Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Viaboxy firmy Viatoll czyli nowy system poboru opłaty drogowej

Michał Wroński
Wcześniej czy później gminy zapłacą więcej za gimbusy
Wcześniej czy później gminy zapłacą więcej za gimbusy internet
Rząd dopiął swego. Mimo kilkunastu godzin opóźnienia wczoraj rozpoczął działalność nowy system poboru opłaty drogowej. Wjeżdżające na autostrady oraz wybrane odcinki dróg krajowych i ekspresowych pojazdy o masie powyżej 3,5 tony muszą być teraz wyposażone w specjalny nadajnik.

Emitowany z niego sygnał pozwoli dokładnie określić ile kilometrów przejechał płatnymi drogami dany pojazd. Jazda bez takiego urządzenia może się skończyć wysoką grzywną. Na to, że system "nie zauważy" prawidłowo wyposażonego samochodu nie ma co liczyć. Tylko na pięciu drogach naszego regionu zamontowano 78 bramownic.

Nowy system opłat objął ciężarówki, niektóre auta osobowe ciągnące przyczepy campingowe oraz wszystkie autobusy. Nie zastosowano żadnej taryfy ulgowej dla pojazdów komunikacji publicznej. Nadajniki pojawiły się więc w autobusach kursujących "wiślanką" z Katowic do Żor, Skoczowa, bądź trasą S1 do Tychów, czy Pyrzowic. Właściciele firm przewozowych nie są zachwyceni takim obrotem sprawy. Paweł Cyganek, dyrektor techniczny Przedsiębiorstwa Komunikacji Miejskiej w Katowicach przyznaje, że tego wydatku nikt u nich wcześniej nie przewidywał. - Raczej nie będziemy jednak negocjować cen naszych usług z KZK GOP. Możemy tak zrobić tylko w przypadku wzrostu cen paliwa, bądź inflacji - mówi Cyganek.

Takich ograniczeń nie ma obsługująca m.in. połączenia z Wisły do Katowic firma Transkom. Jej wiceprezes Zdzisław Sajak nie pozostawia złudzeń: dotychczasowej ceny biletów nie da się utrzymać.

- Gdyby autobus tylko raz dziennie przejechał odcinek z Wisły do Katowic, to i tak koszt opłaty drogowej sięgnie 1600 złotych miesięcznie. To 4 razy więcej niż do tej pory. A przecież żaden autobus nie wykonuje jednego kursu dziennie - podkreśla Sajak. Jeszcze przed uruchomieniem nowego systemu opłat podwyżkę cen biletów na trasie z Cieszyna przez Bielsko-Białą do Krakowa rozważały władze cieszyńskiego PKS-u, ale ostatecznie zdecydowały się na inne rozwiązanie.

- Od piątku zmieniliśmy trasę. Z Cieszyna do Bielska jeździmy starą drogą omijając trasę S1 - wyjaśnia prezes Adam Siekierka.

Czy nadajnik w autach osobowych byłby lepszy od bramek?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto