Szczekociny: Czy Alicja Bachleda-Curuś zagości w pałacu?

Potencjalny inwestor ma nie tylko zielone światło od gminy, ale także błogosławieństwo jej mieszkańców. Ludzie tu nie kryją, że najwyższy czas, by ktoś w końcu zajął się zabytkiem. Przed dwoma laty gmina wymówiła 30-letnią dzierżawę pałacu przedsiębiorcy, który miał remontować obiekt. Od dwóch lat nic się tam nie dzieje.

- Pałac powinien zostać sprzedany, jednak chodzi o to, by właściciel o niego dbał. Mieszkańcy nie będą się pewnie sprzeciwiać sprzedaży, ponieważ nikt nie wyniesie stąd tego pałacu na plecach. A gdy go wyremontują, to będzie to wielka atrakcja turystyczna - podkreśla Henryk Moś ze Szczekocin.

Mieszkańcy rzeczywiście mówią "tak" sprzedaży, ale stawiają pewne warunki. - Pałac niszczeje, ponieważ trzeba mieć odpowiednie pieniądze. Gminy na pewno nie stać na utrzymanie takiego zabytku i jeśli taka sytuacja będzie dalej trwała, to pałac zamieni się w ruinę. Jeśli znajdzie się ktoś, kto będzie chciał to kupić, to myślę, że większość mieszkańców będzie za tym. Oczywiście o ile nowy właściciel nie zrobi sobie tam knajpy czy domu publicznego - wskazuje Andrzej Kępa ze Szczekocin.

Tak mrocznej przyszłości pałacu mieszkańcy nie muszą się jednak obawiać, ponieważ obiekt może trafić w ręce przedstawicieli jednego z najbardziej znanych podhalańskich rodów.

- To prawda, że zapaliło się światełko w tunelu - cieszy się burmistrz Szczekocin Krzysztof Dobrzyniewicz. - Serce się kraje, gdy człowiek patrzy, jak ten pałac popada w ruinę. Ja sam mam do niego duży sentyment, ponieważ tak jak wielu mieszkańców Szczekocin, chodziłem tu do liceum. Doszliśmy już do takiego stanu, że rok lub dwa lata zwłoki sprawią, że niektóre elementy konstrukcyjne ule-gną bardzo poważnej dewastacji - podkreśla burmistrz Dobrzyniewicz.

Niewykluczone, że w pałacu powstałby hotel, a obiekt miałby wyglądać niemal tak jak za czasów świetności w XVIII wieku. Tajemnicą poliszynela jest, że były burmistrz Zakopanego, a obecnie prężnie działający przedsiębiorca, oglądał już szczekociński zabytek.

- Tak naprawdę mało jest jednak pałaców w Polsce, w których jeszcze nie byłem - uśmiecha się sam zainteresowany. - Na razie są to dalekie plany, chociaż na pewno wykazujemy wstępne zainteresowanie zakupieniem tego pałacu. Jestem w tej chwili za granicą i kiedy wrócę, ustalimy dopiero jakiś terminarz. Na pewno potrzebne jest spotkanie, a oczekujemy też konkretyzacji ze strony miasta, w jaki sposób miałoby to wszystko wyglądać. Wtedy zobaczymy, co dalej - zaznacza Adam Bachleda-Curuś, stryj znanej polskiej aktorki.

- Czy Alicja będzie pojawiać się w Szczekocinach, gdy kupimy tam pałac? Tworzymy jedną wielką rodzinę, więc chyba nic więcej nie muszę mówić - podkreśla założyciel firmy Bachleda Grupa Inwestycyjna.

Z Hollywood

Zainteresowany kupnem pałacu Adam Bachleda-Curuś jest stryjem aktorki, Alicji Bachledy-Curuś.

Aktorka jest obecnie naszą "eksportową" hollywoodzką gwiazdą. Oprócz międzynarodowych produkcji filmowych, w jakich grała, zasłynęła w ciągu ostatnich lat z płomiennego romansu z Colinem Farrellem, amerykańskim aktorem.

Para poznała się na planie filmu "Ondine", w którym grali. Kilka miesięcy później na świat przyszedł Henry Tadeusz, syn Alicji i Colina. Obecnie Colin i Alicja nie są już razem.

Przeczytaj więcej o szczekocińskim pałacu

Pałac w Szczekocinach niszczeje i czeka na inwestorów
Szczekociny: Co będzie dalej z pałacem?

Szczekocińskie naj...

Pierwsze wzmianki o Szczekocinach pochodzą z 1307 roku. W XIV i XV wieku była to siedziba rodu rycerskiego Odrowążów. W drugiej połowie XV wieku Szczekociny były już miastem.

Szczekociny to najdalej na północ wysunięta gmina w powiecie zawierciańskim.

Najciekawszym historycznym znaleziskiem ostatnich lat był gródek stożkowy, w którym swoją siedzibę mieli Odrowąże Szczekoccy. Niedawno, podczas prac związanych ze zdzieraniem wierzchniej warstwy gleby pod budowę zbiornika, odkryto tam dodatkowo ślady osadnictwa z czasów kultury łużyckiej.

Najładniejsza i jak na razie jedyna ścieżka rowerowa w "Gąszczach" ma ponad dwa kilometry długości. Gmina ma zamiar wybudować kolejną tym razem o długości 20 km.

Najdziwniejsza i najtrudniejsza do napisania nazwa miejscowości w gminie to: Bógdał i Drużykowa.