski.
echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?