Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szkoła w Kotowiecku do likwidacji. "Chcą tu zrobić Czarnobyl!" grzmią mieszkańcy

SJ
noweskalmierzyce.pl
Zmiany w oświacie w Gminie i Mieśnie Nowe Skalmierzyce. Zgodnie z założeniami od nowego roku szkolnego ma zostać zamknięta część szkolna w dotychczasowym Zespole Szkolno - Przedszkolnym w Kotowiecku. Mieszkańcy protestują. - To ostatnia rzecz w miejscowości, która nas integruje - mówią i zaznaczają, że to szkoła ich dziadków i rodziców i nie pozwolą na jej zamknięcie.

- To szkoła w której uczyli się moi rodzice, ja i moje dzieci... Nie pozwolimy, by ją nam tak po prostu zamknęli. W Kotowiecku nie ma już nic. Została nam tylko ta szkoła... budowana rękami moich przodków. Jeśli ją zamkną to tu będzie jak w Czarnobylu - mówił jeden z mieszkańców wsi. Dodał, że ta szkoła łączy mieszkańców, nie tylko rodziców uczniów, ale wszystkich ze względu na zaangażowanie w organizowane we wsi okołoszkolne wydarzenia. - Rozumiem szukanie oszczędności, ale kosztem dzieci? - dodał. Mieszkańcy podkreślali, że nie przyjmują do wiadomości, że wyremontowana oraz wyposażona w nowoczesny sprzęt szkoła ma zostać zamknięta i podkreślają, że zrobią co się da, by zablokować działania burmistrza.

W środę 11 grudnia w Zespole Szkolno - Przedszkolnym w Kotowiecku odbyło się zebranie dotyczące likdwidacji części szkolnej w placówce. Przybyli na nie mieszkańcy Kotowiecka, rodzice uczniów oraz Jerzy Łukasz Walczak, burmistrz Gminy i Miasta Nowe Skalmierzyce. Po burzliwej dyskusji zwołano nadzwyczajną sesję rady. W piątek 13 grudnia radni Gminy i Miasta Nowe Skalmierzyce przegłosowali uchwałę w sprawie zamiaru likwidacji Szkoły Podstawowej im. Janusza Korczaka w Kotowiecku wchodzącej w skład Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Kotowiecku. Przeciw tej decyzji zagłosował tylko radny Jan Korzeniewski z Kotowiecka. - Tej sesji nie było w planach. Byłem zaskoczony. Gdyby nie nagły telefon z biura rady, to pewnie bym o niej nie wiedział - mówił radny. Burmistrz wyjaśnił, że sesja nadzwyczajna była konieczna ponieważ poprzednia uchwala dotycząca zamiaru likdwidacji części placówki w Kotowiecku była nieprecyzyjna. Dyskusji w temacie szkoły między pozostałymi radnymi nie było.

Na sesji pojawili się także mieszkańcy wsi Kotowiecko, Żakowice i Głóski, czyli z obwodu Zespołu Szkolno- Przedszkolnego w Kotowiecku. - Nie oddamy szkoły tak łatwo. Jeśli będzie trzeba, wezwiemy Jaworowicz! - mówił inny z mieszkańców. Dodają oni także, że burmistrz ich okłamał - Jeszcze w marcu obiecywał, że nie zamknie szkoły, a po kilku miesiącach zmienił zdanie?

- Nie ukrywam, że to jest trudna decyzja. Ja mieszkańców rozumiem, ale muszę wziąć odpowiedzialność za całą gminę, a nie tylko za mieszkańców Kotowiecka. My do tej szkoły dużo dokładamy. Idą trudne czasy - mówił burmistrz Jerzy Łukasz Walczak. Szacuje się, że połączenie obu szkół oraz przedszkoli przyniesie gminnemu budżetowi około 1,3 mln złotych oszczędności rocznie.

Jak wyjaśnia burmistrz, pwodów podjęcia tej trudnej decyzji było wiele. - Mieszkańcy mi wytknęli, że w marcu mówiłem, że szkoła nie będzie zlikwidowana. Jednak minęło pół roku i pewne okoliczności się zmieniły - zaznaczał Jerzy Łukasz Walczak. Gmina i Miasta Nowe Skalmierzyce boryka się z problemem, któremu czoła musi stawić każdy samorząd tj. decyzje w rządzie, których skutki finansowe spadły na lokalne samorządy m.in. do takich dodatkowych i nieprzewidzianych wcześniej obciążeń w budżetach samorządów należy pokrycie podwyżek dla nauczycieli. Burmistrz Gminy i Miasta Nowe Skalmierzyce zaznaczył jednak, że na decyzję dotycząca likdwidacji części placówki w Kotowiecku wpłynął nie tylko aspekt ekonomiczny. - Na spotkaniu z mieszkańcami z moich ust wybrzmiało, że my tej szkoły nie zamykamy, a przekształcamy. W miejscu, gdzie dziś jest szkoła zostanie utworzone przedszkole (trzy lub cztery oddziały), a racji tego, że mieszkańcy zarzucali, że bez szkoły życie kulturalne na wsi upadnie, utworzymy świetlicę. To od nich, ich inwencji będzie zależało, czy w tej miejscowości życie będzie się toczyć dalej - mówił. Dodał, że to jest to, na czym mieszkańcom zależało: świetlica/sala wiejska. - Wielokrotnie na spotkaniach z radnymi, sołtysem wybrzmiewał ten wniosek - zaznaczył burmistrz.

- My chcieliśmy salę wiejską, ale nie kosztem szkoły, naszych dzieci - wyjaśniają mieszkańcy Kotowiecka. Na najbliższą niedzielę zaplanowali spotkanie na którym podejmą decyzję o podjęciu działań przeciw likdwidacji szkoły.

Obecnie do szkoły podstawowej w Kotowiecku uczęszcza 47. dzieci, a do Droszewa niemal 70. To najmniej liczebne szkoły w gminie Nowe Skalmierzyce. W Kotowiecku w ogóle nie funkcjonuje klasa II. Burmistrz wyjaśnia, że uczyłoby się w niej dwóch uczniów, więc od razu zostali oni przeniesieni do klasy drugiej w Droszewie. - Po zmianach dzieci będą się uczyły w klasach 10-12 osobowych. To zapewni większą rywalizację wśród uczniów, do tego także wpłynie pozytywnie na integrację między miejscowościami. Mieszkamy w jednej gminie. Chcę, żeby była w gminie zgoda - argumentował, że ułatwi to grupowe zabawy, lekcje wychowania fizycznego, czy organizację wycieczek szkolnych. Burmistrz zapewnia również, że po zmianach dzieci będą miały zapewniony darmowy transport do szkoły w Droszewie. Chce by zmiany w gminnej oświacie dokonały się już w nowym roku szkolnym.

Natomiast przekształcenie części budynku obecnego Zespołu Szkolno - Przedszkolnego w Kotowiecku na świetlicę ma nastąpić w roku 2021.

- Obejmując tę funkcję miałem świadomość, że nie będzie to polegało tylko na przecinaniu wstęg - podkreślił Jerzy Łukasz Walczak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na ostrow.naszemiasto.pl Nasze Miasto