Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tyscy hokeiści przełamali kompleks Sanoka [zdjęcia użytkownika MM]

jnt1981
jnt1981
W tym sezonie Polskiej Ligi Hokejowej GKS Tychy czterokrotnie spotykał się z zawodnikami aktualnego Mistrza Polski SKH Sanok. Za każdym razem tyszanie zmuszeni byli uznać wyższość rywali. Aż do wieczoru 11 stycznia...

Mecz rozpoczął się obiecująco dla gospodarzy, bo już w czwartej minucie gry Milan Baranyk zdobył bramkę, dającą GKS-owi prowadzenie. Radość w tyskim obozie nie trwała jednak długo. Niespełna 3 minuty później było 1-1 po celnym strzale Kolusza. Ten sam zawodnik zdobył drugą bramkę dla gości tuż przed końcem pierwszej tercji.
Gol do szatni nie załamał jednak tyszan i od początku drugiej odsłony ruszyli do ataku. Jednak akcje obu drużyn w tej tercji były nieskuteczne i wynik nie ulegał zmianie.

W trzeciej odsłonie gospodarze ruszyli więc do jeszcze bardziej zdecydowanych ataków, aż wreszcie w 47 minucie gry padł gol... Tyle, że była to trzecia bramka dla drużyny z Sanoka. W tym momencie tyszanie udowodnili, że mają charakter. Nie załamali się, tylko natarli na przeciwnika od razu po wznowieniu gry i pół minuty po stracie bramki, wykorzystując moment rozprężenia w szeregach Sanoczan, sami strzelili gola kontaktowego. Jednak pomimo usilnych prób wyrównania krążek nie chciał po raz trzeci wpaść do bramki strzeżonej przez Odrobnego. Ale co się odwlecze, to nie uciecze.

Na minutę przed końcem meczu Martin Vozdecky z SKH dostał dwuminutową karę za umyślne wystrzelenie krążka poza taflę. Trener GKS-u wziął czas, po czym wycofał bramkarza wysyłając do gry dodatkowego napastnika. Manewr ten powiódł się i na 20 sekund przed końcem gry największy wyjadacz w tyskiej drużynie Roman Simicek znalazł sposób na pokonanie Odrobnego strzałem z trzech metrów. Tyszanie mieli nawet szansę w ostatnich sekundach na czwartą bramkę, ale błędu sanockich obrońców nie wykorzystał Parzyszek.

Zobacz pełną galerię zdjęć

 

Dogrywka nie przyniosła rozstrzygnięcia i o zwycięstwie decydowały rzuty karne. Jedynym skutecznym wykonawcą karnego okazał się Milan Baranyk, czym zapewnił pierwsze w obecnych rozgrywkach zwycięstwo tyszan nad obecnym mistrzem.

GKS Tychy – SKH Sanok k.4:3 (1:2, 0:0, 2:1, d.0:0, k.1:0)
1:0 Baranyk (Parzyszek, Sokół) 03:46
1:1 Kolusz (Strzyżowski, Zapała) 06:14
1:2 Kolusz (Dronia, Strzyżowski) 19:32
1:3 Vítek (Mojžíš, Zapała) 46:12
2:3 Jakeš (Bagiński, Šimíček) 46:43
3:3 Šimíček (Łopuski, Jakeš) 59:40 5 na 4 +GOUT
decydujący karny - Baranyk

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto