Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

To my mamy Operę

Agnieszka Klich
Najpierw był tam dom koncertowy i teatr miejski. Od 1945 roku w potężnym gmachu przy ulicy Moniuszki siedzibę ma Opera Śląska. Projekt budowy gmachu powstał pod koniec XIX wieku w Berlinie. Fundatorem był, m.in.

Najpierw był tam dom koncertowy i teatr miejski. Od 1945 roku w potężnym gmachu przy ulicy Moniuszki siedzibę ma Opera Śląska.

Projekt budowy gmachu powstał pod koniec XIX wieku w Berlinie. Fundatorem był, m.in. Franz Landsberger, ówczesny dyrektor Banku Górnośląskiego. Miasto za darmo przekazało teren pod budowę, a przygotowanie projektu budynku powierzono Aleksandrowi Böhmowi, mistrzowi budowlanemu z Berlina. - Tym sposobem akta budowy zostały podpisane w lutym 1898 roku. Trzy miesiące później rozpoczęła się budowa - mówi Krystyna Jankowiak-Markwica, kierownik Działu Imprez i Reklamy Opery Śląskiej. Pani Krystyna trzynaście lat temu pisała o zabytkowym gmachu Opery Śląskiej pracę dyplomową. Budynek był gotowy w 1901 roku. - Ten potężny budynek postawiono w zaledwie cztery lata. To bardzo szybko, zważywszy, że budowniczy wówczas nie mieli nowoczesnych maszyn, komputerów i takich technik budowlanych, jakie są dzisiaj - dodaje pani Krystyna.

Przy Moniuszki stanął bogato zdobiony budynek, w którym rozgościły się dwie instytucje: dom koncertowy i teatr miejski. - Do domu koncertowego wchodziło się od strony dzisiejszego placu Sikorskiego, do teatru od strony ulicy Moniuszki. Teatr miejski wystawiał spektakle w sali, która mieściła 631 osób. To jest dzisiejsza duża sala Opery. Z tym, że dzisiaj sala ta mieści 391 osób. Ta liczba na przestrzeni lat stopniowo się zmniejszała razem z tym, jak zmieniały się przepisy bezpieczeństwa. Występy w domu koncertowym odbywały się w sali, która mieściła 520 osób. W tej sali nie było numerowanych, przytwierdzonych na stałe miejsc. Gościom po prostu ustawiano krzesła. Ta sala to dzisiejsza sala koncertowa imienia Adama Didura - opowiada pani Krystyna. Pierwsze przedstawienie w nowym gmachu odbyło się już w październiku 1901 roku.

Obie sale czynne były do 1944 roku. - W teatrze wystawiano sztuki mówione, czyli dramaty, farsy, z czasem i operetki. Opery na scenie teatru zaczęły pojawiać się od 1905 oku. Bytomska publiczność oglądała między innymi "Aidę" Giuseppe Verdiego, "Rycerskość wieśniaczą" Pietro Mascagniego, dzieła Wagnera. W domu koncertowym raczono publiczność głównie koncertami symfonicznymi z orkiestrą i koncertami kameralnymi. Do tej tradycji koncertowej Opera Śląska nawiązuje także dzisiaj. Koncertów i recitali publiczność może słuchać w sali Didura - mówi Jankowiak-Markwica.

W 1927 roku budynek został przebudowany. - Autorem projektu był Hans Poelzig, słynący z surowego, geometrycznego stylu. Wtedy to Poelzig połączył dom koncertowy i teatr jednym przejściem. Wtedy też poprawiono akustykę sali w części koncertowej. Poelzig obudował ściany i sufit sali dyktą. Dzięki temu wytworzył się rezonans, jak w pudle skrzypiec - informuje pani Krystyna.

Jesienią 1945 roku budynek przejęła Opera Śląska. - To miała być tylko tymczasowa siedziba Opery. Wszyscy wierzyli, że szybko powstanie operowy gmach w Katowicach. W latach 40. do lewego skrzydła budynku wprowadził się Związek Zawodowy Metalowców i Bytomskiego Zjednoczenia Przemysłu Węglowego. Do Opery ta część gmachu wróciło w połowie lat 50. - mówi Jankowiak-Markwica.

Dzisiejsza sala imienia Adama Didura na przestrzeni lat przechodziła różne losy. - Przez lata była salą ćwiczeń baletu. Zamurowano scenę, zrobiono za nią garderoby. Tak było do 24 sierpnia 2000 roku, kiedy to w Operze wybuchł pożar, który doszczętnie strawił salę baletową. Ale to właśnie pożar odsłonił pierwsze oblicze sali, to zaprojektowane przez Aleksandra Böhma. Okazało się, że pod sklejką położoną przez Poelziga jest piękna sztukateria. Opera postanowiła wyremontować zniszczoną salę tak, by wrócić do pierwotnej wersji i tradycji organizowania koncertów kameralnych oraz symfonicznych. Dzisiaj sala może pomieścić 200 osób. Można powiedzieć, że było to szczęście w nieszczęściu - mówi pani Krystyna. Zespół baletowy otrzymał nową salę do ćwiczeń. Wieńczy ją nowoczesna kopuła, którą widać na dachu Opery. To jedna z najnowocześniejszych i największych sal baletowych w Polsce.

Opera ma być z czego dumna. - To stąd wyszły takie sławy, jak Wiesław Ochman i Bogdan Paprocki. To właśnie Opera Śląska w 1983 roku jako pierwsza w Polsce wystawiła "Nabucco" Verdiego. Spektakl bardzo szybko podbił śląską publiczność. Był wystawiany w kraju i za granicą. Przez 23 lata nie schodził z afisza. Dokonań artystycznych, którymi Opera może się szczycić jest znacznie więcej - podsumowuje Krystyna Jankowiak-Markwica.

Zawsze będę tu wracał
Wiesław Ochman, tenor

Moje wspomnienia związane z Operą Śląską są jak najlepsze. To tu debiutowałem w 1960 roku. To był pierwszy teatr, w którym nauczyłem się wszystkiego, co jest potrzebne do pracy na scenie. Nauczyłem się dyscypliny, wiedzy o teatrze, bycia na scenie, bycia wśród kolegów, słuchania muzyki. Zawsze będę wracał do Opery Śląskiej, do Bytomia, bo to miasto przypomina mi moją rodzinną warszawską Pragę. W Bytomiu zawsze mieszkali sympatyczni, otwarci, gościnni i bezpośredni ludzie. Memu sercu bliska jest i mediolańska La Scala, i Metropolitan Opera, ale to właśnie Opera Śląska jest dla mnie najcenniejsza.

Opera w Bytomiu bez wątpienia należy czołówki teatrów muzycznych na świecie. Może się poszczycić bardzo dobrym poziomem muzycznym i teatralnym. Bardzo ważne jest także to, że daje szansę młodym ludziom. Dyrektorzy zazwyczaj wolą przyjmować już doświadczonych artystów, bo takiego, który dopiero zaczyna trzeba wszystkiego uczyć. A Opera Śląska na takich młodych ludzi zawsze jest otwarta. Bytomska publiczność jeszcze nie raz zobaczy moje nazwisko na operowym afiszu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto